13... Już dla mnie za późno

271 15 20
                                    

- Kocham go - gdy to powiedziałam znowu się rozpłakałam...
******

- Wiem. On ciebie też. Ale niestety jest teraz w ciężkiej sytuacji. Zaufaj mi. - powiedział mój przyjaciel

- Już mnie nie kocha. Ma dziewczynę. Już dla mnie za późno. Zerwałam jakiś czas temu z Tomem ale udawaliśmy przed nim niestety nic to nie pomogło. Cóż. Spierdoliłam sprawę i przegapiłam szansę. - wtuliłam się w niego bardziej.

- Nic nie przegapiłaś. Zaufaj mi i daj mu jakiś czas. Niestety nie mogę ci powiedzieć o co chodzi ale prosze byś trochę poczekała, nie przejmowała się Sabriną. Zaufaj mi i jemu a będzie wszystko dobrze.

- Nie wydaje mi się. A teraz wracaj bo cie szukają. Ja jade do akademika.

- co ? Zostań. Prosiłem żebyś się nią nie przejmowała. Zostań potem idziemy świętować do klubu. Za kilka dni wracamy. Chcemy żebyś spędził ostatnie dni z nami. - powiedział gdy wstaliśmy z murku na którym siedzieliśmy

- Powodzenia. Ale i tak nie jest to wam potrzebne bo wyjdzie wspaniale jak zawsze. Do klubu przyjadę ale tu nie chcę być. Przepraszam.

Chłopak trochę się ucieszył po czym się pożegnaliśmy i on wraz z ochroniarzem który go szukał wrócił do środka a ja czekałam na taksówkę i gdy przyjechała z obstawą ochroniarzy poszłam do niej i wróciłam do akademika. Wzięłam prysznic, umyłam włosy potem wróciłam do pokoju obejrzałam sobie jeden odcinek ulubionego serialu The Vampires Diares i poszłam się szykować. Wysuszyłam głowę, zrobiłam makijaż a potem ubrałam. W między czasie dostałam smsa od Mel że widzimy się o 22:30 w klubie w centrum.

Gotowa zabrałam do torebki najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam z pokoju i udałam się do zamówionej wcześniej taksówki i pojechałam do umówionego miejsca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gotowa zabrałam do torebki najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam z pokoju i udałam się do zamówionej wcześniej taksówki i pojechałam do umówionego miejsca. Cała grupa stała pod klubem z po przeciwnej stronie kolejki w otoczeniu dwóch ochroniarzy. Podeszłam do nich i przywitałam się, niestety była też Sabrina.

- Cześć Martina. Strasznie ciesze się że idziesz z nami na imprezę. Będzie naprawdę fajnie

- To raczej ty idziesz z nami - powiedziałam chamsko a reszta parsknęła śmiechem na co się do nich uśmiechnęłam i podeszłam do bramek. Sabrina skrzywiła twarz niezadowolona i mruknęła coś do Ericka na co on przewrócił oczami. Dziś zamierzam zacząć moją misję odzyskiwania go i mam gdzieś że Richi prosił bym była cierpliwa i nic narazie nie robiła. Nie zamierzam stać z założonymi rękoma i na nich patrzeć. Sabrina pożałuje z kim zadarła. Weszliśmy do klubu i usiedliśmy w zarezerwowanej loży. Erick w ogóle nie spuszczał ze mnie wzroku co mnie bardzo ucieszyło. Uśmiechnęłam się do niego i upiłam łyk drinka. Po ich kilku udałam się z Mel Sam Yocy i Steph na parkiet potańczyć. Po prau minutach podszedł do mnie jakiś chłopaka o delikatnie pociągnął mnie za rękę a ja po ostatnich wydarzeniach wole obcych w takich miejscach unikać więc natychmiast się wyrwałam i wróciłam do przyjaciółek ale facet był nachalny i znowu spróbował ale nie dane było mi zareagować bo podszedł Erick i go odepchnął

- Ślepy jesteś? Nie widzisz że dziewczyna nie chcę z tobą tańczyć? Wypierdalaj, i żebym więcej cię obok niej nie widział. - warknął a tamten odszedł. Podeszłam do Ericka, zarzuciłam ręce na jego szyję i go przytuliłam delikatnie poruszając biodrami w rytm piosenki. Szoku doznałam gdy on je z siebie zdjął i odsunął się ode mnie. Ze smutkiem w oczach odszedł i usiadł obok Sabriny. Zdruzgotana wyszłam szybko przed klub. Wciąż w szoku oparłam się o ścianę budynku i wyciągnęłam fajka. Wiele osób mi się przyglądało ale miałam to w tej chwili gdzieś. Odpaliłam papierosa i wzięłam pierwszego bucha gdy nagle obok mnie pojawiła się Melania i Yocy. Obie widząc w jakim jestem stanie przytuliły mnie do siebie i tak stałyśmy pare minut.

- przepraszam - odezwałam się pierwsza

- za co kochanie? - zapytała odsuwając się nieznacznie Yocy

- za to że ciągle płacze i się nad sobą użalam i niszczę wam wszystkim imprezy. Może lepiej bedzie jak wróce do domu

- Ani mi się waż tak nawet myśleć. Widziałyśmy tą sytuację więc natychmiast za tobą ruszyłyśmy. Nie przepraszaj bo to zrozumiałe jak się czujesz. I płacz ile wlezie. Kochamy cię i nie pozwolimy siedzieć ci samej w domu. Nikomu nic nie psujesz. zamknij się i wracaj z nami na imprezę. Pamiętasz co mi kiedyś powiedziałaś zanim zeszłam się z Richardem?
Popraw cycki i do boju. Pokaż mu co stracił albo go odzyskaj. Leć. - pokazała palcem wskazującym na drzwi wejściowe do klubu

- TERAZ - warknęła Mel i pchnęła mnie do środka.

Zmuszona tak zrobiłam. Weszłam i pewnym krokiem podeszłam do naszego stolika, nawet nie siadając wypiłam dwa szoty na raz i oczywiście czując na sobie wzrok mojego przyszłego zmysłowo kręcąc dupą poszłam na parkiet i zaczęłam tańczyć najlepiej jak potrafię. Tańczyłam z kilkoma chłopakami, wiedziałam że Erick cały czas mnie obserwuje nie obawiałam się ale na szczęści wszyscy z którymi tańczyłam okazali się bardzo fajni. Z jednym nawet rozmawiałam. Nazywa się Scott

- Chciałbyś może mi w czymś pomóc? - szepnęłam mu na ucho

- Oczywiście. - uśmiechnął się

- Z twoje prawej tylko nie patrz, siedzi mój były taki w czarnych włosach obok 4 kolegów i i 5 dziewczyn. Ciągle nas obserwuje. Chciałabym by był zazdrosny i moja prośba jest taka czy mogłabym pociągnąć cię za rękę w stronę łazienek. Tam już gdy nas nie będzie widział ja pójdę do damskiej a ty do męskiej na około 4 minuty a potem zrobisz już co chcesz. Chcę tylko przejść tam trzymając cię za rękę by pomyślał że no wiesz chcemy to zrobić

- No jasne. Chodźmy - powiedział i złapał miną dłoń i pociągnął w stronę łazienek, przed naszym stołem delikatnie objął mnie w pasie. Zerknęłam na przyjaciół i wszyscy chyba wiedzieli o co mi chodzi bo się śmiali ze mnie albo pokazywali kciuki do góry. Natomiast Erick tak jak miało być był wściekły i już szykował się do wstania ale ta jędza mu w tym przeszkadzała. Gdy zniknęliśmy z ich pola widzenia u całowałam go delikatnie w policzek i weszłam do damskiej a on do męskiej tak jak prosiłam. Zanim to zrobił życzył mi powodzeni.
Weszłam do środka i dzięki bogu nikogo nie było, podeszłam do lustra i zaczęłam poprawiać usta. Gdy nagle usłyszałam trzaśnięcie drzwiami...
___________
Poproszę o gwiazdki i komentarze

Por Siempre JuntosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz