20... - Myślałam że to ja jestem twoją księżniczką

307 16 4
                                    

Szczęśliwa jak się potoczył dzisiejszy dzień zasnęłam uśmiechnięta w ramionach miłości mojego życia.
*****
Obudziły mnie znowu mdłości. Tak już 3 miesiące. Świat niestety dowiedziała się o zaręczynach i mojej ciąży szybciej niż tego chcieliśmy a to wszystko przez to że zostały wycofane moje występy z chłopcami. Oraz że paparazzi wyłapali nas nad hotelowym basenie pare dni temu i zdjęcia obiegły cały świat. Na szczęście raczej zostało to przyjęte bardzo dobrze. Jesteśmy z tego powodu bardzo zadowoleni. Mel i Sam wróciły do szkoły a ja zostałam z chłopcami w trasie którą przedłużyli o 2 miesiące . Za miesiąc będziemy z powrotem w Miami u naszych rodzin a potem wracamy do LA do naszego nowego mieszkania które kupiliśmy jakiś czas temu. Jesteśmy teraz znowu w Hiszpanii. Chłopcy właśnie szykują się do wejścia na scenę. A ja razem z Yocy i Aaliyah siedzimy na kanapie w garderobie.

- Ciocia ci ty kochasz dzidziusia? - zapytała się nagle mała wchodząc mi na kolana

- Tak kochanie. Co to za pytanie - ucałowałam jej policzek

- To cemu je zjadłaś ? - nie wytrzymałam. Wybuchłam śmiechem razem z resztą. Spojrzałam na dziewczynkę i potargałam jej bujne loczki.

- wariatka - powiedziałam i zaczęłam ją łaskotać

- Nie mogę się doczekać waszego dziecka - usłyszałam i spojrzałam na lewo na dziewczynę

- Ja też ale jestem przerażona. Naprawdę. Strasznie się boje

- Ale nie masz czego kochana. Poradzisz sobie. Erick jest bardzo dojrzały pomoże ci. Dacie sobie rade. Bo jak nie wy to kto? Będzie dobrze

- Dziękuje ale wiesz Erick ma zespół. Koncerty wywiady trasy.

- Przestań. Kto zabroni ci jeździć z nim? A jeśli nie dasz rady ja jestem zawsze obok możesz na mnie liczyć. Zobaczysz kochana. Nie zadręczaj się na zapas. Wszystko się ułoży. - przytuliłam ją w podzięce a następnie udałyśmy się na bok sceny gdy poinformowano nas że koncert się zaczyna.

No i jak zwykle wszystko wyszło genialnie. Erick co chwila zerkał w moją stronę co nie umknęło uwadze fanów którzy zaczęli krzyczeć do mnie i pokazywać plakaty z gratulacjami . Wzruszyło mnie to ale starałam się nie rozpłakać co było ciężkie bo przez hormony jestem bardziej wrażliwa chociaż nie wiem jak to możliwe że tak się da xd. Po występie przyszedł czas na zdjęcia i autografy niestety źle się poczułam i wróciłam do TourBusa. Położyłam się na kanapie i próbowałam przysnąć ale nie pozwolił mi na to Erick który wleciał do pomieszczenia jak jakiś wariat

- Co ty tu robisz? - podniosłam się do pozycji siedzącej . 

- Wszystko w porządku. Dzwonić po pogotowie? Podobno źle się poczułaś- gadał jak szalony po czym usiadł obok i objął mnie ramieniem.

- Nic mi nie jeste. Dziękuje kochanie za troskę ale po prostu duszno trochę było i zrobiło mi się słabo. Ale nic mi nie jest. Otworzyłam okno i jest dobrze. Wracaj do środka bo pewnie czekają.

- Na pewno wszystko gra? - zapytał patrząc mi w oczy

- tak skarbie. Leć. Niedługo się zobaczymy - chłopaka wstał i gdy zaczął odchodzić klepnęłam go w tyłek. Ten się śmiejąc odwrócił się w moją stronę. I spojrzał na mnie z pytającym wzrokiem

- A gdzie buzi na pożegnanie? - zrobiłam uroczą minę i zrobiłam dziubek w oczekiwaniu na buziaka. Usłyszałam tylko wesołe prychnięcie i następnie złapał moją twarz w obie dłonie i złożył długi głęboki pocałunek na moich ustach. Po chwili przerwał puścił mi oczko i wyszedł z busa i wrócił na zdjęcia a ja z powrotem się położyłam i tym razem udało mi się zasnąć.

- a tylko spróbujcie mi ją obudzić. - usłyszałam przy uchu a następnie poczułam jak ktoś podnosi mnie z kanapy. Udawałam że śpie bo nie chciało mi się iść. Po zapachu perfum oraz dotyku wiedziałam że to Erick. Gdy położył mnie już na nie dużym łóżku na końcu busa otworzyłam oczy

- no witam moją piękną śpiącą królewnę. Jak się spało? - zdjął buty i wgramolił się obok wkładając mi rękę za głowę dzięki czemu mogłam się w mojego misiaczka wtulić. Było idealnie

- dobrze ale mogłoby byc lepiej gdybyś był ze mną. Długo spałam?

- od mojego wyjścia minęły 2 godziny. Teraz jedziemy na lotnisko i lecimy do Cancun.

- nie mogę się doczekać. Ile tam zostajemy?

- 2 dni. Będziemy tam jutro rano wieczorem koncert następny dzień rano tylko wywiad a potem cały dzień wolny i potem nad ranem lecimy do Rio. 

- cudownie. A teraz daj mi się zdrzemnąć bo Luca dziś mnie wymęczył

- Jaki Luca ? To bedzie Nicole

- nie prawda. Luca

- Nicole

- Luca - zaczęliśmy się kłócić

- skąd wiesz? Byłaś już u lekarza że wiesz? Nie więc cicho sza to bedzie Nicole

- czuje że to będzie chłopiec

- e tam czujesz. Będzie moja mała Nicole. Moja księżniczka kochana - chłopak ucałował mój brzuch mówiąc do niego

- Myślałam że to ja jestem twoją księżniczką

- Ty jesteś moją królową - uśmiechnął się i pocałował w usta

- kocham cię - powiedziałam

- Ja ciebie też skarbie - i potem zamilkliśmy wtuleni w siebie a ja zasnęłam

Por Siempre JuntosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz