Rozdział 18

150 23 9
                                    


Olek

Dum vivimus, vivamus! – Dopóki żyjemy, używajmy życia!

Zdziwiło mnie, że Paulina chciała wczoraj numer do Krystiana. Musiała mieć ważną sprawę albo on się jej podoba. Mam nadzieję, że nie to drugie. Muszę to koniecznie wybadać. Z drugiej strony o Krystiana nie muszę się martwić. On jej nie lubi i w razie czego nie umówiłby się z nią. Cały czas mi odradza kontaktów z Pauliną. Może wie więcej niż ja? Albo widzi więcej?

W końcu decyduję się zadzwonić do niej i sprawdzić, po co jej był numer Krystiana. Siadam na łóżku i czekam na sygnał. Po kilku chwilach Paulina odbiera i wita się krótkim hej.

- Cześć. Chciałem tylko zapytać, czy przydała się moja pomoc, jeśli chodzi o numer do Krystiana. – zaczynam mało dyskretnie.

- Tak. Chyba tak. – wyczuwam, że jest lekko wycofana.

- To wszystko?

- Przepraszam. Jestem tylko mało przytomna. – wyjaśnia, a po chwili dodaje: Jadłeś już śniadanie? Może wpadniesz za dziesięć minut? – jej propozycja jest nie do odrzucenia.

- Pewnie. To do zobaczenia. – żegnam się i ogarniam w ekspresowym tempie. Zakładam dżinsy i zwykły, bawełniany podkoszulek w jej ulubionym niebieskim kolorze. Łapię kluczyki i zamykam mieszkanie. Jadę do niej kilka minut z muzyką Imagine Dragons w tle. ,,Whatever It Takes'' z głośnymi basami umila mi czas. Gdy jestem na miejscu, drzwi otwiera mi Kinga.

- Cześć.

- Hej, jak się masz? - witamy się ze sobą i idziemy do kuchni. Liczyłem, że zjemy tylko we dwoje, ale widok Kingi podważył moje myśli.

- W porządku. Ja zaraz właściwie wychodzę. – bierze torebkę z blatu kuchni i mówi po chwili, gdy sprawdza, czy wszystko wzięła. - Dobra, to ja jadę. Cześć wam! – żegna się i wychodzi z walizką. Patrzę na Paulinę ubraną koszulę nocną z napisem ,,Wstajemy nie udajemy'' i uśmiecham się na jej widok. To zabawne, jak zżyliśmy się ze sobą.

- A Kinga gdzie tak wcześnie ruszyła? - pytam zaciekawiony. Raczej nie była rannym ptaszkiem, z tego co słyszałem.

- Do chłopaka. Mają spędzić weekend tylko we dwoje. – tłumaczy, ubijając jajka na jajecznicę.

- To nic dziwnego, że tak się śpieszyła. – śmieję się do Pauliny, która zmienia temat. Zauważyłem, że gdy jest pijana ma więcej chęci do rozmawiania o miłosnych sprawach.

- Pytałeś, do czego potrzebowałam numeru Krystiana. Moja sąsiadka Anita ma męża, który uderzył, można powiedzieć, na moich oczach ją i dziecko. Chciałam jej pomóc, jeśli chodzi o takie prawne sprawy. W sensie co może zrobić. I pomyślałam, że może Krystian będzie w stanie pomóc. I nie myliłam się. – uśmiecha się i dodaje: Chyba przypadli sobie do gustu. Wiesz co? Nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, ale powiem ci, że u nich była tak widoczna, że o mały włos, nie powiedziałabym im tego na głos.

- Naprawdę? – pytam zaskoczony. Krystian i kobieta z dzieckiem? Przecież on lubi niezobowiązujące związki. A ten byłby bardzo zobowiązujący. Poza tym Paulina nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia? Ta dziewczyna musi coś mieć do facetów. Może ktoś ją skrzywdził? Laski zazwyczaj czytają książki, a później wierzą właśnie w takie bzdety. Ona jest odporna na wymysły pisarek? Hm... chwila. To imię. Anita. Coś mi to mówi. Tylko co?

- Olek! - wyrywa mnie z myśli podniesiony głos.

- Przepraszam, zamyśliłem się. Co mówiłaś? – patrz na nią z uśmiechem.

Tom 1 ,,Jesteś dla mnie wszystkim''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz