Rozdział 32

133 19 4
                                    

Kochani jeszcze przed nami trzy rozdziały i epilog :) Powoli zbliżamy się ku końcowi historii  :( Dziękuję, że ze mną byliście naprawdę :) Jeśli książka się wam podobała zaproście znajomych do jej czytania, oceniajcie, komentujcie :) Będzie mi bardzo miło.

NA SAM KONIEC MOŻECIE NAPISAĆ MI PRYWATNIE W WIADOMOŚCI CO SĄDZICIE O HISTORII, CO WAM SIĘ PODOBAŁO, CO NIE :)

I pamiętajcie, że to nie koniec. Już w przygotowaniu na moim profilu czeka druga część, której reklamę niedługo tu wstawię :) Łączy się z pierwszą, więc jeśli pokochaliście Olka i Paulinę jak ja, zapraszam ;)

*******

Paulina

,,Żyć tak, aby dla samego siebie stać się uroczą niespodzianką''.

Cztery miesiące minęło od tamtych wydarzeń. Agata została zapisana do ośrodka psychiatrycznego, a jej synek Antek trafił do dziadków. Rodzice Rafała bardzo się cieszyli, że mogą opiekować się wnukiem. Antek był słodki i taki malutki. Miał trzy miesiące i oczy Rafała. Moi rodzice zostali aresztowani i skazani na dwadzieścia pięć lat więzienia. Nie odwiedzałam ich, Marta zresztą też. Odcięła się całkowicie od przeszłości tak samo jak ja.

Pogoda nie bardzo ostatnio dopisywała. Od tygodnia padało, chociaż nie powiem – dzisiejszy dzień jest ładny, bezdeszczowy. Mam się zaraz zobaczyć z Martą, która przyjechała z mężem na kilka dni. Zatrzymali się w hotelu niedaleko nas, mimo że proponowaliśmy, żeby przyjechali do nas. Oni jednak mówili o prywatności i robieniu nam problemu. Osobiście uważam, że nadal mieli miesiąc miodowy i nie mogli się sobą nacieszyć.

Siedzę przy stoliku w ulubionej kafejce i popijam sok pomarańczowy. Jest godzina ósma w piątkowy dzień, więc kafejka jest pusta. Jeszcze. Ludzie pracują, żeby przetrwać jeszcze kilka godzin w pracy, dopóki nie zacznie się wyczekiwany weekend. Ja dzisiaj wzięłam wolne, żeby ostatni dzień spędzić z Martą.

O wilku mowa. Właśnie zjawia się rozpromieniona Marta. Ma na sobie luźną, szarą sukienkę, która zasłania jej ciało. Dziwne, bo raczej woli obcisłe rzeczy, które pokazują jej wspaniałą figurę.

- Hej. – całuje mnie w policzek i wiesza torebkę na oparciu krzesła.

- Cześć.

- Długo czekasz? – pyta, siadając na krześle.

- Nie, przed chwilą przyszłam. – pojawia się kelner i pyta, czy coś nam podać. Marta prosi o sok jabłkowy, a ja pytam ją o to, jak podoba jej się Warszawa.

- Jest duża. Mnóstwo ludzi, korki, ale jednocześnie fajne zabytki i dużo dobrych restauracji. Naprawdę. Podoba mi się Stare Miasto. Bardzo. – uśmiecha się i dziękuje kelnerowi. Upija łyk soku i mówi, że nie dlatego chciała się spotkać.

- Mam dla ciebie pewną informację.

- Jaką? – pytam zaciekawiona. Opieram brodę na ręce i ponaglam ją.

- Będziesz ciocią! A jeśli zechcesz nawet chrzestną! – mówi z entuzjazmem.

- Naprawdę? – pytam zaskoczona.

- Tak!

- O rany... tak się cieszę. Gratulację! – przytulam ją i ściskam lekko. Dotykam jej brzucha i pytam, który to miesiąc.

- Trzeci. Jeszcze nic nie czuć, ale po głębszym namyśle postanowiliśmy przeprowadzić się bliżej was. – mówi, robią mi tym niespodziankę.

Tom 1 ,,Jesteś dla mnie wszystkim''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz