Niedługo po tym, jak Jungkook zostawił ich po przywitaniu się z Taehyungiem, żeby zanieść swojej narzeczonej sukienkę, na miejsce zaczęli przybywać spóźnieni jeszcze bardziej goście. Najpierw w progu ujrzeli Yoongiego i Namjoona, obok których szedł Seokjin, prowadzący pod ramię ciężarną Joohyun. Seokjin i Joohyun przydzieleni byli do tego samego stołu, przy którym siedział Taehyung z Sooyoung i Jiminem. Pozostałe dwa nakrycia przy ich stole przypisane były Jungkookowi i Yerim. Yoongi i Namjoon mieli miejsca tam, gdzie siedziała już ich przyjaciółka Seungwan, a pozostałe cztery nie zostały jeszcze zajęte.
- Świetnie, tak uwielbiam, kiedy los pokazuje mi jak okropnie radzę sobie w związkach - westchnął Jimin po przywitaniu przedostatniej pary przy ich stole. - Przez ostatni tydzień mój najdłuższy związek trwał od wieczoru, do czternastej, tylko dlatego, że obydwoje byliśmy tak pija...
- Jimin-ah, myślę, że chętnie posłuchamy o twojej światowej trasie - przerwał mu Seokjin.
- Było odjazdowo - odparł na to przez chichot Jimin, unosząc do ust kieliszek z winem. - Génial*!
- Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę, oppa, że byłeś w Paryżu - wymamrotała entuzjastycznie Sooyoung z ustami wykrzywionymi w lekką podkówkę.
- A widzisz, twój mąż nie poleciał tam w trasie i zobacz ile straciłaś. Słuchajcie, naprawdę mi się tam spodobało.
- Unni, wyobraź sobie pojechać na paryski tydzień mody, albo chociaż wjechać na wieżę Eiffla o zachodzie słońca - rozmarzyła się Sooyoung, odwracając ku siedzącej obok Joohyun.
- Poczekaj jeszcze miesiąc, Sooyoungie, a zostawię maluszka Seokjinowi i polecimy - zaśmiała się tamta. - Zabierzemy Jimina w roli przewodnika.
- Do usług, piękne mężatki.
Jimin puścił do nich oczko, na co obydwie roześmiały się głośno. Seokjin i Taehyung popatrzyli po sobie.
- Przyjacielu, zdradź mi proszę swój sekret na to, jak utemperować tak skutecznie moją kochaną nunę - zachichotał po chwili Seokjin, układając dłoń na barku Jimina.
- Proste; bądź mną - odparł tamten niewzruszenie.
Taehyung parsknął i dołączył śmiechem do Sooyoung i Joohyun. Tęsknił za gronem swoich przyjaciół, za niezobowiązującymi rozmowami na najgłupsze tematy, za żartami Jimina i przyglądaniem się inspirującemu go związkowi Joohyun i Seokjina. Jego hyung i nuna byli dla niego wzorem, pragnął być dla Sooyoung tak dobrym mężczyzną, jakim Seokjin był dla Joohyun, a teraz jego serce rozdzierało się, zdając sobie sprawę z tak bliskiego położenia Jungkooka. Czyste wariactwo.
- O! Przyszła Seulgi - zawołała w pewnym momencie Sooyoung, przyuważywszy sylwetkę przyjaciółki w progu.
Seulgi była bardzo szczupła i miała długie, ciemnobrązowe, proste włosy, zazwyczaj po prostu rozpuszczone, tak jak i teraz. Jej zgrabne nogi odsłaniała krótka sukienka, czarna i przylegająca, z asymetryczną górą, odsłaniającą w całości jedno ramię, zaś drugie zakrywając rękawem sięgającym aż po nadgarstek. Z gracją kroczyła na możnaby rzec, potwornie wysokich szpilkach, w prawej dłoni przytrzymując prostokątną kopertówkę z wężowej skóry i wielką, ozdobną torebkę, najpewniej z prezentem dla narzeczonych. Ujrzawszy ich właśnie, wychodzących od strony toalet, przyspieszyła radośnie kroku, wyciągając ręce w stronę uśmiechniętej Yerim. Przytuliły się na powitanie, wymieniając parę słów, po czym Seulgi z takim samym entuzjazmem objęła i Jungkooka. Poklepała go przy tym po plecach i także zagadnęła coś do niego. Po tym stres na jego twarzy zamienił się na rozkwitający uśmiech. Taehyung chyba troszeczkę się zagapił.
CZYTASZ
the cheating club || taekook
FanfictionMiał być ślub i wesele... Czyli tam, gdzie żadna miłość nie przemija. the highest ranks #49 w FF - 14.11.2019 #78 w FF - 16.06.2019 #90 w FF - 6.06.2019 #93 w FF - 26.05.2019