𝓽𝓱𝓮 𝓼𝓮𝓬𝓻𝓮𝓽 𝓱𝓸𝓸𝓴 𝓾𝓹

1.6K 139 52
                                    

- Dziękuję, że przyszedłeś, hyung - wymamrotał Jungkook, spuszczając wzrok ze stojącego przed nim Taehyunga na czubki swoich butów. - Ja nie zrobiłem tego dla ciebie...

Będąc pewien, że nikt nie zwróci na to uwagi, Tae ujął go pod brodą i pociągnął w górę, z powrotem skierowując na siebie spojrzenie Jungkooka. Nie chcąc przesadzić, a jednocześnie nie chcąc go puszczać, musnął kciukiem delikatne wgłębienie w jego podbródku i zabrał rękę.

- Nie mam ci tego za złe, Kookie, wiedz to. Jesteś teraz szczęśliwy i to się liczy. Yerim ma ogromne szczęście.

- Dziękuję, hyung...

- A z drugiej strony, nie chciałbyś się może spotkać tak poza okazjami? Byle głupia kawa, cokolwiek.

Kook rozdziawił buzię, chcąc od razu coś odpowiedzieć, ale nieco ścisnęło mu się gardło. Pokiwał energicznie głową.

- Pewnie, jasne...

- Dobra, to wyślij mi swój adres, podjadę po ciebie, jeśli tak może być?

- Okej, tak, w porządku, mi pasuje - paplał Jungkook, nie przestając kiwać głową. - To... Do zobaczenia?

Szybko objął rozpromienionego Taehyunga, zauważywszy zbliżającą się do nich Sooyoung.

- Oppa, taksówka przyjechała - oznajmiła od razu. - Dziękujemy za zaproszenie, Jungkook-ah, było cudownie.

Biorąc Taehyunga pod ramię, pomachała mu jeszcze na odchodnym. Odwzajemnił gest i odprowadziwszy ich wzrokiem, dopóki nie zniknęli we wnętrzu auta, złapał się za włosy, całkowicie niszcząc ich grzeczne ułożenie. Z jednej strony był cholernie zły, że z powrotem plątał się w to, czego nie był w stanie przeżyć i przypisać czasom przeszłym, a z drugiej strony zaś był stuprocentowo przekonany, że robił dobrze i dla siebie i dla Tae, odnawiając stosunki. Odetchnął głośno i już chciał zamachnąć się, by kopnąć w żwir na ziemi, ale wtedy poczuł delikatny dotyk czyjejś dłoni na plecach. Dłoni Yerim, oczywiście.

- Coś się stało, oppa? Jesteś smutny?

Jungkook rzucił krótkie spojrzenie na pobłyskujący urzekająco pierścionek na serdecznym palcu lewej ręki Yerim.

- Nie, tylko... Chyba właśnie na dobre się pogodziliśmy... z Taehyungiem.

Jej oczy skłoniły się wesoło przy uśmiechu.

- To chyba dobrze, nie? Może nawet się spotkacie, co? Bo... Umówiłam się z Sooyoung unni na za niedługo...

Wziął jej drobną dłoń w swoją i po chwili splótł ich palce. Wbił w nie czujny wzrok.

- Tak właściwie, to... My też się umówiliśmy... Chyba na jutro...

- Czyli unni będzie wolna? - wypaliła natychmiast Yerim, słysząc to.

Jungkook skinął potwierdzająco. Nie wiedział tego na pewno, ale cóż innego miała do roboty? Raczej nie grzęzła w romansie przeciwko Taehyungowi.

- Yoonji, jesteś rozkoszna - wybełkotał trzydziestodwulatek, obejmując policzki swojego obecnego obiektu westchnień dłońmi i pochylając się do kolejnego pocałunku.

Jednak został powstrzymany.

- Yoon... Gi - przesylabował mu tuż przed twarzą ten drugi.

- Jak... Seulgi? - roześmiał się głupkowato Jimin, dalej walcząc o dostęp do ust Yoongiego.

Jimin się upił. Bardzo. I podczas wizyty w toalecie wpadł na Yoongiego. Dosłownie. Nie zdawał sobie prawdopodobnie sprawy z tego, co wyczyniał, że zapchał własnego przyjaciela do pierwszej otwartej kabiny, popchnął tamtego na sedes, a potem zaczął się nad nim wdzięczyć i go całować. Co na to Yoongi? W sumie nic. Nie tylko Jungkooka i Taehyunga łączył pewien sekret.

the cheating club || taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz