𝓽𝓱𝓮 𝓱𝓮𝓪𝓭𝓪𝓬𝓱𝓮 𝓪𝓷𝓭 𝓾𝓷𝓸𝓯𝓯𝓲𝓬𝓲𝓪𝓵 𝓭𝓪𝓽𝓮

1.5K 147 29
                                    

Potworny ból głowy zbudził Jimina wczesnym popołudniem, przyprawiając go o nieodpartą chęć splunięcia siarczystym przekleństwem na cały głos. Jeśli któryś z jego sąsiadów to usłyszał, to znaczy, że był przyzwyczajony, ale Yoongi nie należał to tego grona. Znikąd pojawił się w sypialni. Miał na sobie tylko spodnie, a włosy ułożone w bujnym nieładzie.

- Hyung! - zawołał zaskoczony Jimin. - Ty... Od-odwiozłeś mnie?

Yoongi pokiwał głową, splatając ramiona na piersi i z powrotem przybierając jakiś taki przygaszony wyraz twarzy.

- Pamiętasz wieczór?

Zagryzł wnętrze policzka, przyglądając się przecierającemu oczy Jiminowi. Tamten najpierw skończył je trzeć, z jakiegoś powodu wcisnął je jeszcze palcami, potem odgarnął włosy do tyłu i dopiero powrócił wzrokiem do Yoongiego. Pociągnął nosem.

- Co konkretnie? - zapytał głupio. - Byliśmy na ślubie Kookiego...

- Zaręczynach.

- Jeden pies.

- Dwa.

- Pudle?

- Jimin.

Leżący bokiem na łóżku Jimin odchrząknął, przybierając przy tym trochę poważniejszy wyraz twarzy. Dopiero wtedy rzucił okiem na resztę siebie; to jest nagi tułów, zasłonięty od strategicznej granicy bioder cienką, granatową kołdrą.

- Hyung, czy ja... Czy...

- Upiłeś się jak świnia - zaczął Yoongi całkiem spokojnym głosem. Oblizał wargi i przysiadł na brzegu materaca. - I najpierw zacząłeś molestować mnie w toalecie, a po...

- Mówisz poważnie? Hyung, nie wiem, co powiedzieć, ja naprawdę... Nie żałuję, ale... - Poderwał się do Yoongiego i dla okazania wsparcia położył mu rękę na plecach. - Nie wiem co mam zrobić, żeby...

- Możesz się ubrać - odparł Yoongi, klepiąc go znacząco w gołe udo. - Ale najpierw weź prysznic.

Jimin naciągnął na siebie kołdrę i odrobinę speszony, odsunął się w tył.

- Przepraszam, hyung, serio... Ja nie sądziłem, że aż tak nad sobą nie panowałem... A tutaj my... Jak my...

- Bez obaw, ja nie byłem tak nawalony - wymamrotał Yoongi. - Wyszedłem zanim stałoby się coś, czego moglibyśmy bardziej żałować.

- Żałujesz? - Jimin zmarszczył brwi i uśmiechnął się przy tym sztywno.

Wtedy Yoongi wyciągnął rękę i potargał jego włosy, ciągnąc na koniec leciutko za ich końce.

- Dzielą nas tylko dwa lata, a dla mnie nie urosłeś ani trochę od kiedy mieliśmy debiutować w zespole. Dalej jesteś głupiutkim osiemnastolatkiem, który nie wie czego chce...

- Nie rozumiem o co ci teraz chodzi.

Westchnął i wstał z łóżka Jimina.

- A rzeczywistość jest taka, że masz lat trzydzieści dwa... Jimin-ah... Jeśli chcielibyśmy w to brnąć... To nie dla ciebie - mruknął, kręcąc powoli głową ze zblazowaną miną. - Nie znalazłbyś w tym szczęścia. Doskonale wiemy, że nawet jeśli to miało się wydarzyć, to nie ma miejsca w przyszłości. Mówię o nas.

- Dobra i co, jeśli uznamy, że masz rację? Będziesz zadowolony? Wyjdziesz teraz i tyle? Hyung, takie rzeczy się zdarzają i są zupełnie normalne. Chyba mnie nie pozwiesz, co nie?

Yoongi cicho parsknął.

- Coś ty. Maila jakiego miał dostać dzisiaj twój manager miał dotyczyć propozycji współpracy.

the cheating club || taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz