𝓽𝓱𝓮 𝓶𝓮𝓮𝓽𝓲𝓷𝓰, 𝓪𝓷𝓸𝓽𝓱𝓮𝓻 𝓸𝓷𝓮, 𝓪𝓷𝓭 𝓸𝓷𝓮 𝓪𝓷𝓸𝓽𝓱𝓮𝓻

1.1K 110 8
                                    

Obkręcił palcem wskazującym filiżankę z kawą zbożową na spodku raz jeszcze, zanim uniósł wzrok na pozostałych zebranych na spotkaniu. Oni również patrzyli na niego, tylko że nieprzerwanie i wyczekująco.

- Chcę tę współpracę, mówiłem. Poważnie mi zależy - wymamrotał jak najbardziej opanowanym głosem i starając się brzmieć jak najmniej markotnie.

Dyrektor do spraw zarządzania całym zespołem pochylił się ponad blatem wysokiego stołu i oparł na łokciach, następnie splatając palce ze sobą.

- Jimin-ssi, to będzie dzień, w którym miałeś rozpocząć swoją promocję.

Słysząc to po raz chyba pięćsetny odkąd zaczęło się spotkanie, westchnąłby, ale nie wypadało.

- Wystarczająco się wypromuję na tym występie, dyrektorze.

- Żarty żartami, Jimin, tu chodzi o to, że to na jaki poziom teraz wkroczyłeś i wkraczasz, to już nie jest to, gdzie możesz opuszczać promocję samego siebie na rzecz jednego gościnnego występu - wtrącił Hongsae, manager Jimina.

- Wybaczcie wszyscy, że utrudniam wam tak bardzo, ale właśnie; jest to jednorazowy występ. Jedno Show Champion, czy Inkigayo nie zrobi różnicy, nominacji i tak nie dostanę.

Hongsae sapnął i popatrzył na dyrektora zespołu.

- Chcesz zmienić datę powrotu? Zaznaczam, że parę zapowiedzi już zostało udostępnionych. - Dyrektor odchylił się z powrotem na oparcie fotela.

- Mi po prostu zależy na tamtym występie - mruknął Jimin. Cieszył się na zapowiadający się powrót do aktywności, występy w programach muzycznych, nowy minialbum i że wszystko działo się tak szybko po powrocie z niedawnej trasy, ale nie spodziewał się, że cały ten grafik wejdzie na datę koncertu, na który zaprosił go Yoongi.

- Dobrze, Jimin-ssi, jeśli zależy ci na wejściu na nie swoją scenę na kilkadziesiąt sekund, zamiast promować swój album, to mogę oczywiście wyrazić na to zgodę, jesteś na tyle dorosły, że ufam iż wiesz co robisz.

- Dyrektorze, obiecuję, że będę pracował sto razy ciężej, jeśli pozwolisz mi wziąć udział w tym koncercie.

- Masz mi za to przynieść nagrodę z programu muzycznego - westchnął na koniec tamten, po czym odsunął się od stołu i zabrawszy swój kubek i papiery, opuścił pokój konferencyjny.

- Wszystkim wam przyniosę po jednej - obiecał Jimin entuzjastycznie, spoglądając na całą zebraną ekipę.

Odetchnął z zadowoleniem, w tym samym momencie rozkładając nogi na całej długości sofy. Z szerokim uśmiechem na twarzy wlepił wzrok w zgarbionego za masywnym biurkiem, wgapionego w ekran komputera Yoongiego.

- Co robisz?

Yoongi nawet na moment nie zwrócił na niego uwagi. Nawet na to, jak postawił mu tuż pod nosem kubek z dużym, mrożonym americano.

- Hyung, dasz mi chociaż jedną wejściówkę dla gościa?

Dopiero wtedy mrugnął i lekko zmarszczył brwi. Było widać malutką zmarszczkę przy lewej, gdzie akurat miał odgarnięte włosy.

- Kogo chcesz zaprosić? - burknął takim tonem, jakby Jimin bardzo obrazowo opowiedział mu o ostatnio przebytej grypie żołądkowej.

Jimin zamachał stopami i pociągnął łyk własnej kawy.

- Za tę chociaż jedną... - westchnął z pewnego rodzaju rozmarzeniem. - Seulgi nunę.

the cheating club || taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz