38. Wieczór

4 1 0
                                    

Przychodzi taki jeden wieczór
Gdzie śnieg sypie nie tylko za oknem,
Gdzie wicher łamie nie tylko drzewa,
Gdzie noc nie pochłania jedynie ulicy.

I w ten wieczór czujesz się bezdomna
Wśród puchów mokrych od łez,
Wśród złota kaleczącego nadgarstki,
Wśród blasku ognia palącego w oczy.

Wiesz, że nigdzie nie należysz
Mimo lśniących fotografii w ramkach,
Mimo szczerych i licznych uśmiechów,
Mimo twego nazwiska na szarej liście.

Nie wiesz kiedy zgubiłaś swe odbicie,
Nie wiesz kiedy straciłaś głos,
Ale przychodzi taki jeden wieczór,
Gdzie noc nie pochłania jedynie ulicy.

A cup of wordsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz