~~~ Pierwsze spotkanie ~~~

5.2K 143 357
                                    

mały update
książka ta ma już prawie dwa lata a więc pisałam dawno, moje pomysły jak i sama treść i styl pisania lub zachowanie postaci
= CRINGE
Z chęcią usunęłabym ale ma za duże osiągnięcia i mi po prostu szkoda
czytasz na własną odpowiedzialność ;)
bardziej polecam moje aktualne dzieło (Light. Camera. Action. Finn Wolfhardale jeżeli już tu jesteś możesz się pośmiać z razem z innymi z tej książki.

6:30
Chyba każdy zna te uczucie kiedy cudownie sobie śni aż tu nagle budzik zaczyna dzwonić i przestaje się chcieć żyć.

- No trudno. Trzeba wstać - powiedziałam do siebie. - Piątek, piąteczek, piątunio!

Gdy już się wyszykowałam szybko zjadłam śniadanie i poszłam ubierać buty. Wtedy mama przyszła i powiedziała:

- Nie będzie mnie dziś przez cały dzień w domu. Zjesz coś na mieście?

- Jasne - odpowiedziałam z uśmiechem.

- Masz pieniądze?

- No tak słabo...

- Masz. Tyle powinno wystarczyć.- Mama wręczyła mi czterdzieści złotych.

- Dzięki - uśmiechnęłam się i wyszłam z domu.

Przez drogę do szkoły myślałam nad różnymi teoriami związanymi z nowym sezonem Stranger Things. Już wręcz nie mogłam się doczekać aż obejrzę pierwszy odcinek. Gdy doszłam przywitałam się z Julką i poszliśmy do klasy. Mieliśmy pierwszą Historię.
-Hura! Cała godzina nudy - powiedziałam sarkastycznie.

- Też się cieszę - stwierdziła Julka.

- Pewnie będę coś rysować.

- Jak zawsze?

- Tak - zaśmiałam się.

- A co będziesz rysować? Postaci ze Stranger Things? - uśmiechnęła się ironicznie.

- Tak - zatwierdziłam bokiem na nią spoglądając.

W tym momencie zajęliśmy miejsce w klasie.
Nie mogłam wprost słuchać tych długich, nudnych wykładów na temat // wojny światowej. Po prostu koszmar

Po lekcji zaczepili mnie z Julką dwaj debile z naszej klasy....

- Witajcie - powiedział jeden.

- Odwal się Piter. - powiedziałam trochę głośniej.

Spokojnie. Wyluzuj... - i w tym momencie dotknął mojego ramienia.

- Nie dotykaj mnie! - krzyknęłam i dałam mu z liścia.

Cały korytarz patrzył na mnie. Czułam się dziwnie jednak nie odczuwałam strachu A dziwną satysfakcję...

- Oj..pożałujesz zaraz... - Piter się zamachnął i chciał mnie uderzyć lecz uciekłam w porę. Zadzwonił dzwonek trzy razy co oznaczało apel. Ciekawe co tym razem się stało, z Julką pośpiesznym krokiem zeszliśmy na dół.

Love without borders || Finn Wolfhard || Love StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz