~~~Koszmar~~~

2K 136 21
                                    


- Zapomnijmy o tym telefonie. - poprosiłam.

- Jasne słońce.

Wróciliśmy do domku. Państwo Wolfhard'ów oczywiście przywitało mnie najserdeczniej jak mogło. Nie obyło się bez pytań...

- Kto Cię porwał?

- Jak się tam czułaś?

- Przestańcie! - powiedział Finn kiedy zobaczył, że jestem bliska płaczu.

- Opowiem wszystko... Możemy usiąść? - zaproponowałam.

Ciężko mi było ale opowiedziałam wszystkim wszystko ze szczegółami. Mówiłam przez gulę w gardle...

Rodzice loczka byli wstrząśnięci tym wszystkim i wiadomością, że to Jack za tym wszystkim stał!

Nick zaś chyba nawet nie wiedział, że mnie porwano. Nie przejmował się tym.

A Finn... Znosił to równie ciężko jak ja. Widać było, że był wkurzony i rozczarowany zachowaniem przyjaciela. Lecz cieszył się, że już prawie po wszystkim.

- Tak nam przykro... - powiedziała pełna żalu matka loczka.

Jedynie pokiwałam główna.

- Myślę, że zostaniemy tu jeszcze 2 dni abyś odpoczęła po tym wszystkim. - zaproponował pan Wolfhard.

- Ejj! Ale ja już się umówiłem z kumplami! - zaprotestował Nick.

Finn rzucił mu tylko nieprzyjemne spojrzenie.

- Skoro Nick... - zaczęłam.

- Nie! - uniósł głos Eric ( ojciec Nick'a i Finn'a). - To już ustalone. Za dwa dni wracamy do Polski i ani godziny wcześniej.

_______________________________________

Leżałam już na łóżku. Finn poszedł do toalety, a ja wyobrażam sobie ten okropny dzień. Dzień, który zmienił moje życie i spojrzenie na świat...

- Nie śpisz jeszcze? - zapytał Finn kiedy wszedł.

- Nie mogę zasnąć... Widzę go dalej. Czuję jego obecność i to mnie przeraża.

- Przeżyłaś traumę. Nie ma się co dziwić ale nie pozwolę Ci się bać. Nie przy mnie!

Następnie loczek wziął mnie w stylu panny młodej i przeniósł na swoje łóżko.

- Dziś śpimy razem. - oznajmił.

Ja tylko się uśmiechnęłam. I w tuliłam się w niego. Szybko zasnęłam z uśmiechem na twarzy.

_________________SEN__________________

Byłam znowu w tej samej otchłani mroku. Nie widziałam nic oprócz ciemności. Po chwili poczułam jak ktoś mnie łapie za ramię i obraca w jego stronę.

Był to Jack! Trzymał ten sam nóż w lewej ręce co miał w kawiarni.

Byłam przerażona więc wyrwałam się i uciekałam przed siebie. On biegł za mną. Gdy się zmęczyłam. Dopadł mnie. Spadłam całym ciałem na otchłań.

- Miałem Cię! Mam Cię! Będę Cię mieć!
A teraz pożegnaj się z całym światem! - krzyknął Jack.

Wbił ostrze w moje serce.

_______________________________________

4:56

Przebudziłam się cała spocona i we łzach. Wolfhard leżał plecami do mnie. Postanowiłam go nie budzić. Poszłam do kuchni po szklankę wody i wróciłam do łóżka. Loczek dalej spał. Patrzyłam się na jego słodki wyraz twarzy.

Próbowałam zasnąć lecz myśl, że nadal będę miała tą samą wizję nie było najlepszym planem.

Gapiłam się na sufit. Wolfhard się przebudził i zapytał szeptem:

- Miałaś zły sen?

- Tak... Ja-Jack.

- Chryste! Chodź do mnie!

Przysunęłam się bliżej do Finn'a, a on przytulił mnie jeszcze mocniej niż kilka godzin wcześniej. Złożył jeszcze kilka pocałunków na moim policzku i razem zapadliśmy w sen tym razem miły.










_______________________________________

AUTOR'S NOTE ☑

Witajcie!

Ostatnio bardzo szybko wbijacie ⭐
A więc trzeba podnieść poprzeczkę!

8 ⭐ = kolejny rozdział.

Jest to trochę nie realne ale jeżeli po dłuższym czasie nie uda wam się wbić te 8 ⭐ to i tak wstawię rozdział. Ale to po dłuższym czasie.

Mam nadzieję, że dalsze losy jak narazie się wam podobają. Mam jeszcze w planie taką grubszą akcję ale to za kilka rozdziałów!

Pozdrawiam wszystkich czytających moje bazgroły! 😘

Powodzenia!

8⭐







Love without borders || Finn Wolfhard || Love StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz