- kupiłem Owoce - powiedział chłopak wchodząc szybko do sali z siatką zakupów
- nie musiałeś- powiedziałam szybko siadając
- dobrze wiem jak Cię tu karmią- powiedział szybko i nachylając się na de mna pocałował mnie na powitanie.-jak się czujesz
Usiadł na krzesełku obok łóżka. Od wczoraj że mną w sali jest 16 letnia dziewczyna z wrzodami na żoładku. Całą noc wymiotowała przez co nie mogłam spać teraz zasneła.
- dobrze cała noc nie spałam rano trochę bolała mnie głowa ale dali mi leki i jest lepiej- rzekłam szybko-dziś mają być wyniki
- Kubas kazał mi Cię pozdrowić mówi że czeka aż wyjdziesz - powiedział łapiąc mnie za dłoń.
-- chciała bym już wyjść- powiedziałam szybko. Siedział orzez chwilę myśląc o czymś nic nie mówił- o czym myślisz?
- o niczym- powiedział szybko uśmiechając się - w czwartek za tydzień bal
- i koniec roku- powiedziałam - szybko to minęło
- bardzo szybko- powiedział do sali weszła pielęgniarka która mi i śpiącej Katte kroplówkę. Chłopak siedział u mnie cały dzień rozmawialiśmy o wszystkim. I czułam że mam w nim wsparcie. Moja matka już się więcej nie pokazała nawet lepiej, nie chcę się już denerwować
- jutro przyjdę później mam trening a już dwa opuściłem - odrzekł szybko, dlaczego źle się z tym czuję że prze ze mnie opuszcza treningi i nie ma swojego życia.
- wiesz że nie musisz wiecznie tu ze mną siedzieć ?-zapytałam- ostatnio nie robisz nic innego jak zajmowanie się mną
- muszę - powiedział stanowczo
- nie nie musisz - rzekłam
- to prze ze mnie to wszystko - odpowiedział nie wiedziałam o co mu chodzi
- co ty mówisz?-zapytałam szybko, brunet spojrzał na mnie i spuszczając wzrok wypalił
- mogłem nie zawracać ci głowy nie miała byś teraz problemów- powiedział
- nie rozumiem- rzekłam szybko
-gdybym nie nachodził cię w domu nie było by tego wszystkiego- wytłumaczył
- żałujesz?-zapytałam
- gdybym nie narobił ci nadziei nie starała byś się mnie zmieniać i wtedy bym cię nie popchnął - dlaczego mam wrażenie że on nie żartuje
- nadziei?-zapytałam z łamiącym się głosem - powiedz że żartujesz
Do sali wszedł lekarz trzymając w dłoni kartkę z nie tęgą miną. Nie zwracałam na niego uwagi, patrzyłam na bruneta i czekałam na odpowiedz milczał
- Mam pani wyniki - powiedział - musimy zrobić prześwietlenie głowy.
- kiedy?-zapytał brunet
- najlepiej już - powiedział lekarz
- to ja przyjdę jutro- wytłumaczył się i wstając wyszedł z sali.
-Wszystko w porządku ?-zapytał mężczyzna
- nic nie jest w porządku - odrzekłam szybko kładąc się i zakryłam twarz kołdrą. Pielęgniarka przewiozła mnie na badanie, po których miało być wiadome co mi jest.
2:00
Okropny pulsujący ból głowy obudził mnie z ogromną siłą. Zakrywając twarz dłońmi poczułam że z nosa leci mi krew. Próbowałam wstać nie mogłam ustać na nogach. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Byłam jak otumaniona, jak we śnie.
Łzy z bólu aż ciekły mi po twarzy.
Katte słysząc że coś się dzieje przebudziła się i wezwała pielęgniarkę. Ta wraz z lekarzem wpadła do sali. mierząc mi temperaturę i ciśnienie stali na de mną.
- 40 stopni gorączki- powiedział piskliwym głosem pielęgniarka
- przewozimy ją na oddział - powiedział stanowczo lekarz i przenosząc mnie z sali na inną zabrali moje rzeczy.
Podając mi kroplówkę dali do podpisania jakieś papiery na zgode na ponowną operację.
Miałam już tak dość wszystkiego że zgodzilłam się z nadzieją że się nie obudzę. Chłopak w którym się zakochałam był ze mną tylko dla tego że prze z niego byłam operowana. Bał się że złamie mi serce odchodząc bo tylko narobił mi nadzieji. Matka myśli tylko o pracy nie obchodzi ja to że za chwilę będę operowana. Emily zerwała ze mną kontakt a ojciec nie żyje. Po co i ja mam dalej to ciągnąć.
W pół godziny leżałam już na sali operacyjnej
- za chwilę odpłyniesz w kraine morfeusza pomyśl o czymś przyjemnym i policz do pięciu- powiedziała starsza siwa kobieta jak się nie mylę anastyzjolog.
- 5.... 4....3...2...- robiłam się bardziej senna i już po chwili nie czułam nic. Bylam jak w przestrzeni między sciannmi domu gdzie właśnie kłoci się małżenśtwo.
Ich krzyki są ci raz głośniejsze. Podłogę między tymi ścianami coraz cieńsza. Idąc dalej podłogą się zarwała. Kurz pył i cisza.
- nienawidzę cie - wykrzyczałam Emily w kierunku mamy
- o co ci chodzi sam tego chciał- powiedziała zakrywajac się kocem
- jesteś zwykła dziwką- krzyczała dlaczego one mnie nie widza
-halo- powiedziałam szybko nawet nie drgneły. Biegłam do łazienki i stojąc przed lustrem nie widziałam już swojego odbicia. Wracając do salonu. Już nie było tam ani Emily ani mamy. LEO siedział trzymając w dłoni coś. Podchodząc bliżej zauważyłam że jest to nasze wspólne zdjęcie.
- dlaczego przestałaś walczyć- wyszeptał że łzami na policzkach. - dlaczego teraz kiedy ja zroumiałem
- sam tego chciałeś- rzekłam cicho...
Chłopak Wstajac popchnał mnie do tyłu a ja znalazłam się całkiem w innym miejscu. W szpitalu przed salą w której jest pełno osób. Przeciskajac się między nimi zauważyłam siebie blada. Przy łóżko siedzi płacząc Emily za nią stoi mama a wokół pełno osób.
- dlaczego ona??- zapytała Emily wycierając łzy.
- dlaczego??- powtórzyła
-ale ja tu jestem-rzekłam szybko- halo
- koniec widzenia-- powiedziała pielęgniarka
- mogę jeszcze przy niej zostać chwilkę ?- zapytała dziewczyna
- tylko nie długo- powiedziała szybko kobieta wychodząc wraz z tłumem. Siadłam na parapecie okna słuchając jej szlochu.
- przepraszam cię naprawdę Cię przepraszam- wyszeptała
- nie musisz- powiedziałam cicho
- to prze ze mnie - wyszeptała- mogłam inaczej wtedy postąpić mogłam nie unosić się emocjami. Dobrze wiem że to nie twoja wina. Ja nie myślałam tak. Proszę wróć do nas
- nie moge- rzekłam cicho podchdząc do niej
- zrób to dla mnie- powiedziała szybko trzymając mnie leżąca na łóżku za dłoń. Stanęłam obok niej i kładąc jej rękę na ramieniu jakby poczuła i spojrzała na mnie.
Nasze spojrzenia się zetkneły a mnie przeszedł dreszcz. Zamykając oczy załapałam powietrza. Kiedy je otworzyłam leżałam na łóżku. Na de mną stał lekarz i pielęgniarki.
- odzyskaliśmy ją- powiedział szybko patrząc na mnie. Mam tak ciężkie powieki że oczy same mi się zamykają......
................
🤐🤐🤐🤐🤐
CZYTASZ
the Vamipre love/ Zakończono
Teen Fiction- kocham cie- rzekłam cicho - nie wiesz co mówisz- powiedział cicho wstając - mnie się nie da kochać dobrze wiesz kim jestem - i właśnie dlatego Cię kocham- rzekłam cicho- jesteś wspaniały i nie obchodzi mnie twoja przeszlosc #1- vamipre- 9.0...