- chcesz możemy wrócić do domu- zaproponował popychajac się do maski samochodu
- nie zostańmy - rzekłam szybko i wyciągając mu niemu dłoń rzekłam- zatańczysz
- z Tobą zawsze- odpowiedział i łapiąc mnie za dłoń uśmiechnęła się szeroko. Wróciliśmy na salę gdzie właśnie leciała moja ukochana piosenka ,, Andrés Cepeda- magia ft.Sebastian Yatra". Nie wiele było osób na parkiecie. Większość siedziała, jest to piosenka o miłości.
Bawiłam się świetnie, nie obchodziło mnie już nic. Chciałam poprostu się wyszaleć. Zapomnieć o wszystkim co było. Kolejna piosenka była już zdecydowanie szybsza i tańczyło o wiele więcej osób.
Nie zwróciłam uwagi że dobiegła już godzina 2 w nocy. Bawiłam się naprawdę świetnie.
- dziękuje za naprawdę świetny wieczór- powiedziałam stojąc już pod domem na przeciwko niego.
- ja także dziękuję- powiedział szybko uśmiechając się.
- Tak świetnie się bawiłam że nie wracała bym jeszcze do domu.
- to wsiadaj- powiedział szybko. Nie wiem co wymyślił ale nie zastanawiałam się długo. Wsiadłam od razu.
- gdzie jedziemy?- rzekłam zapinając pasy.
- zobaczysz- powiedział szybko odpalając samochód i po chwili byliśmy w nieznanej mi ulicy.
- ty nie chcesz mnie zabić i schować moje zwłoki??- zapytałam na żarty.
- no nie odgadłaś- powiedział szybko robiąc krzywą minę po czym oboje wybuchneliśmy śmiechem..
Jechaliśmy jakieś 20 minut a gdy dojechaliśmy okazała się to ulica starych bloków mieszkalnych.
- kto tu mieszka??- rzekłam wysiadajac z samochodu.
-sa to bloki z mieszkaniami do wynajęcie - powiedział
- wynajmujemy mieszkanie??- zapytałam trochę zmieszana
- skąd- zaśmiał się - zaufaj mi
Wyciągnął mu mnie dłoń, uścisnełam ja delikatnie i uśmiechnełam się do niego.
Chłopak wprowadził mnie do środka po czym zaprowadził na tylne wejście bloków gdzie idzie się dostać na dach.
- zapomniałem zebry masz szpilki-powiedział szybko patrząc na mnie
- już nie-rzekłam szybko i zdjełam ów buty. Zaśmiała się szybko i wchodząc pierwszy czekał aż ja wejdę i przy końcu podał mi dłoń abym mogła stanąć bezpiecznie na dachu. Nie do końca jestem pewna czy to bezpieczne.
- Ale tu ślicznie- rzekłam widząc piękny widok na panoramę miasta z wschodzącym słońcem.
- najfajniejsza pora to rano bardzo wcześnie jak dziś i wieczorem wtedy najładniej to wygląda- powiedział szybko i stanął obok mnie.
Ale to wszystko teatralne!
- nie sądzisz że to wszystko jest takie wręcz nie realane- rzekłam cicho patrzac na niego. Nie wiedział o co mi chodzi. - no ten cały bal... ten piękny widok my tutaj.
- trochę wyrysowane ale jednak prawdziwe- powiedział szybko. Dlaczego on musi być tak przystojny... ehhh piprzony ideał.
Przeglądałam mu się chwilę nic nie mówiąc. Stał w lekkim rozkroku, otwierając usta jakby chciał coś powiedzieć ale nic nie mówił.
CZYTASZ
the Vamipre love/ Zakończono
Genç Kurgu- kocham cie- rzekłam cicho - nie wiesz co mówisz- powiedział cicho wstając - mnie się nie da kochać dobrze wiesz kim jestem - i właśnie dlatego Cię kocham- rzekłam cicho- jesteś wspaniały i nie obchodzi mnie twoja przeszlosc #1- vamipre- 9.0...