34

146 4 1
                                    


- jak się czujesz?- zapytała moja mama  wchodząc do pokoju z kubkiem  gorącej herbaty.  Odstawiajac ja na  szafkę nocną  przyłożyła mi dłoń do czoła.  Jesteś cała rozpalona, brałaś dziś  jakieś leki?

- coś tam brałam  ale nie wiem glowa mnie boli- rzekłam szybko

-  jedziemy do szpitala- powiedziała szybko

- już jest lepiej- powiedziałam szybko,  dobrze wiem że jak tam trafię będą pytania czy przyjmowała leki  a ja nie wzięłam chyba nawet połowy.

- nie ma opcji  ubieraj  się - rzekła Wstajac

- to poczekaj  chwilę napiszę Kubie żeby nie przyjeżdżał

- za późno- powiedziała szybko  kobieta spoglądając za okno.

-  zaraz zejdę  - rzekłam Wstajac  ale czułam się tak źle że nawet nie potrafiłam stać prosto. Spojrzała na mnie smutno  i wyszła. 

Ogarnęłam się szybko i ubrałam  czyste ubranie. Związałam włosy w kitke i zakładajac na siebie bluzę  zeszłam na dół. Szłam bardzo powoli nie chciałam spaść  ze schodów.

-  Kuba zaoferowała się pomóc- powiedziała  nim zdarzyłam wejść do kuchni

- Hej- rzekłam- jest już lepiej  nigdzie nie jadę

- to Cię wyniose- skomentował szybko stając koło mnie.

- nawet ty przeciwko  mnie- rzekłam szybko spoglądając na niego.

- jadłaś  coś?- zapytała szybko moja mama.

- nie tkne nic inaczej nie skończy się to dobrze- powiedziałam szybko  łapiąc się za bolacą  głowę.

- dobrze to co jedziemy?- zapytał

- dobrze to jedzcie ja dojadę do was tylko zwołanie się z pracy dobrze- zapytała łapiąc mnie za ramiona  kiwnełam  głowa na tak. I siadajac  na szafce na buty założyłam  trampki.  Wychodząc chwyciłam torebke z kluczami i telefonem  i wsiadając do samochodu chłopaka  zapiełam pasy.

- nie wyglądasz najlepiej-powiedział po chwili ciszy

-   weź mi nic nie mów- powiedziałam szybko - czuje się tak do dupy ale nie na tak aby jechać do tego szpitala

-  pomogą  Ci tam- powiedział szybko

-  nie lubię szpitali bardzo  źle ki się kojarzą - rzekłam szybko.

- jestem przy tobie - powiedział szybko stając na czerwonym  świetle.

- tsaaa jak wszyscy- rzekłam cicho  pod nosem.

-  co?- zapytał  jadąc dalej

- Leo też tak mówił,  ale coś nie umiał podtrzymywać słowa - rzekłam szybko patrząc za okno

- myslałem że zerwaliście bo Cię zdradził- powiedział szybko

- nawet nie byliśmy razem- powiedziałam- chciał się tylko zabawić  ale nie gadajmy o tym.

-  dobrze jak prosisz- powiedział.  Reszta drogi minęła nam w ciszy. Nie przyjęli mnie minęło około  pół  godziny. Siedziałam oparta o jego ramię, a on trzymając  mnie za dłonie  wspierał  mnie.  Czułam się coraz gorzej.

-Iga?-zapytała podchdząc do mnie pielęgniarka- chodź do sali.

Wstałam  powoli i zostawiając mu swoją torebkę poszłam za pielęgniarka. Nie wysoka  Pani doktor kazała mi się położyć i określić dokładnie co mnie boli. 
  Gdy odpowiedziałam jej o operacji i moim lekkim zaniedbaniu  przy braniu leków, zleciła  badania i  kazała podpisać jakieś dokumenty.

the Vamipre love/ ZakończonoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz