39

116 5 0
                                    

-  Wkurzasz mnie- odpowiedziałam zła wysiadając z samochodu. Z oddali było słychać  głośna  muzykę.

- To nie prze ze mnie  się spóźniliśmy- powiedział szybko  robiąc mi wyrzuty.

-  Teraz będziemy robić  sobie  wyrzuty- rzekłam szybko idąc kilka kroków przed nim..

-   Nie to miałem  na myśli- powiedział szybko podbiegając   do mnie. 

-  To co ?- rzekłam  zła stanęłam i spojrzałam na niego. Chłopak był bardzo elegancko  ubrany  w koszuli z krawatem. To miał być super wieczór, mieliśmy się świetnie bawić..

- Od kiedy pomagasz Leo  cały czas się kłócimy- powiedział szybko- myślałem  że zerwaliście  nie macie że sobą kontaktów  jednak widzę co innego

Jest zazdrosny, chorobliwe zazdrosny. 

- No właśnie ja mu tylko pomagam  ma  ciężko sytuacje w domu - odrzekłam  szybko   podchodząc do niego. Mam szpilki więc jesteśmy równi. Kładąc mu dłonie na klatce piersiowej  zauważyłam jak ze złości chodzi  mu aż żyłka  na szyi.

-   Przez niego między nami też jest ciężka  sytuacja- powiedział, wiem że jest zazdrosny ale nie ma o co.

- To ciebie kocham nie jego zrozum to w końcu- rzekłam cicho  patrząc mu prosto w oczy.  Chłopak łapiąc mnie za biodra  podszedł bliżej, kładąc jedną dłoń na jego karku  a droga łapiąc to za krawat  przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam.

- Ja Ciebie też kocham- powiedział szybko  gdy odsunęliśmy   się od siebie.  Przechodzący obok nas inni goście  uśmiechnęli się w naszym kierunku.

-  Chodź już bo zaraz to naprawdę będziemy ostro spóźnieni- rzekłam  szybko. Chłopak łapiąc mnie za dłoń  szedł równo ze mną.

Ostatnio coraz częściej   się kłócimy  lecz o takie totalne  drobnostki.   Jest bardzo zazdrosny o Leo.

Pełną salą bawiących się osób  i przy drzwiach stojąca  solenizantka. Podchodząc do Leili  rzuciłam się jej na szyję.

-  Najlepszego mordko  musimy wyszaleć się dzisiaj  jak nigdy-  rzekłam szybko. Chłopak także przytulił  ja i złożył jej życzenia. 

- Prezent  jest w samochodzie jest za duży  aby to tutaj wnosić- powiedział szybko  chłopak.

- Jasne cieszę się że przyszliście- mówiła z ogromnym uśmiechem. Była dziś naprawdę pięknie ubrania.  Miała czerwone  długa  księżniczkową  sukienkę.

Siadając do stołu   przywitaliśmy się z resztą osób

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Siadając do stołu   przywitaliśmy się z resztą osób.

- Ładnie wyglądacie- Powiedziała  Annie  siedząc  wręcz  wklejona  w swojego chłopaka. Spojrzałam na chłopaka  ten patrzył gdzieś w tłum.

- Dziękujemy- powiedział szybko  chłopak nim zdarzyłam coś powiedzieć. Nadal jestem na niego zła  jego wybuchy  zazdrości w złym czasie i miejscu po prostu mnie już przerastają.

Impreza  zaczynała się rozkręca  ludzie składali do stolików  i wstawali potańczyć.

- Kuba idziesz zapalić?- zapytał chłopaka Annie  gdy zdążyliśmy wróci  z parkietu.

- Nie pale-powiedział szybko-ale mogę iść...

- Spoko- powiedział chłopak Annie  i oboje wyszli  na zewnątrz. Oddychając głęboko spojrzałam na stół.  Wkurzają mnie te kłótnie,  jego zazdrość  i to że czasami mi nie ufa. 

- co jest?? - zapytała dziewczyna  odstawiając literatke na stół.

- nie nic- rzekłam szybko uśmiechając się do niej.

-o co poszło  tym razem- zapytała. Annie wraz z Leila  wiedzą że między mną a Kuba nie jest najlepiej.

-   jego zazdrość  mnie przerasta- rzekłam szybko- okey rozumiem a h być zazdrosny w małym stopniu  ale nie aż tak chorobliwie. 

-  może powinniście  dać sobie czas- powiedziała szybko

-to że wkurza mnie jego zazdrość nie oznacza że będę robić sobie przerwę. Po prostu wkurzają mnie jego wybuchy  zadzwoni  w złym  miejscu  i o złej  porze-włączyłam  widząc wchodzących  do sali chłopaków.

- może dajesz mu powód- skomentowała, podchdząc do nas chłopacy  przerwali śmiech.

-  co jest?- zapytał cicho  Kuba   szturchając mnie kolanem..

- nic- rzekłam szybko uśmiechając się do niego. Chlaook spojrzałam na mnie jak na wariatke  i pod pretekstem  zatańczenia  wyciągnął mnie od stołu.

-  co jest- zapytał   gdy  wyszliśmy na dwór. Patrzył się  na mnie  złowrogim spojrzeniem. Było  już znacznie  zimniej  na dworze. Jednak nie było jakoś mega zimno. Stałam zastanawiając się co mu powiedzieć. Tak naprawdę nic nie jest po  prostu jestem zmęczona  i tyle. 

-nic- rzekłam cicho patrząc mu w oczy. Przewracając  oczami  prychnął.

- kłamiesz- powiedziała szybko z wyrzutami  w głosie.

Dziś są urodziny mojej  przyjaciółmi  a ja przez te nasze kłótnie wcale nie mogę się dobrze  bawić.  Wiem że jest zazdrosny bo daje mu o to powody  ale to jego kocham nie LEO. 

Stał zdenerwowany,   od rana chodzi zły  i rozmawiamy tylko jednymi słowami.

-    okey wygrałeś - rzekłam szybko już poirytowana ta sytuacja- nie pomoge więcej Leo  nie odbiorę od niego sms-a a nie jak będzie dzwonił. Ale już przestań  tak  cisnąć.

Mówiąc to podjełam trudna decyzje. Ale tak musi być  prędzej czy później to by się stało. Chłopak  był zmieszany  całą tą sytuacją.

Odwracając się chciałam wrócić na sale. Lecz złapał mnie za dłoń. W momencie  gdy próbował mnie pocałowałać  odepchanałm  go lekko. 

- nie mam siły- rzekłam cicho  i wyrywając się z jego uscisku  wróciłam na salę. Najchętniej wróciła  bym do domu ale jesteśmy  tu zaledwie 2 godziny. 

Dopiero po dłuższym czasie chłopak wrócił do sali.  Siadając obok wdał się w rozmowę z ranodmową osobą.  I tak do końca imprezy, nie zmieniliśmy  nawet  zdania.  Zmyłam się jakoś o 2:00,  nie chciałam aby mnie odwoził więc zamówiłam taksówkę.

Wchodząc do domu zdjełam szybko buty  i udając się od razu pod prysznic  zdjełam z siebie bardzo ładna ale nie wygodną  sukienkę. Zmywając makijaż i biorąc szybki prysznic założyłam  na siebie czystą  piżame.

Nim  udało mi się zasnąć  dostałam  sms-a od Kuby.

,, Dobranoc ♡ :("

Kładąc się zasnęłam,  miałam  zaplanowane tyle rzeczy na kolejny dzień,  których oczywiście nie zrobię. Bo napewno będę spać  cały dzień...

..........

Taki sobie ten rozdziału 😐

 

the Vamipre love/ ZakończonoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz