*2*

13.6K 688 310
                                    

*Draco*

Zobaczyłem ruch przy wejściu do sali i napotkałem jego wzrok. Speszyłem się i szybko odwróciłem głowę w stronę Pansy. Jak zwykle coś do mnie gadała ale jej nie słuchałem. Po mojej głowie krążył zielonooki. Od dwóch lat męczę się z uczuciami do niego i nie umiem ich określić. Grałem wrednego żeby to zamaskować ale nie mogłem już dłużej ciągle mu ubliżać, tym bardziej że wcale nie uważałem tak jak o nim mówiłem.

Mimo tych wszystkich lat bez problemu zgodził się ze mną zakolegować co bardzo mnie zdziwiło. Nie mam odwagi zacząć z nim normalnie gadać i ciagle unikam go na korytarzach, szczególnie teraz gdy mam wrażenie, że on chce ze mną porozmawiać. Na samą myśl o tym panikuje i nie umiem tego opanować.

Znowu zacząłem go obserwować. Ostatnio praktycznie nie zadaje się z rudym i tą szlamą. Zastanawia mnie to, tym bardziej że zawsze trzymali się razem, a teraz Potter często chodzi sam po korytarzach czy przesiaduje w bibliotece. Jest to wygodne dla mnie, bo tamci za mną nie przepadają ale to chyba właśnie przeze mnie oni się odsunęli od wybrańca.

Zapomniałem, że cały czas na niego patrze. Chyba to wyczuł, bo spojrzał w moja stronę. Nasze oczy się spotkały ale nie chciałem uciekać. To było takie przyjemne, nie chciałem tego kończyć. Jemu chyba też nie spieszyło się do tego.

Pansy lekko mnie szturnchneła żebym się ogarnął i poszedł z nimi na lekcje. Szybko się opamiętałem i prawie biegiem zacząłem wychodzić z sali i zmierzać w kierunku klasy. To było zdecydowanie za dużo, nie mogę sobie na to pozwalać, ktoś przecież może to zauważyć. Dobrze że Pansy stara się mnie ogarniać. Na wakacje zwierzyłem się jej i to właśnie ona podsunęła mi pomysł z pogodzeniem się z Potterem.

Zostań ze mną... Drarry  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz