*47*

4K 233 34
                                    

*Harry*

Chwila rozkojarzenia wystarczyła, abym mógł przejąć nad nim kontrole. To urodzony dowódca w każdej dziedzinie, nawet w łóżku, ale jest za bardzo niewyżyty, żeby teraz mnie utrzymać. Jego ciało było rozgrzane. Nie wiem czy bardziej od kompieli czy z podniecenia. To dość niespotykane, ponieważ on zawsze jest zimny. Ale dłonie i tak ma chłodne. To nienormalne. Jego twarz przez chwile wyglądała jakby coś usilnie rozważał, lecz po chwili się poddał i złączył nasze usta w długim pocałunku. Jeździliśmy nawzajem po swoich ciałach co jakiś czas muskając erogenne miejsca, ale bez dotykania członków. Było to przyjemne, a podniecenie sięgało najwyższej granicy, przez co jednocześnie była to udręka. Chciałem już go poczuć, byłem gotowy. Wiem, że go kocham i nie zrobi mi krzywdy jak rudy ani nikt inny. Trochę się męczył ostatnio, bo nawet sam nie miał sobie jak ulżyć.

- Chodźmy do wanny, chce to zrobić, jestem gotowy - popatrzył na mnie lekko zdziwiony, ale po chwili sprawnie mnie podniósł i leżeliśmy w ciepłej wodzie. Obróciłem się tak, że teraz podpierając się ja rękach usadziłem swój tyłek przy jego kroczu.
- Harry, nie mamy lubrykantu ani różyczki. Mogę iść do pokoju, poczekaj - już miał wstawać, ale szybko nabiłem się na niego z głośnym krzykiem. Blondyn wcale nie był mi dłużny i słuchać było jak jego jęk przebija się przez mój. Potrzebowałem chwilki na przyzwyczajenie się. Nie chciałem, aby znowu poleciała krew. Draco oparł się o moje plecy i składał na nich pocałunki, podczas gdy jego ręce błądziły po moim torsie.

Chwile później poruszyłem biodrami dając znak, że jestem gotowy. Czułem jak bardzo nabrzmiały i pulsujący jest jego członek. Mam wrażenie, że urósł od dostatniego razu. Nie mogłem się nad tym zastanawiać długo, ponieważ blondyn złapał mojego i szybko nim poruszał, w rytm ruchów swoich bioder. Głośny krzyk rozkoszy wydarł się z mojego gardła, a w oczach pojawiły się mroczki. Dopiero zaczęliśmy, ale wiedziałem, że już długo nie wytrzymamy. Moje ciało stało się bardzo wrażliwe na dotyk, co sprawiało, że nawet najmniejsze muśnięcia Ślizgona działały na mnie z duża siłą. Z kolei on żył prawie w celibacie, a jest osobą uwielbiającą takiego rodzaju rozrywki.

Dużo się nie pomyliłem, gdyż już kilka minut później Draco doszedł z krzykiem, rozlewając się we mnie, a sekundę później mój członek też eksplodował. Obróciłem się na plecy, tak żeby Draco mógł się na mnie położyć. Dobrze, że wanna jest magiczna i sama wymienia ciagle wodę na czystą oraz ogrzewa ją. Chwile tak poleżeliśmy, aby zregenerować siły, po czym wolno ruszyliśmy do pokoju, aby się ubrać. Czułem ból i dyskomfort w okolicach tyłka. Mam nadzieję, że do rana minie, bo inaczej zwrócę duża uwagę na śniadaniu moim nieudolnym siadaniem przy stole.

Nie osuszyłem się dostatecznie, wiec moja koszulka była dość mokra, a z włosów kapało. Chciałem jeszcze chwile posiedzieć przy kominku w salonie, dlatego rozdzieliłem się z blondynem, który był bardzo zmęczony i został w pokoju, żeby pójść spać. Mój spokój został szybko zakłócony przez pukanie. Kogo znowu niesie do nas. Otworzyłem wejście, w którym stał Louis.

- Miło cię znowu widzieć Harry. Masz chwilę?
- Nie wiem co kombinujesz, ale mam cię szczerze dość. Wchodź - może po rozmowie w końcu się ode mnie odwali i najlepiej znowu zniknie ze świata. Szedłem za nim, wiec nie mógł zauważyć mojego śmiesznego chodu, ale siadanie w fotelu wyszło mi jeszcze gorzej.
- Widzę, że nie próżnujecie z Malfoy'em. Upojny seks przed snem ? - mimowolnie na mojej twarzy wykwitł wielki rumieniec spowodowany nie tylko złością.

Zostań ze mną... Drarry  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz