Ostatnio pewna osoba zadała mi prywatnie pytanie. Okazało się, że faktycznie niektóre momenty mogą być nie do końca jasne. Jeśli ktoś też ma jakieś wątpliwości oczywiście zapraszam, nie gryzę. Buziaki!
*Darco*
- A wiesz przyszedłem się zapytać jak się czujesz, wiedząc że masz zajebistego chłopaka, który zrobi dla ciebie wszystko, a ty mu nic nie mówisz i masz same sekrety? Ale w sunie to jednak nie chce znać odpowiedzi na to pytanie. Rób co se robisz, żegnam - tak jak szybko się pojawiłem, tak szybko i zniknąłem im z pola widzenia. Wzbierała we mnie złość, a nawet i wściekłość. Słyszałem jak wołają moje imię, ale biegłem już po schodach nie zważając na nic. Niefortunnie wpadłem na kogoś.
- Patrz jak łazisz, szlamo - spojrzałem na nią z wzgardą i miałem już odejść kiedy zawołała
- Poczekaj! Mam dla Harrego informacje, o które mnie prosił. Nie wiem kiedy wyjdzie, a muszę iść. Mógłbyś to wziąć? - może w końcu się czegoś dowiem, skoro on nie chce mi powiedzieć. Wyciągnąłem rękę po zwój pergaminu, który trzymała. Podała mi go trzęsącą się ręka i wyraźnie zbierała się w sobie, żeby coś jeszcze powiedzieć. Nie chciało mi się jej słuchać, ale znów zatrzymała mnie, gdy zamierzałem odejść.
- Słuchaj, H-harry on, on chciał wiedzieć coś jeszcze, a to ch-chyba coś co i ty chcesz wiedzieć - wyjąkała i spłaciła głowę, co mnie zainteresowało.
- Tak? Tylko szybko.
- Chodzi o informacje w sprawie rozwoju sprawy z Ronem i Ginny... - chwile się wahała, ale w kinach wydusiła z siebie potrzebne mi informacje. Może to jednak nie będzie tak zły dzień, jak się zapowiadało. Kiwnąłem jej głową na znak podziękowania i ruszyłem biegiem do dormitorium. Nie wiedziałem jak szybko wróci Harry, wiec zamknąłem się w swoim pokoju, aby mi nie przeszkadzał. Musiałem się dowiedzieć, co chciał od Granger.*Harry*
- Czemu wy się ciagle kłócicie? Wiesz jaki wystraszony do mnie przybiegł? - nie wiedzieć czemu Syriusz bardzo wzburzył się ta sytuacją. Dopiero co usiadł, a już znowu krążył po gabinecie zdenerwowany. Chyba czas skończyć te pogadankę, która i tak nic nie wnosi.
- Rozumiem, że Dolores nie ma zamiaru ustąpić. W takim razie dalsza rozmowa nie ma sensu, przynajmniej dzisiaj. Wiedz tylko, że twój synalek może sobie pomarzyć, że poza nienawiścią coś nas będzie łączyć. A teraz przepraszam, ale muszę coś załatwić - uśmiechnąłem się złośliwie do ropuchy i kiwnąłem do Dumbledore'a. Syriusz złapał mnie u wyjścia za ramię.
- Idę z tobą. I tak musimy o czymś pogadać.Drogę odbyliśmy w ciszy i strasznie mi się wlokła. Syriusz rzadko bywa poważny, a jak tak się dzieje, to znaczy, że coś jest na rzeczy. Przekroczenie progu dormitorium wcale nie sprawiło, że poczułem się lepiej. Stres wrósł dwukrotnie. Nie wiedziałem co się dzieje z Draco, ani co mu powiedzieć, gdy się spotkamy. Z kolei Syriusz teraz wydawał się bardziej nieobecny niż zazwyczaj. Usiadł na fotelu i nad czymś ciężko myślał. Nie wiedziałem, czy dać mu chwile i w tym czasie znaleźć Draco, czy najpierw porozmawiać z nim, a blondynowi dać ochłonąć. Czemu on się za wszytko obraża i udaje wielkiego arystokratę. Co za przeklęty dupek. Jak z nim żyć. Teraz napewno nie zgodzi się na wyjazd do Syriusza na święta, a to już za pare dni.
CZYTASZ
Zostań ze mną... Drarry
FanficOpowieść o tym jak Draco nie mógł poradzić sobie z coraz bardziej rosnącymi uczuciami do Harrego Pottera. Czy przezwycięży swoi strach i niepewność ? Czy Harry odwzajemni jego uczucia? Co stanie na przeszkodzie ? To i inne odpowiedzi na pytania zna...