Hejka, mam do was pytania.
1. Która cześć Harrego wam się najbardziej podoba?
2. Według was, scena pokonania Voldemorta jest lepsza w książce czy w filmie?*Harry*
Rozmowa z Syriuszem szybko stała się odprężająca i zeszła na przyjemniejsze tematy. Rzuciliśmy zaklęcia wyciszające, aby Draco, który był prawdopodobnie w swoim pokoju, nie usłyszał nic o planach świątecznych. Chciałem, żeby to była miła niespodzianka. Martwiłem się tylko czy się zgodzi, ale myśle, że tak. W końcu z tego co wiem do domu nie wróci, a rozstawać się ze mną na tak długo też by nie chciał.
Zanim się obejrzeliśmy minęła pora obiadowa, a skrzaty przyniosły nam resztki z Wielkiej Sali. Bez nich chyba wszyscy szybko skończyliby martwi. Draco nie wyszedł z pokoju, ale do niego chyba też przyniosły.
- Syriusz, poza dniem dzisiejszym zostały jeszcze dwa dni do wyjazdu. Pojutrze musisz do nas przyjść i ogarniemy wszystko do końca. Obiecałem Draco wieczór szczerości i myśle, że jest to dobra pora. Widzimy się jutro na śniadaniu - uścisnąłem go na pożegnanie i już go nie było. Teraz czeka mnie dużo cięższa rozmowa.
Podszedłem do drzwi jego pokoju i na chwile przystanąłem, aby mieć pewność, że tam jest. Słychać było szeleszczenie jakiś kartek. Dolatywał również miły zapach jedzenia, które musiało zostać postawione na stoliku przy drzwiach. Oczywiście jak zwykle w takich chwilach będzie odstawiał głodówkę. Co ja się mam z tym człowiekiem. Zabrałem w sobie odwagę i zapukałem do drzwi.
- Draco, mogę wejść? - kartki przestały szeleścić i słychać było pośpieszne otwieranie oraz zamykanie szuflad. Przez chwile była cisza i już miałem zapukać ponownie, gdy drzwi gwałtownie się otworzyły.
- Chcesz się bawić w swoi wieczór szczerości tak? Jakoś nie mam ochoty zdradzać ci swoich tajemnic, wiedząc, że od ciebie i tak gówno się dowiem - stałem tam chwile zamurowany takim nagłym atakiem. Spojrzał na mnie pytająco.
- Draco, ja naprawdę chciałem ci wszystko powiedzieć. Odpowiem na każde twoje pytanie, proszę - obrócił się i odszedł w stronę biurka. Zamknąłem za sobą drzwi i udałem się za nim.
- Masz prawo być zły i rozumiem to, ale dlaczego zawsze odgrywasz arystokratycznego dupka? I znowu nic nie zjadłeś mam racje - spojrzał na mnie wściekły, ale szybko w jego oczach pojawił się smutek. Szybkim krokiem przemierzył dzielącą nas przestrzeń i wtulił się we mnie z taka siłą, że zachwiałem się prawie tracąc równowagę, a w płucach zabrakło mi tchu.
- Doceniam to, że zawsze wracasz i próbujesz mnie zrozumieć - wydusił z siebie na jednym tchu, po czym, o ile to jeszcze było możliwe, mocniej zacisnął ręce wokół mnie.
- Pojedziesz na święta ze mną do Syriusza? Bardzo mi na tym zależy - ręce zaczęły mi się trząść ze zdenerwowania co Draco wyczuł, ponieważ odsunął się ode mnie i złapał za dłonie.
- Harry, wiesz, że cię kocham i mimo moich humorków to się nie zmieni. Chce spędzić jak najwiecej czasu z tobą, ciagle nie mogę się nacieszyć jak wielkie szczęście mi przynosić. Merlinie jestem beznadziejny w takich ckliwych gadkach...
- Wszytko potrafisz spieprzyć - powiedziałem śmiejąc się i chwile potem nasze usta złączyły się w gorącym pocałunku.
- Czy to znaczy, że się zgadzasz?
- Z wielka chęcią, ale więcej nie przerywaj zajebistych pocałunków - zaśmialiśmy się oboje, a nasze usta znów się połączyły. Zrezygnowaliśmy z wieczoru szczerości na rzecz przyjemniejszych czynności. Na tamto jeszcze będzie czas.
CZYTASZ
Zostań ze mną... Drarry
FanfictionOpowieść o tym jak Draco nie mógł poradzić sobie z coraz bardziej rosnącymi uczuciami do Harrego Pottera. Czy przezwycięży swoi strach i niepewność ? Czy Harry odwzajemni jego uczucia? Co stanie na przeszkodzie ? To i inne odpowiedzi na pytania zna...