21 rodział

636 32 2
                                    

Mój naszyjnik evoluował!!

Rano obudził mnie tak jak i resztę drużyny gwizdek trenerki.  Spakowaliśmy śpiwory i wszutsko do piłkobusu inazumy i ruszyliśmy na Hokaido.

2 godziny później tam dotarliśmy. Było tam zimno ale mi to zabardzo nie przeszkadzało. Nagle zatrzymaliśmy się obok drogi bo stał tam zmarznięty chłopak. Mark wybiegł i zaprosił go do środka. Razem z tym chłopakiem udaliśmy się w dalszą drogę. Jednak to niepotrwało zbyt długo bo autobus utknął w zaspie. A na zewnątrz był nieździeć.

-ja się tym zajme. -powiedział nieznajomy.

- czekaj. Ja ,ja tam pójdę. Muszę to zrobić. - powiedziałam to zatrzymując chłopaka.

- Nat gdzie ty idziesz. To niebezpieczne! - krzyknął Jude.

- spokojnie dam sobie rady. - odparłam i wyszłam z autobusu. -ej ty. - niedźwiedź spojrzał na mnie. - zostaw ten autobus. - bestia stanęła przedemną tak jak wtedy w zoo. Patrzyłam mu prostu w oczy. - przełamie się. Teraz już nikt nie zginie!- odpowiedziałam i kopnełam piłke w stronę niedźwiedzia. Bestia się zdenerwowała. Ale ja się już jej nie bałam. Moja trauma znikneła. W tej chwili Jude wyszedł z autokaru i nieznajomy chłopak też. Mój naszyjnik podniósł się dogóry i opadł a ja zemndlałam. Znowu widziałam jak przez mgłe. Jude do mnie podbiegł i zaniósł do piłkobusu Inazumy. A tajemniczy chłopak ogłuszył niedźwiedzia.

W śnie pojawiła się kobieta. Pamiętam to była bogini miłości. Powiedziała że mój naszyjnik ewoluował i teraz widzę przyszłość. Potem znikneła. Czyli z tego co rozumiem to Dark nie kłamał z tą książką. Czy on ma w sobie coś dobrego? Tego niewiem ale on najlepiej wie.

Gdy się obudziłam leżałam na kolanach Jude'a. A reszta drużyny mi się przyglądała.

- Nat nic ci nie jest zemndlałaś. - odparł Jude.

- mój naszyjnik. Trauma. Niedźwiedź.- powoli sobie Przypomniałam co się stało.

-co? - powiedziało to parę osób hurem.

- to tak mój naszyjnik ewoluował i teraz będę po części widziała przyszłość. A żeby ewoluować musiałam się pozbyć mojej traumy. A był nią niedźwiedź.

- rozumiem ,a teraz jedźmy już do gimnazjum Alpain. - dodał Jude.

- gdzie jest ten chłopak? - spytałam.

- wysiadł przed chwilą. - dodał Mark.

Po 30 minutach byliśmy przed gimnazjum Alpain. Uczniowie tej szkoły byli naszymi fanami. Ja oczywiście przed wejściem do gimnazjum założyłam maskę. Chłopakiem którego szukaliśmy okazał się nasz autostopowicz Shawn Frost. No nieźle on ma naprawdę wielki talent. Po tym spotkaniu poszliśmy na zewnątrz. Była niezła bitka na śnieżki. Po tej zabawie przyszła pora na mecz. Graliśmy przeciwko gimnazjum Alpain. Shawn strasznie dobrze grał. Już w pierwszej minucie strzelił gola używają swojej słynnej techniki WIECZNEJ ZAMIECI. Ale potem pare minut po meczu Akademia Aliusa przekazała nam komunikat że mamy z niby zagrać. Przed meczem oczywiście trening. A po treningu mogliśmy poćwiczyć na snowboardzie. Tak dawno na nim nie jeździłam że chyba zapomniałam jak się to robi ale sobie poradziłam bo naszczęście się nie wywróciłam. Potem była kolacja i tak skończył się ten dzień.

2 dni późnej (wieczór)

Nadszedł ten dzień. Janus i jego drużyna pojawiła się. Wszyscy to nagrywali. Ja nareszcie mogłam zagrać. A grałam zamiast Willi'ego. Nathan został przesunięty na obronę a ja grałam jako pomocnik. Dzięki treningów na śniegu jesteśmy bardzo szybcy. Mówiąc wprost gramy na kiwki z tymi kosmitami. Oni mają też bardzo dobrą obronę. Ale my mamy jeszcze lepszą dzięki Shawn'owi. Nagle Janus strzelił. Przełamał WIEŻE Tori i przebił się przez MUR Jack'a. Tak samo było z Mark'iem. 1:0 dla nich w ostatnich sekundach meczu.

W drugiej połowie Shawn lepiej grał. Przeszedł na atak. Nikogo nie dopuszczał do piłki. Zachowywał się strasznie samolubnie. Ale tak szczerze to byliśmy na równi z Gemini Storm. Dzięki Kevin'owi był remis. Nawet gdy użyli najśilnijszej swojej techniki Mark obronił. Potem Shawn użył WIECZNEJ ZAMIECI i kolejny gol. Wygraliśmy to. Jej!

Myśleliśmy że to koniec ale pojawiła się kolejna drużyna Epsilon. Oni byli straszni. Ten ich kapitan kopnął piłkę w stronę Gemini Storm i ich zniszczył. A potem sami znikneli.

Nagle po moim ciele przeszedł dziwny dreszcz. Straciłam siły. Jude odrazu do mnie podbiegł.

- Natalie co Ci jest? - spytał troskliwym głosem.

- niewiem. Widzę... Ała moja głowa... - moja głowa strasznie mnie bolała. W końcu straciłam przytomność.

- Natalie odezwij się. - słyszałam tylko głos Jude'a.

Gdy zemdlałam widziałam Rey'a Dark'a ,śnieg i popsuty opone. Potem nic już nie pamiętam.

Pov Jude

Pani trenerka kazała nam wrócić do autobusu. Shawn Frost jechał z nami on naprawdę dobrze grą i dzięki niemu nasza drużyna jest coraz silniejsza.

Miałem iść ale Natalie źle się poczuła i spadła na ziemię ,ale wciąż była przytomna. Bez wahania do niej podbiegłem.

- Natalie co Ci jest? - spytałem.

- niewiem. Widzę... Ała moja głowa. - wtedy Nat zemndlała.

-Natalie odezwij się!- krzyknąłem ale ona była nieprzytomna. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem ją do piłkobusu gdzie ,była reszta drużyny ,trenerka i manadżerki.

- o rany co się jej stało? -zapytała Nelly.

- niewiem ,źle się poczuła i straciła przytomność. - odparłem.

- Nathan rozłóż krzesło ,Jude połóż ją na tym krzesle. - powiedziała a właściwie rozkazała pani trenerka.

Wiedziałem że muszę zadzwonić do Byron'a ,skoro on miał tą książkę od Dark'a w której pisało o naszyjniku Nat to musiał też coś wiedzieć o jej zasłabnięciu.
Wziąłem jej telefon i zadzowniłem do Byron'a.

- no cześć Natalie.
- to ja Jude.
- o cześć gdzie Natalie?
- właśnie ja w tej sprawie ,Nat zemndlała. 
- hmmm... Jej naszyjnik ewoluował?
- tak a co?
- tak będzie miała zawsze kiedy zobaczy przyszłość. Przed każdym wydarzeniem które będzie dla niej i dla innych po części szokujące.
- rozumiem. Wiesz kiedy się obudzi.
- powinna niedługo. Dajcie jej zimny okład na głowe ,wtedy się szybciej obudzi.
- dzięki Byron.
- proszę bardzo. Mam jeszcze jedno pytanie.
- no jakie?
- co z jej nogą.
- co?
- no miała rozciętą prawą nogę po pierwszym meczu z Gemini Storm. Dzięki naszyjnikowi rana prawie znikła. Nic ci nie powiedziała.
- nie. Dzięki za informacje.
- proszę bardzo Jude i powodzenia. Pa
- pa.

Czemu mi nic nie powiedziała o ranie na nodze.  Celia przyniosła lód a ja położyłem go na głowie Natalie. Pozostało nam tylko czekać aż się obudzi. A Piłkobus inazumy obrał kurs do Klasztoru Boskości w Kioto.

__________________________________

Jak się podobało?

O co chodzi z Rey'em Dark'iem , popsutą opone i śniegiem?

Thx za wszystkie głosy.

SZCZĘŚLIWEGO DNIA DZIECKA!!

Kryształ Alien'a | Inazuma Eleven [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz