Mała rozglądała się po mieście z szeroko otwartymi oczami. Nigdy nie była tak blisko zgrupowania tylu osób. Patrzyła z przejęciem na kolorowe szylde, ogłoszenia, wystawy, a nawet wędrownych grajków.
- Panie zwiadowco!- zawołał ktoś. Nicolas odpowiedział skinieniem głowy.
- Kogo tu macie?
- Czekadnika.
- Dziewczyna- usłyszała Mała- kolejna. I co? Ona niby ma nas chronić? Ile ona ma lat?
- Nie więcej niż dziesięć...- odparł kto inny.
- A kim ta mała jest? Nie wygląda na piętnastolatkę.
- Nie. To Eleonor, zwana też po prostu Małą.
- Będzie już się uczyć?
- A to czemu?
Nicolas popatrzył na zebranych i uśmiechnął się.
- Ponieważ to wychowanka Nic.
Dziewczynka jak na znak odrzuciła kaptur i pokazała swoją bliznę. Nastała cisza.
- Nic? Ten Nic? Ten... legendarny Nic?
- Szczęściara- rzucił nastolatek.
- Przyniesie tylko nieszczęścia!
- Czemu do nas ją przywieźli?
- Nie dość mamy problemów?
Nicolas przyspieszył konia dając znak Małej. Dziewczynka ruszyła za nim.
- Czemu im powiedziałeś?- warknęła oburzona.
- Prędzej czy puźniej by się dowiedzieli.
- W jaki sposób?
- Różnoraki. Zapewne Nic zaraz pokaże wszem i wobec, że mamy jej własność.
- Jak?
Nicolas odwrócił się oburzony.
- I ty o sobie mówisz jak o wychowance Nic? Pomyśl trochę, genialna dziewczyno, zwiadowczynio. Masz srebrny liść?
- Mam...- mruknęła zawstydzona Mała.
- Więc pomyśl jak prawdziwy zwiadowca.
Ośmiolatka spuściła głowę i wyobraziła sobie scenę. Trup na placu z napisem na plecach „ Macie moją własność, Nic" i znowu będą ją przenosić i znowu znajdzie się z napisem Nic na plecach, albo brzuchu. Nic zapewne by się przed nią pojawi i skrytykuje. Mała uśmiechnęła się do siebie.
- Nie masz innych ubrań?
- Nie mam nic.
- I nie będziesz nic miała.
- Czemu?- zdziwiła się Mała.
- Nie chcę cię rozpuszczać- Konie wiechały do lasu.
- Stały dom to już luksus- odpowiedziała dziewczynka.
- Widzisz. Jak Nic cię zgarnie nie chcę by miała do mnie wyrzuty.
- Jak Nic mnie zgarnie to ona też będzie miała stałe zamieszkanie!
- Mała- Zwiadowca popatrzył poważnie na dziewczynkę- nie udawaj. Dobrze wiem, że rozmawiałaś z Nic tamtej nocy i to ona kazała ci się w nas wchłonąć.
- Skąd wiesz?
- Twoja ręka. Nic nigdy nie weszłaby do Araulenu w taki sposób. Nie mogłaby się powstrzymać od oznaczenia wszystkich po drodze.
CZYTASZ
Nic Zwiadowca
FanfictionDruga część „ Ukrytej Zawiadowczyni" przenosimy się o kolejne kilka lat do przodu. Nic grasuje nieuchwytnie po Araulenie zostawiając za sobą krwawy łańcuszek. Nikt nie jest w stanie jej złapać. Nikt.