Zło wcielone

67 6 6
                                    

NIC! NIC CO TY ZROBIŁAŚ? Czemu? Czemu?

Krąg życia kochana, była słaba, a słabi nie zasługują na ten świat.

Czemu mi wszystko zabierasz? Zabrałaś mi rodzinę, dzieciństwo, życie... i nią! Czemu?

Tak musi być. Po prostu. Musisz być silna, najsilniejsza.

Ale ja nie chcę, Nic... nie chcę być silna! Ja jestem tylko dzieckiem.

Nie chcesz być silna? To zgiń.

- Lili! Lili!- Mała zaczęła uderzać pięściami.

- Kochana, Mała, wszystko dobrze, uspokój się.

- Lili- Dziewczynka ze łzami w oczach przyciągnęła w swoim kierunku Rudą.

- Co się stało, malutka? Miałaś zły sen?

Kiwnięcie.

- To nic, to tylko zły sen.

- Lili...

- No już, już, jestem przy tobie, nie płacz.

- Nie płaczę...- Dziewczynka wcisnęła nos we włosy Lili.

- No już- ciepła ręka gładziła głowę Małej- co ci się śniło?

- Nic... i ty... i ona cię zabiła! I ja byłam sama!

- Nic tu nie ma, ona nie była prawdziwa. Nic się nie stało, zobacz, jestem tu, coś mi się stało?

- Nie...

- No widzisz.

Mała przycisnęła do siebie Lili jeszcze mocniej. Wepchnęła nos w pierś dziewczyny i odetchnęła tym znajomym zapachem słomy i stęchlizny. Tamta nie protestowała. Gładziła dziewczynkę po głowie i cicho nuciła spokojną melodyjkę. Mała lubiła tą piosenkę, a kiedy Lili zaczęła śpiewać, również zanuciła pod nosem.

„ On natchniony i młody był, ich nie policzyłby nikt, on dodawał pieśnią sił, śpiewał, że blisko już świt"

- Świec tysiące spalili mu
Znad głów unosił się dym.
On mawiał, że czas, by runął mur.
Oni śpiewali wraz z nim.

- Wyrwij zęby murów krat,
zerwij kajdany połam bat,
a mury runą, runą runą i pogrzebią stary świat.

Mała usypiana melodią rozchyliła usta i pozwoliła by Lili dokończyła piosenkę sama.

==———->

Lili popatrzyła na dziecko w jej ramionach.

Wygląda tak uroczo- pomyślała z bólem serca i odgarnęła włosy dziewczynki z czoła. Patrzyła przez chwilę na śpiącą, po czym pochyliła się nad nią. Jej usta zawisły parę centymetrów nad twarzą dziewczynki.

Co ty robisz- Skarciła samą siebie i odsunęła się gwałtownie- Po pierwsze to dziecko, po drugie dziewczyna! Nie możesz pozwolić, by twoja klątwa opanowała cię. Ale ona wyglądała tak uroczo... tak niewinnie... Lili ograniczyła się tylko do pogładzenia policzka.

Wtedy do głowy przyszedł jej szalony pomysł. Tak szalony, że nawet ona była zaskoczona. Wstała, zakryła Małą kocem i zarzuciła na ramiona płaszcz.

Będę tego żałować- pomyślała i wyszła z domu.

==———->

Nic machała wesoło nogami i strzelała do szyszek.

Bumbumbumbumbumbum bum.

Ani jednego pudła.

Bumbumbumbumbumbum bum.

Nic ZwiadowcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz