Wyleciałem z Wielkiej Brytanii do Polski. Do dziadków. Tylko nie wiem czy to było najlepsze rozwiązanie, dziadkowie i tak mają ciężko a teraz jeszcze ja, bez pracy i pieniędzy. Wiem, że mi nie powiedzą żebym się wynosił, ale muszę jak najszybciej znaleźć pracę, żeby pomóc dziadką.
Babcia pracuje w bibliotece i wygląda na szczęśliwą z tej pracy. Nie raz opowiadała, że kocha czytać książki, więc ona nie pracuje tylko rozwija swoją pasję.
Dziadek za to jest już na emeryturze. Był nauczycielem matematyki w liceum. Ale to nie znaczy że nic nie robi, daje korepetycje. A przez to, że na prawdę bardzo dobrze tłumaczy i kaszty idiota to zrozumie dzięki niemu. Do dziadka przychodzi bardzo dużo osób na korepetycje.
A ja co mam powiedzieć? Dziadkowie oboje zarabiają a ja jestem nieudacznikiem. Rodzice mnie ''wywalili'' w sumie to sam odszedłem, ale to mój tata powiedział, że jak tego nie zrobię to mogę się wynosić.
Wyszedłem z mieszkania dziadków i poszedłem na spacer do parku. Zdziwiło mnie, to że przy jednym boku parku znajdują się zabudowane bloki, jednak nie mieszkalne. Są tutaj lodziarnie, sklepy spożywcze i kawiarnie. Może, w którejś z nich znajdę prace?
Chodzę przy tych budynkach i patrze czy nie ma jakiegoś ogłoszenia, że szukają pracowników. Nareszcie los się do mnie uśmiechnął, na drzwiach jednej kawiarni jest ogłoszenie, że szukają pracownika. Wchodzę tam...
-Przepraszam, ale jeszcze nie czynne - usłyszałem kobiecy głos dochodzący gdzieś za lady
-Dobrze, ale ja chciałem zapytać o to ogłoszenie o pracę, nadal jest aktualne?
-Aaaa. Tak. Tak oczywiście, jest nadal aktualne- powiedziała i wyszła za lady.
Na oko ma 20 lat, długie ciemno brązowe włosy i oczy. Jest szczupła, można by było powiedzieć, że jak kosciotrup. I do tego jeszcze bardzo, za dużo, makijażu.
-Jestem Monika- powiedziała i podała mi rękę
-Cześć, Dominik- odpowiedziałem
-Możesz usiąść i poczekać. Za jakieś 10 minut przyjdzie szef i z tobą porozmawia - powiedziała uśmiechnięta
-Okej. Dzięki- też posłałem jej uśmiech
-Nie ma sprawy ja w tym czasie skończę szykować sale do otwarcia - powiedziała i poszła przecierać stolik
Ja w tym czasie mam czasu jej się przyjrzeć. Choć jest jakieś 30°C ona chodzi w bluzce z długimi rękawami, w białym kolorze. Jej spódnica też jest długa ale innego koloru, jasnej zieleni. Chodzi po sali i wszystko sprawdza, jakby najmniejszy kusz miał pozbawić ją pracy.
-Dzień dobry, Moniko- usłyszałem głęboki męski głos
-Dzień dobry, szefie- odpowiedziała kobieta- Zgłosiła się osoba do pracy- dodała i wzkazała na mnie
-Dzień dobry, chłopcze jestem Henryk Szal- przedstawił się- Chodźmy do mojego gabinetu porozmawiać. Moniko- skierował głowę w stronę dziewczyny- Otwórz kawiarnie zaraz przyjdę
-Dobrze- odpowiedziała i skierowała się do drzwi.
Dziekawe czemu nie były zamknięte jak przyszłem.
-Zapraszam- powiedział mężczyzna i wzkazała mi żebym wszedł do pomieszczenia, widocznie jego gabinetu. I od razu wzkazał mi fotel, na którym miałem usiąść- Dobrze, zacznijmy od tego czy masz jakieś doświadczenie?
-Nie, dopiero przyjechałem do Polski. A wcześniej też nie pracowałem. Dopiero skończyłem studia.
-A więc może powiesz mi dlaczego akurat ciebie mam zatrudnić?- zapytał i przyprał groźną postawę.
CZYTASZ
Bolesne życie
RomanceOna(Monika)-pochodzi z domu dziecka, została tam wysłana ze względu, że jej rodzice są pijakami. Teraz mieszka z rodzeństwem, ale i tu nie jest kolorowo. On (Dominik)-pochodzi z bogatego domu, w którym pieniądze są najważniejsze. Po pewnym zdarzen...