Nowy początek

913 25 0
                                    

Dominik puścił mnie i weszliśmy do jego mieszkania. I szczerze to cieszyłam się że mogę tu pomieszkać jakiś czas. Jest to zwykle mieszkanie. Kuchnia, która od salonu oddziela blat. I jakieś drzwi. Było ich 3. Salon był uzadzany jak większość. Stół niedaleko kuchni, sofa i jakieś fotele przy ścianie, która się łączy z drugą ścianą z oknami(nie wiedziałam jak mam to inaczej opisać). Na przeciw sofy był stolik kawowy, a na przeciwnej ścianie niż sofa i fotele stał telewizor. Mieszkanie nie jest duże ale przytulne.

-Chodź pokaże ci twój pokój i gdzie jest łazienka-powiedział Dominik

Podeszlismy do ściany, przy której jest sofa. W sumie tak ściana wydaje się najdłuższa. No ale przecież ta na przeciwko musi być taka sama. Ale pewnie jest na około w blatach wiec wyda się mniejsza. Poszłam z Dominikiem, który otworzył ostatnie drzwi od sofy, czyli można powiedzieć że pierwsze drzwi od ściany wejściowej.

-To jest twój pokój. Mam nadzieje że ci się podoba-powiedział niepewny

-Dominik. Podoba mi się. Jest doskonały-powiedziałam aby go uspokoić

-Okej. To chodź pokaże ci teraz łazienkę. Bo kuchnie podejrzewam, że zorientowalas się gdzie jest?

-Tak, szefie

Podeszlismy do drzwi zaraz obok tych do mojego pokoju

-Tu jest łazienka. Jest wspólna, bo żaden pokój nie ma przy sobie łazienki. Okej to chyba wszystko. Masz jakieś pytania? -zapytał

-Nie. I jeszcze raz dziękuję, że mogę tu być-powiedzialam

-Nie masz za co dziękować-powiedział i patrzył na mnie jakby chciał coś jeszcze powiedzieć ale chyba zrezygnował-Rozbakuj się a ja idę zrobić coś do jedzenia

-Okej

Poszłam do ,,mojego" pokoju i wyjęła ciuch z torby wlozylam je do szafy. To wszystko tyle mam rzeczy. Rozejrzałam się po pokoju był mały w sumie taki jak mój w tamtym mieszkaniu. Łóżko przy ścianie, a przy nim jakaś szafka. Na przeciw jest szafa i to w sumie tyle. A nie jest jeszcze krzesło przy szafce nocnej, która służy też jako biurko. Czyli bardzo podobnie jak w mojej dawnej sypialni.

Wychodzę z pokoju i idę do kuchni zobaczyć czy w czymś nie pomóc Dominikowi. Ale stanęłam w progu kiedy zobaczyłam ten widok. Dominik zdejmowal właśnie swoją koszulkę i nie świadomie robił mały striptiz przedemna. Na ten widok poczułam podniecenie. O Boże. Proszę powiedz, że on mówił prawdę w kawiarni, chodzi o to że naprawdę mu się podobam i chce się ze mną umówić.

Jeszcze trochę tak postałam i mu się przyglądałam. I rozmyślałam jak by było gdybym mu tyle razy nie odmawiała tej randki. Może bym teraz była w tym miejscu ale z zupełnie innego powodu niż pomoc przyjacielska. Może by się inaczej dowiedział o moich braciach. Może byśmy byli w spełnię innym miejscu niż to teraz.

-O czym tak myślisz?-wyrwał mnie z rozmyślań głos Dominika

-O niczym-powiedziałam i poczułam jak się rumienie

-Mogę mieć to ciebie prośbę?-zapytał Dominik, nakładając jedzenie na talerze

-Jasne-powiedziałam z nikłym uśmiechem

-Kiedy jesteś tutaj przestań robić to na twojej twarzy-powiedział patrząc mi w oczy-Pamietam jak prawie już tej maski nie miałaś i powiem Ci coś-nadal nie spuszczal ze mnie wzroku-Zawsze wyglądasz pięknie ale wtedy wygladalas najpiękniej

-Dobrze przestanę robić to okropienstwo, ale nie przestrasz się kiedy zobaczysz moją twarz-powiedziałam

-Spokojnie. Nie przestrasze się-powiedział pewny siebie 

Podszedł do mnie blisko i zbliżył swoją twarz do mojej. Kiedy myślałam że mnie pocaluje w usta on złożył pocałunek w czoło.

-Chodzmy jeść-powiedział

I tak też zrobiliśmy. Po tym jak zjedliśmy, trochę się poklucilismy o to kto ma zmywać. W końcu stanęło na moim. Ja zmywam a on idzie odpocząć. A on stwierdził że pójdzie się umyć i idzie spać.

Kiedy skończyłam sprzątać łazienka nadal była zajęta. Poszłam wiec do pokoju wziąść jakieś wygodne ubrania w których będę mogła spać. Niestety nic takiego w tej torbie nie miałam.  No w sumie nic w tym dziwnego. Przecież tą torbę miałam w pracy.

Nie raz zostawałam dłużej w pracy. Zwłaszcza kiedy dziadkowie Dominika umarli i on nie przychodził do pracy. A ja miałam wszystko na swojej głowie. Pan Szal znowu był w szpitalu. To z nim ustalilam że jakby co mogę mieć swoje rzeczy na zapleczu i jakby co czasami tam się przespać. Ale wygodnych rzeczy to spania nie mam.

W końcu wybrałam długą spódnice i luźna bluzkę, która lekko odsłania brzuch. Zwykle do niej zakladalam bluzkę na ramiączka, albo długą sukienkę na ramiączka. Wzięłam moją prowizoryczna piżame i wyszłam z pokoju. Skierowalam się do łazienki,która już była wolna. Kiedy wszystko zrobiłam wraz z zmyciem makijażu wyszłam z łazienki.

-A ty gdzieś wychodzisz?-zapytał zdziwiony Dominik. A ja się trochę przestraszylam

-Nie. Czemu pytasz?-zapytalam się

-No bo jesteś ubrana jakbyś miała zaraz gdzieś wyjść-powiedział i wzkazał na moją ,,piżame"

-W torbie nie miałam żadnych luzniejszych ubrań żeby w nich spać. Więc wyszło na to że będę spala w tym-powiedziałam

-Poczekaj chwile-powiedział i wszedł do swojego pokoju. Zaraz z niego wyszedł i podał mi jakąś bluzkę-Trzymaj na mnie jest za duża więc powinna ci sięgać mniej więcej do kolan-powiedział

-Dziękuję-powiedziałam i tobiero teraz zobaczyłam co Dominik ma na sobie, a raczej czego jest miał. Stał przedemna w samych bokserkach. Stałam tak i pozeralam go wzrokiem

-Proszę przestań-powiedział czym mnie zdziwił-Nie chodzi o to że mi to się nie podoba. Bo podoba jak cholera. Ale... Nie wiem jak ci to powiedzieć.

-Najlepiej prosto z mostu-powiedziałam smutna

-Nie smuć się. Chcę się z tobą umówić, ale nie teraz bo będę miał wrażenie że robisz to bo tak wypada-powiedział-Wiem że to nie prawda ale proszę daj mi teraz czas

-Okej. Ale powiem ci coś-zaczęłam-Nue umowilam się z tobą wcześniej nie przez to że nie chciałam. Po prostu się bałam co moi bracia mogą zrobić-powiedziałam patrząc mu w oczy żeby nie miał wątpliwości co do tego że chce się z nim spotykać

Podszedł do mnie i myślałam że pocaluje mnie znowu w czoło. Ale nie tym razem, pocałował mnie w usta, a ja odwzajemnilam pocałunek. Kiedy przestalismy patrzylismy się sobie w oczy

-To było najlepsze dobranoc w moim życiu-przerwał ciszę Dominik

-Masz rację-powiedziałam-Moze lepiej pójdziemy już spać?

-Okej

Każdy z nas poszło do siebie. Szybko usnęłam i śniłam jak zawsze o Dominiku. Tak często pojawia się w moich snach

Bolesne życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz