A jednak się udało

973 28 0
                                    

Kiedy zobaczyłem tych mężczyzn, którzy mają zamiar uderzyć Monikę nie wytrzymałem. Dobrze, że byli pijani. Zablowokalem uderzenie jednego i dzialalem szybko. I tak wyszło, że obaj są przeze mnie trzymani w żelaznym uścisku.

Tobiero teraz zobaczyłem jak Monika otwiera oczy, które zamknęła szykując się na uderzenie.

-Puszczaj mnie-krzyknął jeden

-Chyba w snach-odpowiedziałem-Wszystko w porządku?-zapytałem Moniki

-Tak-odpowiedziała

Nie wiem czy się przeslyszalem czy nie ale wydawało mi się, że powiedziała to z strachem? Czego ona się boi?

-Jak wrócisz to się z tobą policzymy-krzyczał jeden

Odwrocilem się w strone Moniki i w jej oczach zobaczyłem strach. Czyli oni ją bili. A ona jest do tego przyzwyczajona bo przecież inaczej by się jakoś zasłaniała kiedy jeden z tych dwóch baranów chciał ją uderzyć.

-Dobra koniec tego!!!-krzyknął pan Szal-Dominik puść ich i niech się wynoszą-powiedział do mnie patrząc na tych dwóch z obrzydzeniem

Puściłem ich. Odprowadziłem ich wściekły wzrokiem do wyjścia. I popatrzyłem na Monikę, która nie patrzyła na nikogo.

-Od jak dawna Cię biją?-zapytałem

-Od 2,5 roku-powiedziała-Kiedy mogliśmy wyprowadzić się z domu dziecka zalatwilismy mieszkanie i każde z nas zaczęło szukać pracy. Rafał i Piotrek po 3 miesiącach poszukiwań zaczęli pić. Ale to nie było takie nagłe, że z dnia na dzień pili cały dzień. Zaczęło się od 3 piw na wieczór później kilka piw po nieudanej rozmowie o pracę a później poszło. Ale przez te 3 miesiące nie podnieśli na mnie ręki. Tobiero później jeszcze po 3 miesiącach. Piotrek jako pierwszy zaczął mnie bić za co Rafał się z nim klucił. Ale potem też i on zaczął mnie bić-powiedziała

W sumie może to i lepiej, że od razu powiedziała cała historie po kolei. I tak bym się jej o wszystko wypytal. Mam już nawet pomysł jak jej pomóc.

-Monika-zaczalem-Nie wracaj do swojego mieszkania dzisiaj. Zwłaszcza Sama-powiedziałem i widziałem zdziwienie na jej twarzy

-Ale ja nie mam gdzie mieszkasz powiedziała-A jeszcze jest jedną rzecz. Moi bracia to moja jedyna rodzina. Nie mogę ich zostawić tak na lodzie-czy ja się przeslyszalem

-Po pierwsze możesz zamieszać ze mną. Przecież wiez że od śmierci dziadków mieszkam sam i to mieszkanie jest zapisane na mnie. I po drugie droszczysz się o swoich braci i co dostajesz w zamian. Pomyśl inaczej może wytrzezwieja kiedy przyjdzie im wszystko ogarnąć? Mówiłaś że masz wszystkie opłaty zapłacone do końca roku, a jest styczeń.  Przez rok znajdą prace, przynajmniej jako barman-zakończyłem swoją przemowe

-Moniko, Dominik ma rację. Nie rób mu tego. On chce ci pomóc. Znam twoją sytuacje więc proszę Cię nie jako twój szef ale jako ojciec. Bo traktuje Cię jak córkę, nie raz ci to mówiłem i zwracałem się córeczko. Więc teraz mnie posłuchaj. Słyszałem, że Dominik chce się z tobą umówić, zgódź się i na tą randkę i propozycje o zamieszkaniu. Nikt nie mówi, że musicie być parą. Możecie mieszkać jako przyjaciele. Ale widząc jak na siebie patrzcie tak długo nie będzie-odezwał się pan Szal

-Dobrze-powiedziała cicho Monika-Kiedy mogę się wprowadzić?

-Jeszcze dzisiaj. Masz ubrania na zapleczu więc je weźmiemy i najwyżej kupimy ci jakieś nowe-powiedziałem tonem nieznoszacym sprzeciwu

-Dziękuję-powiedziała z łzami w oczach

Czyli jednak udało się ją przekonać. Po tym co dzisiaj powiedziała myślałem, że już się nie zgodzi ze mną zamieszkać. Podszedłem do niej i ją mocno przytulilem. Poczułem jak lekko mnie odpycha. Co zrobiłem źle?

-Przepraszam-zaczęła Monika-po prostu mam wszędzie siniaki i trochę bolało-powiedziała z przepraszajacym uśmiechem. Tylko po co ona przeprasza mogła od razu powiedzieć że ja boli

-Nie masz za co przepraszać-powiezialem i popatrzyłem jej głęboko w oczy

-No dobra golabeczki-powiedzial pan Szal-Ruszcie się. Weździe ciuchy Moniki i ruszać do domu. A i macie wolne przez 2 tygodnie. To właśnie miałem wam powiedzieć. Po tych 2 tygodniach powiem wam więcej-powiedział

Kiedy wyszliśmy z kawiarni musieliśmy iść pieszo do mojego mieszkania. Mi to pasowało ale widziałem jak po całym dniu chodzenia i jeszcze przy tych siniakach każdy krok ją boli. W tym czasie zobaczyłem jak Monika na mnie patrzy

-Spokojnie nic mi nie będzie-powiedziala z nikłym uśmiechem-Nie pierwszy raz tak idę

-Przez co ty przrchodziłaś?-zapytałem

-Przez moje piekło-powiedziała smutna bo to piekło uczynili jej bracia-Ale każdy ma swoje piekło-popatrzyła na mnie-Pamietaj, że jak będziesz gotowy możesz mi wszystko powiedzieć-patrzylismy sobie w oczy

-Powiem ci. Obiecuje, ale napewno nie dzisiaj-powiedziałem-Już jesteśmy.

Bolesne życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz