Co będzie dalej?

590 18 0
                                    

Po umyciu poszedłem do swojego pokoju. I zacząłem ćwiczyć. Na początek zrobiłem po 50 przysiadow, pompek i brzuszków w takiej kolejności. I powtorzylem to po 4 razy. W taki oto sposób co wieczór robie po 200 przysiadow pompek i brzuszków. A może by tak zacząć robić 250? Skoro Monice się tak podobają moje mięśnie. Tak to dobry pomysł. Postanowione od jutra biorę się jeszcze ciężej za treningi.

Moje rozmyślania przerywa jakiś trzask. Od razu wyskakuje z łóżka i wybieram z pokoju. Rozglądam się i wszystko jest w porządku. Salon i kuchnia nienaruszone. Pukam do pokoju Moniki.

-Monika mogę wejść?-pytam ale nie słyszę odpowiedzi. Wchodzę do pokoju mojej dziewczyny. Ale na szczęście śpi. Wychodzę po cichu z jej pokoju, żeby jej nie obudzić.

Podchodzę do okna i widzę powód chałasu. Z tego okna jest widok na ulicę przy której rosną drzewa. Z jednego z tych drzew złamała się gałąź. W sumie nie mogła się sama złamać ktoś musiał jej pomóc. Teraz widzę też jakiegoś faceta, który krzyczy na drugiego. Pewnie oni złamali tą gałąź.

Postanawiam się tym nie przejmować i wracam do pokoju. I kładę się spać. Tylko sen nie nadchodzi. Myślami jestem przy tej sytuacji przed chwila. W sumie nie pierwszy raz ktoś tutaj złamał gałąź. Za pierwszym razem kiedy do zobaczyłem chciałem zadzwonić na numer alarmowy chodziaż po to żeby ktoś sprzątął tą gałąź. Ale powsztrzymał mnie dziadek. Powiedział żebym tego nie robił bo wtedy bym wyszło na jaw że ktoś złamał tą gałąź. I wtedy bym miał problemy z tymi chuliganami, jak to powiedział dziadek. Stwierdził że by pewnie musieli zapłacić karę za niszczenie mienia publicznego i koszty sprządania. A wtedy bym ją miał przechlabane i by mnie pobili.

Nienawidzę tego miejsca. Nie jest bezpieczne. Ale nie stać mnie na inne. Bałem się o dziadków kiedy tutaj mieszkali. Przecież każdy z mieszkańców może okazać się bandyta. A moi dziadkowie nie umieli by się obronić. Dlatego zawsze kiedy byłem w domu wolałem z nimi jechać lub iść żeby ich nikt nie zaczepial. Na szczęście umiem się bronić. Lub kogoś tak jak Monikę przez jej braćmi wtedy w kawiarni.

Teraz zamiast o dziadków boje się o Monikę. Przecież ona już tyle przeżyła. Nie wiem co by było gdyby teraz któryś z nich ją zaatakował. Chyba bym go zamordował.

Ale niestety na razie nie mam pieniędzy na coś lepszego. Nawet jeśli byśmy z Moniką zdecydowali się kupić coś razem to nam nie wystarczy. Nie zarabiamy źle w kawiarni. Chodziaz ja bo nie wiem ile zarabia Monika. Ale to i tak za mało. Na wynajem lepiej nie iść. Bo może się okazać że po pół roku nie będziemy mieli gdzie mieszkać. Nieraz słyszałem takie sytuacje, ludzie poszli na wynajem i po chwili nie mieli gdzie mieszkać bo ktoś inny zaproponował właścicielowi więcej pieniędzy. Lepiej mieć swoje. A to mieszkanie jest teraz prawnie moje. Moi dziadkowie przed śmiercią spisali testament. Wszystko przepisali mi.

Oczywiście moi rodzice i bracia byli na pogrzebie. I u notariusza byli bardzo zdziwieni kiedy mnie zobaczyli. Jeszcze większe było ich zdziwienie kiedy okazało się że notariusz ich wezwał tylko po to żeby przeczytać im list.

W tym liście było opisane ich uczucia. Napisali że mimo wszystko kochają moich braci. I wiedzą że to rodzice ich źle wychowali. Nie podoba im się ich małżeństwa. I proszą żeby się opamiętali z tą gonitwa za kasa. Za to do moich rodziców napisali żeby też się opametali i dali nam żyć życiem które sobie sami wybraliśmy. A nie takim jaki oni mam wybrali. Na koniec dziadkowie skierowali słowa do mnie. Napisali że dziękują za pomoc i za to że utrzymywalem z nimi kontakt w nastoletnim wieku mimo zakazów rodziców. I na koniec życzyli mi powodzenia z Moniką.

Po tym liście notariusz powiedział do moich rodziców i braci że to wszystko co moi dziadkowie im zostawili. Potem zwrócił się do mnie. Zostawili mi mieszkanie. Na koniec notariusz powiedział że dziadkowie mieli też długi, które wedle ich życzenia zostały spłacone z ich oszczędności.

Myśląc o moich rodzicach przypomniało mi się co pan Szal powiedział Monice. On traktuje ją jak córkę. Monika napewno wie o co chodzi z tym 2 tygodniowym wolnym. Ale nie zamierzam jej się dopytywac o to. Tylko jestem ciekawy co będzie dalej? Przecież pan Szal coraz rzadziej przychodził do kawiarni i słabo wyglądał. Jestem bardzo ciekawy co ukrywa

Bolesne życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz