3

5.2K 239 42
                                    

Magda powróciła.... yeeeeeeeeeeeeeeeeey.....
Szczerze mówiąc to totalnie nie mam pomysłu na tę ksiazkę
...
Ale na poprzednia tez na początku nie miałam
Wiec no....
Z góry przepraszam za błędy i bezsensownosc tego wszystkiego

***

- Co tu się do cholery dzieje?! - spanikowany odpychałem nogą twarz osobnika, który ponownie, usilnie próbował dostać się na moje łóżko - powaliło cię człowieku?

W ciemności widziałem tylko niewyraźnie majaczącą sylwetkę mężczyzny, nie podobało mi się to co się właśnie działo, cholernie mi się nie podobało.

- Pozwolisz mi wytłumaczyć? - zamarłem na chwile słyszac dziwnie znajomy głos, którego jednak nie mogłem do nikogo dopasować.

Co się tu do cholery dzieje.

Odsunąłem na chwilę nogę, tylko po to by nabrać rozpędu i z całej siły kopnąć napastnika. Do moich uszu dobiegł jęk i dźwięk upadającego na podłogę ciała. Na moich ustach pojawił się mimowolny uśmiech, jestem taki podły jeśli tylko chcę. Łóżko zaskrzypiało cicho, gdy wychyliłem się , by dosięgnąć włącznik światła.
Pomieszczenie rozświetliło się przytłumionym żółtym światłem, westchnąłem powinienem w końcu wymienić żarówkę na lepszą, bo ta już prawie nie daje rady wykonywać swojego zadania.

Nabrałem powietrza, niepewny czy naprawdę chcę zobaczyć, kto za tym wszystkim stoi. Po paru sekundach bicia się z własnymi myślami ciekawość zwyciężyła.
Usiadłem na krawędzi łóżka i niepewnie spojrzałem przed siebie.
Na podłodze znajdował się młody mężczyzna,o dość egzotycznych rysach twarzy, na oko parę lat starszy ode mnie, wykrzywił twarz w grymasie przypominającym minę pobitego szczeniaczka. Zdusiłem w sobie szyderczy śmiech. Jego nienaturalnie długie czarne włosy rozsypały się wokół niego, a z nosa i rozciętej wargi sączyła cię cieniutka strużka krwi. Miałem wrażenie, że jego oczy zaszkliły się w świetle żarówki.

Czy on zamierza się rozpłakać ?

Siedziałem tak jeszcze przez chwile wpatrując się w niego jak żebrak w puszkę pieniędzy.
Super, na pewno to nie wyglądało bardzo dziwacznie.
Musiałem choć bardzo niechętnie przyznać, że w skali zajebistosci, osobnik znajdujacy się na podłodze klasował się dość wysoko, gdybym był dziewczyną to pewnie teraz siedziałbym i slinił się do tego nieprzeciętnej urody faceta.
Wciagnąłem ze świstem powietrze uświadamiając sobie, że to co przez ten cały czas robiłem wcale sie od tego nie różni.

Kurwa...

- Możesz mi wytłumaczyć co do cholery robisz w moim domu? - spojrzałem z pogardą w oczy chłopaka, który najwyraźniej zaniepokojony tonem mojego głosu wycofał się w kąt pokoju - możesz łaskawie nie uciekać, gdy próbuję z tobą porozmawiać? - przewróciłem oczami zirytowany.

Zrobiłem parę kroków w jego stronę i przykucnąłem w bezpiecznej odległości , nie wydawał się groźny, ale nigdy nie wiadomo jakie są jego prawdziwe intencje. Zastanawiałem się czy zauważył, że przeszły mnie dreszcze gdy nasze oczy sie spotkały.
W myślach błagałem by był na tyle tępy by tego nie widzieć.
Z każdą sekundą cala ta sytuacja robiła sie coraz mniej zabawna, moje ciało reagowało na jego obecność w bardzo dziwny sposób, więc chciałem sie go jak najszybciej pozbyć z mieszkania.

- Co się tak trzęsiesz? Zapomniałeś języka w gębie? - nadal milczał, a ja zastanawiałem się jak to mozliwe, że ton mojego głosu wciąż jest tak pewny - nie udawaj, że nie potrafisz mówić, przecież słyszałem że potrafisz - na wspomnienie głosu chłopaka znów przeszły mnie dreszcze, przeraziła mnie taka reakcja, co tutaj się odwala...

Spojrzał na mnie swoimi dużymi oczami i zanim zdążyłem się zoriętować, oplutł mnie ramionami. Poczułem się jak ofiara boa dusisiela. Czujac że moje życie, a dokładniej godnosć i przerośnięte ego jest zagrożone spróbowałem się wyrwać ale uscisk tylko sie powiekszył.

- Tęskniłem - spokojny i cichy głos ponownie wdarł sie do moich uszu i rozszedł po całym ciele falą dreszczy.

- Puszczaj mnie! - wydarłem się jak debil i uderzyłem go parę razy w plecy - zostaw mnie, albo zadzwonię na policję - zagroziłem, a uscisk zelżał. Upatrując w tym swojej szansy zacząłem wiercić sie i wyrywać co skończyło się tym, że z gracją przypierdoliłem twarzą o podłoge.

Zacisnąłem szczęki nie chcac wydać z siebie żadnego kompromitującego dźwieku, to co odwaliłem przed chwila w zupełnosci mi wystarczyło.
Podniosłem pulsujacą od bólu głowę i wlepiłem chłodny wzrok w czarnowłosego, informując go tym, że skończy bardzo marnie jeśli spróbuje się choćby zaśmiać.

- Policja w niczym ci nie pomoże - usłyszałem w końcu.

Łał gość jest w stanie wypowiedziec wiecej niż jedno słowo, jestem pełny podziwu.

Wyprostowałem się dumnie, próbując ukryć, że z tego wszystkiego zakręciło mi sie w głowie.

- Chciałem cię zobaczyć po tych wszystkich latach - zmroziło mnie, o czym on znowu mówi?

Miałem dosć tego wszystkiego tego wszystkiego, chciałem jak najszybciej wrócić już do łózka.

- Wyjdź z mojego domu

Podniosłem dłoń, chcąc wskazać na drzwi, a mój nagły ruch musiał zaniepokoić bruneta, bo zrobił pare kroków do tyłu i położył dłoń na jednej z szafek. Miałem wrażenie, że podbiegłem do niego z predkością swiatła, ale i tak było za późno książki i talerz z wczorajszego obiadu, którego nie miałem czasu wynieść uderzyły o podłoge.
Sekunde później drzwi do mojego pokoju otworzyły się i pojawiła sie w nich zwabiona chałasem kobieta o ostrych rysach twarzy.

Cholera zapomniałem, ze matka chciała mi zrobić niespodzianke i przyjechała na weekend...

W głowie utkwiła mi tylko jedna myśl, jak ja kurwa jej wytłumaczę obecność tego faceta w moim pokoju?
Wstrzymałem oddech.

- Wszystko w po rządku? usłyszałam chałas i...

Stała dosłownie pare centymetrów od przerażonego chłopaka, ale zdawała się go nie widzieć, bo wpatrywała sie w jego pierś jak gdyby patrzyła na mnie.

- Wszystko dobrze nie widzisz? - wycedziłem przez zeby- a tak po czy ty przypadkiem sama nie uczyłaś mnie,że nie wchodzi się bez pukania do czyjegoś pokoju, co gdybym ... - urwałem - w sumie to teraz nie istotne co bym robił

Zacisneła usta wyraźnie niezadowolona z mojej odpowiedzi i wyszła z pokoju, a ja przeniosłem wzrok z powrotem na chłopaka, który patrzył na mnie przepraszajaco.

- A więc ? - podniosłem jedną brew - wytłumaczysz mi to wszystko?

( ͡° ͜ʖ ͡°) Kochanie, wróciłem ( ͡° ͜ʖ ͡°) (bxb)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz