15

2.8K 84 37
                                    

Podziękowania dla JhinLover44 który podjął sie tego bardzo odpowiedzialnego zadania jakim jest sprawdzanie rozdziałów


Ten uczuć kiedy poświęcasz pół godziny żeby przeszukać galerie i znaleźć tematyczny gif 

***

Czy on jest poważny?

On nie może być poważny...

A to nie może być prawda

Ponownie spróbowałem wyrwać dłoń, ale jego uścisk tylko się powiększył. Na mojej twarzy malowały się wszystkie znane ludzkości odcieni czerwieni. Od buraczkowego odcienia zażenowania  po pomidorową czerwień zakłopotania i wstydu. Szarpiąc się przyciągałem tylko uwagę coraz liczniejszej grupy gapiów zgromadzonej wokół nas. Brakowało tylko aby podzielili się na dwie grupy, za i przeciw teorii równości, i wszczęli wojnę, aby dowieść że to akurat ich strona ma rację. Czułem na sobie wzrok każdej mijanej osoby, który lustrował mnie od stóp do głów, zatrzymywał się na mojej dłoni która chyba już na stałe utknęła w uścisku Labiona i odwracał się z dezaprobatą i obrzydzeniem.

Nienawidziłem tego, nienawidziłem uczucia odrzucenia. Chciałem być akceptowany taki jaki jestem . Podobno każda istota zasługuje na szacunek...
Wystarczyło mi, że co chwilę z powodu swojego wyglądu spotykałem się z niezbyt przyjemnymi komentarzami i wyzwiskami. Na początku brałem każde takie słowo do siebie, ale z biegiem czasu coraz mniej mnie to obchodziło. Przeszłość... wszystko to co wydarzyło się kiedy byłem dzieckiem odcisnęło na mnie swoje piętno, ale również nauczyło radzić sobie w trudnych sytuacjach. Zamknąłem się we własnej skorupie, z pozoru nieczuły na ich uwagi . Powoli stawałem się tym czego oczekiwali po mnie inni. Agresywnym, zimnym, chamskim draniem z niebieskimi włosami i kolczykiem w nosie. Bo niby czego innego spodziewać się po kimś takim? Że będzie z zamiłowaniem pielęgnował petunie i w każdy sobotni wieczór rozsiadał się fotelu z ulubionym tomikiem wierszy i kubkiem gorącej herbaty?

Nie.

Ja w ich oczach byłem przestępcą, przywódcę gangu, rozwydrzonym bachorem, który uciekł z zakładu poprawczego.

A teraz również gejem ...

Zboczonym egocentrykiem który bezczelnie zmuszał ich do oglądania tych "nieprzyzwoitych" scen.

Pomimo, że to ja zaproponowałem Labionowi, żebyśmy się razem przeszli teraz chciałem zrobić z siebie ofiarę losu. Chciałem trzymać się tej bezpiecznej przystani jaką były słowa "nie jestem gejem". Chciałem wykrzyczeć, że to wszystko nie ma ze mną nic wspólnego, że zostałem do tego zmuszony. Było mi wstyd za tą desperacką walkę o własną godność, bo zamiast ją zyskać, traciłem ją jeszcze bardziej.

Zarzuciłem na głowę kaptur i opuściłem głowę.
Labion głaskał mnie delikatnie kciukiem po dłoni, jakby chciał mnie pocieszyć i przypomnieć, że jest przy mnie. Moje usta zadrżały, jakbym próbował się uśmiechnąć. Pozwoliłem by jego wieczny niezmącony spokój przenikał mnie mając nadzieje, że to pomoże mi zapanować nad emocjami.

Ludzie nawet nie kryli się z tym, że na nas patrzą. Odwracali głowy by móc jak najdłużej przyglądać się temu dziwactwu, które przechodziło obok nich.

Jakaś matka zasłoniła oczy swojego dziecka ...

Chłopak, który zrobił minę jakby chciał się na nas rzucić i pokazać co myśli o takich ja my ...

Staruszka wykonująca znak krzyża i wyszukująca drżącą od emocji ręką zawieszonego gdzieś na szyi poświęconego  łańcuszka...

I głośne, przeszywające wszystko wycie duchów gdzieś w oddali...

Serce łomotało mi nieznośnie w piersi. Uświadomiłem sobie, że płaczę dopiero wtedy kiedy jedna z łez spłynęła mi po policzku i spadła na ziemię.
Znów byłem małym chłopcem, który przerażony błąkał się samotnie po ulicach ogromnego w jego oczach miasta.
Nie pamiętałem czy tym razem to matka mnie wygoniła, czy to ja uciekłem nie chcąc dłużej patrzeć na to co dzieje się w domu. Zaciekawieni ludzie zatrzymywali na mnie swoje znudzone codziennością spojrzenia, a ja bałem się ich wyrazu twarzy i istot czających się w ich cieniu, kiedy pochylali się w moją stronę pytając czy wszystko w porządku. Nie mogłem pokazać swoich prawdziwych emocji. Musiałem być silny, bo jeden fałszywy ruch i zostałbym pożarty.

Ktoś przyciągnął mnie do siebie i otoczył ramionami.
Nie mogę płakać... nieprzyjemni, chamscy dranie nie płaczą...
Spróbowałem się uspokoić, ale duszone przez te wszystkie lata emocje wybuchły ze zdwojoną siłą.
Nienawidziłem siebie, że ta chwila słabości nastąpiła akurat kiedy byłem w środku miasta. Stanę się pośmiewiskiem dla wszystkich lokalnych portali plotkarskich.
Labion głaskał mnie po plecach i włosach, a kiedy się trochę uspokoiłem otarł resztki łez z twarzy.

- Już jest dobrze - mój głos brzmiał jakby nie był używany od bardzo dawna - powiedziałem, że jest dobrze! Możesz mnie zostawić - odepchnąłem dłoń chłopaka, ale natychmiast tego pożałowałem - przepraszam...

Opuściłem dłoń i pozwoliłem by kontynuował czynność. Podniósł mój podbródek i położył dłonie na moich policzkach. Uśmiechnąłem się słabo, a on w tym momencie mnie pocałował.
Zamknąłem oczy, zapominając gdzie się właśnie znajduje, co się przed chwilą stało… i kim tak naprawdę jestem.
W tym pocałunku było coś niezwykłego, nie miał tej całej agresywności i pożądania, którym cechowały się poprzednie. Był czymś czego potrzebowałem. Czułem jakbym robił to po raz pierwszy.

Szybko oderwaliśmy się od siebie. To nie było miejsce na takie czynności. Chłopak odwzajemnił mój szeroki uśmiech. Wyprostowałem się dumny z tego co zrobiłem i kim jestem.

Nagle usłyszałem potworny huk. Nieprzyjemnie piszczało mi w uszach, a ziemia zatrzęsła się i mało brakowało, a bym upadł.

Zanim zdążyłem zrozumieć co się dzieje usłyszałem znajomy głos.

- Przepraszam, że to tak długo zajęło. Nawet nie wiesz jak tęskniłem, ale w końcu udało mi się wyrwać, minęło tak dużo czasu, myślałem, że już nigdy cię nie zobaczę, ty też tęskniłeś praw....    da ...

****

XD
Ciekawe czy będę mieć czas by pisać rozdziały kiedy rozpocznie się rok szkolny...

XD Ciekawe czy będę mieć czas by pisać rozdziały kiedy rozpocznie się rok szkolny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
( ͡° ͜ʖ ͡°) Kochanie, wróciłem ( ͡° ͜ʖ ͡°) (bxb)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz