Rozdział 37

66 8 1
                                    

Jeszcze trzy rozdziały i epilog :) Wyczekujcie...

Krystian

Zaprosiłem chłopaków do siebie, żeby poznali oficjalnie Adę już jako moją dziewczynę. Kupiłem trochę przekąsek, a Ada pomogła mi wszystko przygotować. Czuła się swobodnie u mnie w mieszkaniu i śmiała się, że czasem zachowujemy się jak stare małżeństwo. Na wzmiankę o tym zaczynam się zastanawiać nad naszą relacją. Jestem pewien, że ją kocham i że chcę spędzić z nią resztę życia. Mógłbym iść teraz do najbliższego jubilera i dać jej pierścionek, żeby wiedziała, że jest moja. Nie chciałem jednak, żeby myślała, że robię to ze względu na ciążę. Kiedy pojawi się odpowiedni moment stanie się to, ale nie teraz.

- Krystian, pomożesz? – patrzy na mnie, próbując sięgnąć do najwyższej szafki. Jestem od niej tylko trochę wyższy, ale czasem i to jest pomocne.

- Tak. - uśmiecham się do niej i zdejmuję miskę, którą chciała. Robi popcorn i przekłada go do niej, a później każe mi zanieść go na stolik. Wracam po chwili do niej i patrzę, jak kroi ciasto. Układa je równo na talerzu i spogląda w moją stronę.

- Czemu mi się tak przyglądasz. – wyciera nóż i odkłada go na miejsce. Odwraca się w moją stronę i zakłada ręce na piersi.

- Bo nie mogę się tobą nacieszyć.

- Jeszcze trochę i będziesz miał mnie dość. – śmieje się i podchodzi do mnie. Zarzuca mi ręce na szyję, a ja całuję ją mocno.

- Nigdy. – szepczę między pocałunkami. Po chwili słyszymy dzwonek do drzwi. Ada zanosi ciasto do salonu, a ja idę otworzyć chłopakom. Witam się z nimi i zabieram ich do salonu.

- Hej. - mówi lekko speszona. Denerwuje się bardzo już od rana.

- Cześć. Jesteś taka śliczna jak na wieczorze kawalerskim. – wyrywa się Patrykowi. Mam ochotę go walnąć. Musiał o tym wspomnieć?

- Byłeś tak pijany, że z mojej twarzy wiele nie widziałeś. – puszcza oko do Patryka, a ten podchodzi do niej i daje jej buziaka w policzek. Udobruchała go. Oboje są weseli i mają poczucie humoru. Myślę, że się dogadają. Łukasz jak zwykle nabiera dystansu. Podaje jej rękę i rzuca krótkim hej. Ada uśmiecha się do niego, a ja zajmuję już miejsce. Sadzam ją sobie na kolanach, na co chłopaki zaczynają się śmiać.

- Nie możesz od niej rąk oderwać. – kręci głową Patryk. Wyciąga z miski garść popcornu i zaczyna go jeść. Ada patrzy na mnie szczęśliwa i wtula się we mnie. Ma na sobie sukienkę zapinaną na guziki, a włosy związała w koka. To daje mi lepszy dostęp do jej szyi. Zdecydowaliśmy, że powiem im o tym, że zostanę ojcem. Olek już wie, ale obiecał, że nie wygada się nikomu nawet Paulinie. Ada sama chciała jej to powiedzieć, a teraz wkręca się w rozmowę z Patrykiem, z którym świetnie się dogaduje, a ja z Olkiem i Łukaszem rozmawiam o pracy. A raczej o poszukiwaniach.

- Ja cały czas pytam, ale na razie cisza. – mówi Łukasz. Ma znajomości z racji swojego zawodu i jest w stanie popytać więcej osób.

- W porządku. – sięgam po kawałek ciasta i zajadam się nim. Ada siedzi obok i po chwili mówi, że chyba pójdzie się już położyć. Jest już po dwudziestej trzeciej, a my zaczęliśmy imprezować po osiemnastej. Wypiliśmy kilka kolejek, a Ada sączyła sok pomarańczowy. Widzę, że jest zmęczona, a może nawet niewyspana.

- To my już pójdziemy.

- Nie chłopaki. Siedźcie naprawdę. Po prostu jestem zmęczona i tyle. Miłego wieczoru. – muska delikatnie moje wargi i żegna się z chłopakami. Wchodzi na górę i idzie pewnie do mojej sypialni.

Tom 2 ,,Jesteś moim aniołem''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz