Rozdział 24

63 7 0
                                    

Krystian

Mijają kolejne dni, a naprawdę zaczynam być przybity. Śmierć tego chłopca i widok jego małego ciała tak skatowanego, że nie sposób tego opisać – to dla mnie wiele. Dużo za wiele. Gdy zamykam oczy ciągle mam przed oczami jego zwłoki. To nie chce mi wyjść z głowy. Chamsko zachowałem się w stosunku do Ady, nie odpisując i zlewając jej zaproszenie. Ale naprawdę nie miałem głowy do rozmawiania z nią. Nie chciałem sprawić jej przykrości. Czułem, jak moja psychika się rozsypuje i jak coś ją od środka niszczy. Nie potrafiłem sobie z tym poradzić.

Dzisiaj siedzę w domu i oglądam telewizję. Wyłączyłem telefon, bo nie miałem ochoty na rozmowy z kimkolwiek. To jednak nie pomogło, skoro po jedenastej słyszę dzwonek. Za drzwiami stoi smutna Paulina i bez mojego zaproszenia wchodzi do środka. Siada na kanapie i poklepuje miejsce obok siebie.

- Krystian martwię się o ciebie. – mówi po chwili.

- Nie ma czym.

- Jest czym. Widzę, że ta praca cię wykańcza. Widzę, że jest ci trudno. Jestem twoją przyjaciółką i martwię się. Zależy mi na twoim szczęściu i wiem też, że zdobycie Ady i nowej pracy dałoby ci je. Te dwie rzeczy spowodowałyby jego odnalezienie. – szokuje mnie wspomnieniem o Adzie. Kilka razy widziała, jak rozmawiamy albo śmiejmy się. To jednak nie znaczy, że jestem w niej zakochany.

- Na to wszystko jest za późno. – sam siebie zaskakuje brakiem zaprzeczenia na wzmiankę o Adzie.

- Krystian nigdy nie jest za późno. Kochasz Adę. Powiedz jej to, a ona zdecyduje, co zrobi z twoim wyznaniem.

- Ona chodzi z Maćkiem. – mówię smutno. Jestem na przegranej pozycji.

- Ale może to nie to. Musisz sprawdzić, bo inaczej się tego nie dowiesz Podsłuchaj zawsze możesz do mnie zadzwonić. O każdej porze dnia i nocy. Przemyśl to, co ci powiedziałam. – daje mi buziaka w policzek i wychodzi z mojego mieszkania, zostawiając mnie samego z moimi myślami.

Ada

Po kilku dniach bez jakiejkolwiek reakcji ze strony Krystiana, postanawiam zapytać jego najlepszego przyjaciela o to, co się może dziać. Akurat wyszedł klient i Olek uzupełnia dokumenty przy kontuarze. Gdy kończy, zaczynam rozmowę.

- Olek, słuchaj wiesz może co się dzieje z Krystianem? Chodzi ostatnio jakiś struty.

- Zauważyłem właśnie. Ale nie mogę od niego nic wyciągnąć. – mówi przejęty. Przeciąga ręką po włosach i patrzy na mnie. – Może ty byś Ada spróbowała. Dobrze się dogadujecie.

- On chyba nie chce ze mną gadać.

- Spróbuj. – prosi Olek. Jestem trochę sfrustrowana. Liczyłam, że zwierzył się najlepszemu przyjacielowi.

-Dobrze, coś wymyślę. – kiwam głową i wracam do pracy. Gdy kończę z papierami,piszę SMS-a do Krystiana.


Ja: Hej :) Możesz się ze mną dziś spotkać? Proszę...

Przychodzi odpowiedź twierdząca z pytaniem, w jakim miejscu. Decyduję się na drzewo w parku, gdzie będziemy mieć ciszę i spokój. W końcu Anastazja ma wolne i mogę się wyrwać. Resztę dnia spędzam na myśleniu o tym, co powiedzieć Krystianowi.

Olek pozwala mi wyjść wcześniej, skoro i tak nie było przez ostatnia godzinę żadnego klienta. Obiecuje, że sam się w razie czego tym zajmie. Zakładam kurtkę i wychodzę ze studia na zimne powietrze. Opatulam się ciaśniej ramionami i idę w stronę parku. Na miejscu jest już Krystian. Uśmiecha się do mnie lekko z górnej gałęzi. Wspinam się z gracją na jaką mnie stać i zajmuje miejsce obok niego.

Tom 2 ,,Jesteś moim aniołem''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz