Myślę, że wszystko wyszło idealnie. Pomyślałem o każdym aspekcie na najbliższe cztery lata. Łóżeczko, zabawki, mały stolik z krzesełkami. Na półce książeczki z różnymi bajkami, poduszki, misie i różne puchowe kocyki. Odkładałem każdy grosz przez ostatnie miesiące, żeby móc wyszykować pokój naszej malutkiej córeczce. Spędzałem całe noce na malowaniu pokoju i urządzaniu. Poprosiłem nawet Paulinę i Olka o pomoc. Miałem wrażenie, że świetnie się przy tym bawili. W szczególności Paulina. Zadzwoniłem na pizzę i ich nakarmiłem za fatygę. Siedzieliśmy na podłodze obłożonej folią i rozbawieni rozmywaliśmy o naszej przyszłości. Starałem się nie zaniedbywać Ady, ale rzadko ostatnio spędzaliśmy wieczory razem. Niestety. Czasem jeździłem do niej i masowałem jej stopy albo robiłem kolację, bo nie była w stanie podnieść się z łóżka. Ciężko przeżywała ostatnie dwa miesiące ciąży. A mi było przykro, że akurat wyszło tak, że zająłem się remontem pokoju.
Za pięć minut Olek ma ją przywieźć od Pauliny. A ja czekam z kolacją i jej ulubionymi lodami. Wreszcie słyszę samochód. Denerwuję się strasznie, bo boję się, że będzie zła, że zaprojektowałem sam ten pokój. A ona w sumie nie miała żadnego wkładu. I finansowego i fizycznego.
Po chwili słyszę dzwonek. Lekko zdenerwowany otwieram je i przyciągam ją do siebie. Stęskniłem się za nią. Patrzę na Olka i dziękuję mu bezdźwięcznie. Kiwa głową i pokazuje dwa kciuki w górę. Odjeżdża, a ja zapraszam Adę do środka. Odsuwam jej krzesło, a ona w swojej czerwonej dzianinowej sukience siada na nim z uśmiechem.
- To wszystko sam przygotowałeś? – patrzy ze łzami w oczach na czerwone świece i bukiet róż w wazonie.
- Tak. Specjalnie dla ciebie. – uśmiecham się i wyciągam kurczaka pieczonego w jabłkach. Przepis podała mi Paulina. Mówiła, że robi się szybko, a smakuje świetnie. Kroję go w kawałki i nakładam Adzie. Gdy bierze do ust pierwszy kęs, zamyka oczy i mówi, że to niesamowite.
- Serio Krystian, jeśli zamierzasz mnie tak rozpieszczać. – śmieje się. Pochylam się w jej stronę i całuję ją mocno. Nie mogę się powstrzymać. Ada odsuwa się po chwili i patrzy na mnie zamglonym wzrokiem. – Czy mi się wydaje, czy chcesz żebyśmy skończyli już jeść i przeszli do deseru? – uśmiecha się zawadiacko i kładzie rękę na moim udzie.
- Nie kochanie. Mam dla ciebie niespodziankę i chcę, żeby wszystko wyszło zgodnie z planem. – całuję ją jeszcze raz i odsuwam się niechętnie. Zaczynamy znowu jeść, a gdy kończymy proszę Adę do tańca. Leci akurat kawałek Jordana Smith'a ,,Only love''. Delikatna melodia prowadzi nas wtulonych, a blask świec sprawia, że czuję się jakbyśmy byli gdzieś daleko. Razem. Zmierzamy gdzieś prosto w przestworza, gdzie będziemy się kochać i spędzać czas z naszą malutką córeczką. Prowadzę Adę i okręcam delikatnie. Wtula się w moją szyję i składa na niej kilka pocałunków.
- Kocham cię. Tak bardzo cię kocham. – szepcze. Przytulam ja mocniej i zsuwam rękę na jej okrągły brzuszek. Zostały dwa miesiące do przyjścia na świat naszego maleństwa. Ostatnio nawet kilkukrotnie poczułem, jak nasza mała kopie. Czasem w nieodpowiednich momentach, kiedy na przykład jej rodzice uprawiają zapasy na łóżku. Śmiejemy się wtedy, że musi nam przerywać akurat wtedy.
- Mam dla ciebie niespodziankę. – odsuwam ja od siebie i podchodzę do zamrażalnika. Wyciągam pudełko jej ulubionych lodów i uśmiecham się na widok jej zachwyconej miny. Siadamy na kanapie w salonie z łyżeczkami i zajadamy się deserem.
- Uwielbiam twoje niespodzianki. – uśmiecha się i całuje mnie w usta. Oddaję pocałunek i po chwili wsuwam ją na siebie. Jest dużo cięższa przez brzuszek, ale kocham to. Każdy jej kilogram, nawet te dodatkowe, które tu i ówdzie przybyły. Odstawiam pudełko na bok i łapię ją za pośladki.
- Mam jeszcze coś dla ciebie. – szepcze między pocałunkami. Chcę najpierw pokazać jej pokój dla małej. Na seks przyjdzie jeszcze czas.
- Co? – odsuwa się zaciekawiona. Pokazuję jej, żeby wstała i prowadzę korytarzem do pokoju gościnnego. Przed nim zakrywam jej oczy i mówię, żeby nie podglądała. Udaje mi się jakoś otworzyć drzwi, nie odkrywając jej oczu. Gdy jesteśmy już w środku, pytam, czy jest gotowa. Potakuje, a ja odkrywam jej oczy.
- O Boże... Krystian... - zakrywa usta ze zdziwienia. Po jej policzkach płyną łzy szczęścia, a ona rzuca mi się ramiona.
- Podoba ci się? - pytam zaskoczony jej reakcją.
- Żartujesz? To niesamowite, co zrobiłeś. – całuje mnie mocno i odwraca się, żeby wszystko dobrze przejrzeć. Ogląda każdą książkę, każdego misia i wszystkie zabawki. – Pomyślałeś o wszystkim. – wzdycha, patrząc na puchatą, różową poduszkę.
- Ja... bałem się, że będziesz zła, że cie w to nie wkręciłem. Oczywiście możemy wymienić wszystko. Albo oddać. Zmienić kolor ścian. – mówię zdenerwowany, przebierając rękami.
- Nie. Wszystko jest idealne. Ja sama bym tego lepiej nie wymyśliła. – przytula mnie i dziękuje za niespodziankę.
- Naprawdę się spisałem?
- Tak. Chodź do sypialni. To pokażę ci jak bardzo. – uśmiecha się słodko i przygryza wargę. Idzie pierwsza, trzymając mnie za rękę i każe mi się położyć na łóżku. Zamyka drzwi i zaczyna ściągać z siebie ubranie. Zostaje w bieliźnie, a jej duży brzuszek wyróżnia się na tle szczupłego ciała. Szybkim ruchem pozbywa się całej reszty i podchodzi do mnie. Zaczynamy się namiętnie całować, a po chwili już kochamy się pośpiesznie.
Dwie godziny później leżymy wykończeni w swoich ramionach. Ada całuje mnie tuż pod sercem i patrzy mi prosto w oczy. Ma lekko zarumienione policzki i rozczochrane włosy. Przesuwam po nich dłonią i układam je, żeby nie wyglądały jak po seksie. Nie to, żeby było w tym coś złego. Ada patrzy na mnie i uśmiecha się delikatnie.
- Kocham cię wiesz? – szepcze.
- Wiem. Ja ciebie też mój aniołku.
- To słodkie. Lubię, jak tak do mnie mówisz. – któregoś dnia tak po prostu zacząłem dodawać to słowo do różnych zdań. Adzie się to spodobało, więc starałem się możliwie jak najczęściej podkreślać to, że mnie uratowała. Gdyby nie czuwała, pewnie dawno próbowałbym popełnić samobójstwo. Zawdzięczam jej tak naprawdę swoje życie. Uratowała mnie i nadała mu na nowo sens. Ona i nasze maleństwo, które niebawem przyjdzie na świat. Życzcie mi powodzenia!
*****
Kochani wszystko co dobre kiedyś się kończy :) Dziękuję, że byliście ze mną i czytaliście historię, która zawiera najwięcej moich uczuć i myśli. Dziękuję za każdą gwiazdkę i komentarz, które dodawały motywacji :)
Niestety z przykrością muszę powiedzieć, że chyba nie będę wstawiać części trzeciej. Popularność drugiej bardzo spadła i chyba nie ma co wstawiać następnej :)
W tym momencie kończymy losy bohaterów.
- wasza mysteriousgirl2424

CZYTASZ
Tom 2 ,,Jesteś moim aniołem''
RomanceDruga część serii Jesteś. Opowiada o przyjacielu Olka Krystianie, który zmaga się z własnymi demonami siedzącymi głęboko w jego głowie. Wymarzona praca nie daje mu już tej samej satysfakcji co kiedyś. Na jego drodze staje jednak Ada. Niepozorna dzie...