Rozdział 38

65 7 0
                                    

Krystian

Po śniadaniu, późnym śniadaniu, wsiadamy w samochód i ruszamy do Piaseczna. Włączamy radio i śpiewając wesoło po pewnym czasie jesteśmy na miejscu. Ada wskazuje miejsce, gdzie mam jechać i po kilku minutach jesteśmy na podejdzie domu jednorodzinnego. Nie jest to jakiś wielki dom, ale wydaje się przytulny. Wysiadamy z samochodu, a Ada przygląda się zmartwiona swojemu dawnemu miejscu zamieszkania.

- Będzie dobrze. – zamykam samochód i mówię, gdy staje obok niej. – Ada będzie dobrze. – spogląda na mnie i kiwa głową.

- Dziękuję, że tu jesteś naprawdę. To dla mnie bardzo ważne. – kiwam głową i całuję ją w czoło. Dzwonimy do furtki i czekamy na gospodarzy. Po chwili w domofonie odzywa się jakiś kobiecy głos.

- Tak słucham? – patrzę na Adę i widzę łzy w jej oczach. Chyba poznała głos swojej matki.

- To ona. – szepczę do swojej dziewczyny. Ada kiwa głową i obejmuje się ramionami. Postanawiam przejąć inicjatywę.

- Czy moglibyśmy porozmawiać w środku?

- Kim pan jest?

- Najprawdopodobniej chłopakiem pańskiej córki.

- Mojej córki?

- Tak. – słyszę dźwięk odblokowania furtki i pokazuje Adzie, żeby weszła pierwsza. Jest bardzo zdenerwowana, a nie powinna się stresować. Kładę jej dłoń na dole kręgosłupa i mówię, żeby się nie stresowała.

Drzwi się otwierają i staje w nich kobieta w średnim wieku. Patrzy najpierw na mnie, potem na Adę. Na niej zatrzymuje wzrok i przykłada dłonie do ust.

- Boże dziecko to naprawdę ty! – bierze ją w objęcia, a Ada nie wytrzymuje. Zaczyna płakać i przepraszać. Uśmiecham się na ten widok. To niesamowite widzieć ich szczecie wypisane na twarzach,

- Chodźcie do środka. – mówi, gdy odsuwa się zapłakana. Wyciera oczy i prowadzi nas do środka. Dom jest naprawdę przytulny. Pełno zdjęć i różnych babilotów. Mama Ady prowadzi nas do salonu, gdzie włączony jest telewizor i prosi o zajęcie miejsca na kanapie. Biorę Adę za rękę i trzymam delikatnie, żeby dodać jej otuchy.

- Po takim czasie wróciłaś. – patrzy z niedowierzaniem jej mama.

- Tak.

- Czemu teraz? Minęło tyle czasu. Straciliśmy nadzieję, że wrócisz. – wyznaje smutno.

- Ja... - Ada nie potrafi zacząć. Postanawiam dać jej czas. Mógłbym zrobić to za nią. Wyznać jej mamie wszystko, ale to jej opowieść.

- Kochanie, co się z tobą działo? – pyta zmartwiona.

- Mamo ja... nie chcę o tym mówić. Proszę. Tak bardzo za wami tęskniłam. Dopiero teraz odważyłam się spróbować z wami skontaktować. Bałam się, że znienawidziliście mnie.

- Jakbyśmy mogli! – mówi oburzona. - Jesteś naszą córeczką. Naszą jedyną córeczką. Ostatnim dzieckiem, jakie żyje.

- Ja chcę zacząć od nowa. Odnowić z wami kontakt i z powrotem stać się rodziną.

- Kochanie my nigdy nie przestaliśmy być rodziną. – Ada ociera łzę i patrzy na mnie z uśmiechem.

- Mamo to mój chłopak Krystian. To on namówił mnie, żeby wreszcie się odważyła przyjechać do was. – wtula się w moje ramię, a ja obejmuję ją w talii.

- Bardzo ci dziękuję. I miło mi cię poznać. – uśmiecha się na widok wtulonych nas.

- Wzajemnie.

Tom 2 ,,Jesteś moim aniołem''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz