Zapukałem do pokoju mojej siostry i spojrzałem na nią niepewnie. Oczy nadal miałem opuchnięte od płaczu.
- Zerwałem z nim - wyszeptałem. Nie miałem na nic siły. Dziewczyna popatrzyła na mnie zdziwiona.
- Co zrobiłeś? - zsunąłem się na podłogę i znowu rozpłakałem.
- Zerwałem... Już nie ma ,,nas". Chciałem być dobrym bratem i zachować się w porządku wobec ciebie.
- To nie miało sensu, Jisung. On do mnie nie wróci.
- Ale widziałem jak na nas patrzyłaś. Bolało cię to. Nie mogłem cię więcej ranić, Jihyo... Podjąłem taką decyzję, bo mi na tobie zależy - pokiwała powoli głową
- Już nie będziemy sprawiać ci przykrości.🌻🌻🌻
Minho
Trzymałem kurczowo materiał koszulki mojego przyjaciela. Byłem roztrzęsiony. Od tamtego momentu ani na chwilę nie przestawałem płakać. Starałem się nigdy nie okazywać słabości, ale to mnie przerosło.- Zostawił mnie, zostawił. Mój ukochany malutki chłopiec mnie zostawił... - powtarzałem jak mantrę. Nie mogłem w to uwierzyć, ba nie chciałem w to wierzyć. To było tak nierealne. Przecież wyznał mi miłość, mówił, że mnie kocha, przytulał mnie, całował...
- Musisz się z tym pogodzić, Minho - powiedział spokojnie Hyunjin, ale właśnie te słowa zadziałały na mnie jak płachta na byka. Wziąłem do ręki szklankę i rzuciłem nią o podłogę obserwując jak się roztrzaskuje. Widziałem, że przestraszyłem tym przyjaciela, ale nie miało to dla najmniejszego znaczenia. Zacząłem uderzać pięściami w ścianę, powtarzając co chwila, że nie chcę żyć bez Jisunga. Opadłem bez sił na podłogę i patrzyłem tępo przed siebie.
- Kocham go... - wybełkotałem już ostatnie słowa tego wieczoru.
🌻🌻🌻
Jisung
Nie chciałem już dłużej żyć. Wszystko przestało mieć dla mnie znaczenie. Potrzebowałem tylko tej jednej osoby, która potrafiła przytulić mnie jak nikt inny, ktoś kto kochał mnie mimo wad.
Lee Minho... tak bardzo za tobą tęsknię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie u boku. Jesteś pierwszą osobą, w której zakochałem się po uszy i chciałbym widzieć twoją twarz kiedy zasypiam i kiedy się budzę już do końca moich dni...🌻🌻🌻
Usłyszałem dzwonek do drzwi. Ktoś musiał naciskać go dosyć agresywnie. Obojętne mi było, czy ta osoba coś mi zrobi. Życie bez Minho i tak nie było życiem.
- Co ty mu zrobiłeś, gnoju? - wsłuchiwałem się w krzyk chłopaka, bo każde wyzwisko w moją stronę było trafne.
- Zrobiłeś mu świństwo, szczylu. Rozkochałeś go w sobie i zostawiłeś jak psa. Nie wstyd ci teraz? A on gadał tylko o tobie. Potrafił pieprzyć o tobie godzinami i wyrzuciłeś go na zbity pysk - poczułem mocne uderzenie w policzek. Należało mi się. Hyunjin miał rację...
- Kochałeś go kiedykolwiek czy postanowiłeś się nim pobawić? - jego słowa były pełne nienawiści. Ja sam siebie nienawidzę...
- Odpowiesz wreszcie?! - zamachnął się, żeby znowu mnie uderzyć. Chciałem, aby to zrobił. Pragnąłem bólu fizycznego zamiast psychicznego.
Zrezygnował...- Chciałem dobrze dla siostry - wybełkotałem.
- A pomyślałeś przez chwilę o Minho? Jeden raz wziąłeś pod uwagę, że za tobą szaleje i jak bardzo możesz go tym skrzywdzić? Zastanów się, co narobiłeś, o ile masz jakiegokolwiek sumienie - popatrzyłem w oczy Hyunjina. Dbał o Minho... Robił coś, czego ja nie zrobiłem. Rzucił mną o ścianę i trzasnął za sobą drzwiami. Znowu zostałem sam...
![](https://img.wattpad.com/cover/189628725-288-k421246.jpg)
CZYTASZ
||MinSung||
FanfictionKończący liceum Han Jisung poznaje chłopaka swojej siostry - przystojnego, starszego od niego Lee Minho... Sami nie wiedzą, jak potoczy się ich los. Może ich uczucia wymkną się spod kontroli? Kto wie?