Minho
Młodszy siedział na moich kolanach i razem oglądaliśmy telewizję. Oczka młodszego powoli się zamykały, co swoją drogą było bardzo rozczulającym widokiem.- Spać? - zapytałem cicho, na co chłopiec pokiwał głową. Wziąłem go na ręce i zaniosłem do mojego pokoju, żeby mógł zasnąć w miękkim łóżku.
- Przebrać cię? - moja propozycja spotkała się z odmową.- Daj spokój, Jisung. I tak widziałem cię bez ubrań. Nie musisz się wstydzić.
- To nie to samo... - mruknął cicho i wtulił się we mnie. Nie chciałem go już męczyć, więc przykryłem go kołdrą.
To cudowne uczucie mieć przy sobie kogoś, kto czuje się w waszych ramionach na tyle bezpiecznie, że może spokojnie zasnąć. Obserwowałem jak jegk uścisk trochę się luzuje, a głowa opada na poduszkę. Czyż on nie jest najbardziej rozczulającą istotą na świecie? Odpowiedź brzmi tak.🌻🌻🌻
- Jak się spało, księżniczko? - pogłaskałem jego włosy, kiedy zaczął powoli otwierać oczy.
- Cudownie. Zresztą jak zawsze, kiedy śpię z tobą - co prawda nawet nie zmrużyłem oka, a zamiast tego podziwiałem jego urodę, ale ten szczegół można pominąć.
- Ubierz się dzisiaj ładnie. Powiem o naszym związku mojej mamie - chłopak spojrzał na mnie zszokowany.
- A jak mnie nie polubi? - zaśmiałem się. Urocze.
- Przecież cię zna. Musi po prostu zaakceptować, że cię kocham, ale z tym raczej nie będzie większego problemu.
🌻🌻🌻
Jisung
Cały czas trzymałem dłoń Minho. Oboje się stresowaliśmy, bo z tolerancją różnie bywa. Pewnie pani Lee wymarzyła sobie, że Minho ożeni się z jakąś przepiękną mądrą dziewczyną i będą mieli gromadę idealnych dzieci, a tu nagle pojawia się taki Jisung i psuje całą wizję przyszłości jej syna. Wszyscy usiedliśmy przy stole w grobowej atmosferze. Mama Minho już chyba domyśliła się, że nie będzie to łatwa i przyjemna rozmowa.- Jest coś o czym ci nie mówiłem, a jest bardzo ważne - zaczął powoli chłopak - Nie jestem już z Jihyo i to od dłuższego czasu - obserwowałem zmieszanie na twarzy kobiety. Chyba nie była zadowolona
- Zrozumiałem, że wcale nie jestem z nią taki szczęśliwy, jak mi się wydawało... Poznałem bliżej Jisunga i się zakochałem. Wiem, że brzmi to absurdalnie, tym bardziej, że Jisung to brat Jihyo...- Nie mogę zakazać ci kochać i być szczęśliwym, Minho. Jasne, że wolałabym żebyś był w związku z dziewczyną, ale nie mam na to wpływu. Jesteś moim synem i chcę żebyś czuł się dobrze. Jeżeli Jisung daje ci szczęście to muszę się do tego przyzwyczaić. Będzie mi ciężko, ale damy sobie jakoś radę - poczułem na sobie jej wzrok
- Kochasz Minho, prawda?- Najbardziej na świecie. Jest cudowny...
- Oczywiście, że jest cudowny. W końcu to mój syn - zaśmiała się.
- Uważaj na niego, dobra? - pokiwałem głową i spojrzałem na chłopaka
- Jeżeli chcecie mogę wyjść na godzinkę i zostaniecie sami - to już wiem po kim Minho to ma...- Raczej nie będzie to potrzebne. My i tak nie mamy żadnych planów, więc...
- Wystarczy pół godziny - mój chłopak postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i sam zadecydować. Tylko po co mu te pół godziny?
🌻🌻🌻
Mama Minho przekroczyła próg domu i zostawiła nas samych.
- Co masz zamiar zrobić z tym czasem? - zapytałem siadając na kanapie.
- Możemy przenieść się do mojego pokoju i...
- Nie ma takiej opcji - powiedziałem i zacząłem szukać pilota od telewizora.
Chłopak westchnął ciężko.- To przytul się do mnie... Zaczynam tęsknić - uśmiechnąłem się szeroko i położyłem głowę na jego ramieniu.
- Moja przylepa - cmoknąłem jego policzek.
- Zaśpiewaj mi kołysankę, Jiji.
- Wiesz dobrze, że nie mam zamiaru śpiewać. Może kiedy indziej.
***
Mam pomysł na nowe fanfiction, ale jeszcze nie wiem czy go zrealizuję i jak będzie to wyglądało. Tu piszę kompletnie spontanicznie i niektóre rzeczy są dosyć chaotyczne. W kolejnym opowiadaniu chciałabym tego uniknąć. Przy okazji możecie mi zaproponować ship (oczywiście może być to znowu Minsung).
![](https://img.wattpad.com/cover/189628725-288-k421246.jpg)
CZYTASZ
||MinSung||
FanficKończący liceum Han Jisung poznaje chłopaka swojej siostry - przystojnego, starszego od niego Lee Minho... Sami nie wiedzą, jak potoczy się ich los. Może ich uczucia wymkną się spod kontroli? Kto wie?