9. Co ja narobiłem?

3.2K 249 185
                                    

Z samego rana zadzwoniłem do Minho, którego numer telefonu znałem na pamięć. Chciał, żebym pisał do niego jak najczęściej, co robiłem z ogromną przyjemnością. Nie spałem całą noc, bo ciągle myślałem, co tak właściwie czuję do chłopaka mojej siostry.

Odebrał po trzecim sygnale.
- Minho, możemy porozmawiać? - zapytałem cicho drżącym głosem. Nie zauważyłem, kiedy po moim policzku znowu zaczęły spływać łzy.

- Ty płaczesz? - nawet jego zniekształcony przez telefon głos był przepiękny. Pokiwałem głową, czego nie mógł zobaczyć.
- Zaraz będę. Nie rób nic głupiego.

Pojawił się w drzwiach mojego somu po niespełna 10 minutach i od razu przytulił mnie mocno. Zamknąłem oczy, które nadal były opuchnięte od płaczu i wtuliłem się w tego klatkę piersiową. Pomogło mi się to trochę uspokoić.

- Ja... Chyba się zakochałem - powiedziałem cicho po długiej ciszy. Musiałem w końcu powiedzieć, o co chodzi.

- To raczej dobrze. Nie wiem, czemu płaczesz. Jak ma na imię ten szczęściarz? - spuściłem wzrok i zacząłem nerwowo bawić się palcami.

- Lee Minho - wyszeptałem ledwo słyszalnie, jednak na tyle głośno, że chłopak usłyszał swoje imię
- Przepraszam... Nie chciałem.

- Nie chcę być w związku z chłopcem, Jisung. Musiałeś źle zrozumieć moje intencje. Spędzałem z tobą tyle czasu, bo cię lubię, ale jak przyjaciela. Nie chciałem cię w sobie rozkochać czy coś... Przepraszam to moja wina - rozpłakałem się już na dobre i nawet ramiona chłopaka obejmujące mnie w pasie nie pomagały. Wszystko zepsułem. Nasze spotkania staną się niezręczne i to wszystko przeze mnie.

- Chcę zostać sam. Jihyo powinna niedługo wrócić, więc możesz na nią poczekać - odsunąłem się od niego i pobiegłem do mojego pokoju. Byłem mu wdzięczny, że nie poszedł za mną.

🌻🌻🌻

Miałem mnóstwo nieodebranych połączeń od Minho. Nie widzieliśmy się już tydzień, bo nie wychodziłem z pokoju. Pewnie chciał spytać, czy wszystko ze mną dobrze. Powiedziałem siostrze, że źle się czuję i nie chcę aby ktokolwiek wchodził do mojego pokoju.

🌻🌻🌻

Minho
- Cholernie się o niego martwię, Hyunjin... Dzwoniłem do niego ponad 40 razy i za każdym razem odrzucał połączenie, a potem kompletnie wyłączył telefon. Boję się, że przeze mnie zrobił coś głupiego.


- Daj spokój. Pewnie siedzi w pokoju cały i zdrowy i topi smutki w słodyczach albo alkoholu. Przejdzie mu, zobaczy, że nie jesteś wart jego łez i wróci do normalnego życia. Zawsze tak jest - mój przyjaciel wpatrywał się w ekran telefonu, widocznie z kimś pisał, bo cały czas się uśmiechał
- Jak chcesz to ja do niego zadzwonię i zobaczymy czy jest tak, jak myślałem - pokiwałem głową, na co on westchnął i wybrał numer Jisunga, który wcześniwj mu podałem. Włączył tryb głośnomówiący, żebym mógł wszystko słyszeć. Hyunjin przedstawił się, powiedział, że tylko sprawdza, czy wszystko w porządku. Nie wytrzymałem i wyrwałem telefon z ręki przyjaciela

- Jisung, przepraszam. Trzymaj się i dbaj o siebie. Jakbyś chciał się ze mną spotkać, to napisz do mnie. Obiecuję, że przyjdę - usłyszałem w słuchawce ciche pociąganie nosem, po czym sygnał kończącego się połączenia. Przynajmniej wiem, że wersja Hyunjina się potwierdziła.

||MinSung||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz