19. Uroczy

2.8K 208 84
                                    

Minho
Szybko ubrałem się i wybiegłem z donu, zostawiając Jisunga samego. Musiałem pilnie załatwić sprawy z Hyunjinem. W życiu nie dam traktować w taki sposób mojego ukochanego. Zapukałem w drzwi chłopaka, choć ,,zapukałem" to zbyt łagodne określenie. O mało nie wyleciały z zawiasów.

- Dość, że nachodzisz go w jego własnym domu, to jeszcze go uderzyłeś. Czy ty jesteś normalny?! - powiedziałem oschle, kiedy zobaczyłem twarz tego drania.

- Mógł się obronić - spojrzałem na niego, kompletnie nie wierząc, że mówi to mój przyjaciel. Nie potrafiłem opanować nerwów i moja pięść spotkała się z jego policzkiem.
Zanim zdążyłem dokładnie przemyśleć moje zachowanie zaczęliśmy nawzajem się zadawać sobie kolejne uderzenia. Gdyby ktoś powiedział mi miesiąc temu, że pobiję się z własnym przyjacielem, pewnie bym go wyśmiał.

Patrząc na Hyunjina byłem z siebie cholernie dumny. Pewnie nie wyglądałem lepiej od niego, ale przynajmniej miałem pewność, że już nie skrzywdzi Jisunga, który swoją drogą przestraszył się, kiedy mnie zobaczył.

- Minho... Czemu to zrobiłeś? - powiedział cicho polewając wodą utlenioną moją rozciętą wargę.

- Należało mi się - złapałem delikatnie jego dłoń.
- Jak dasz mi buziaka, to przestanie boleć.

- Jesteś niemożliwy... Co mu zrobiłeś?

- To samo co on mi, Słoneczko. Nie martw się o mnie. Do wesela się zagoi.

- Ciekawe czyjego wesela - chłopak przewrócił oczami.

- Naszego, Jisung - uśmiechnąłem się szeroko, widząc jak jego mimika wygląda na coraz bardziej zaskoczoną.
- Ślub biorą dwie osoby, które się kochają, prawda? Ja cię kocham i ty mnie też, więc czemu cię to dziwi?

- Jesteśmy w Korei. Nie dadzą nam tu ślubu, a jak już to znienawidzi nas połowa kraju.

- Zaryzykuję. Zresztą nikt nie powiedział, że zostaniemy w Korei do końca życia. Możemy razem wyjechać - chłopak popatrzył mi w oczy i uśmiechnął się nieznacznie.
- Nadal czekam na buziaka - Jisung pokiwał głową i ostrożnie pocałował moje usta. Posadziłem go na swoich kolanach i pogłaskałem jego policzek. Nie dałem po sobie poznać, że coś mnie boli.
- Jesteś taki uroczy...

- Dopiero teraz to zauważyłeś? - mój ukochany objął mnie mocno.

- Zauważyłem to już bardzo dawno, ale dopiero teraz ci o tym mówię - cmoknąłem jego policzek.

Nigdy nie przepadałem za byciem chociaż w małym stopnii romantycznym. Zawsze męczyły mnie związki, kiedy ktoś ode mnie tego wymagał i myślałem, że relacja z chłopakiem trochę mnie od tego uwolni, ale przysięgam, że mam ochotę codziennie pojawiać się w drzwiach tego dzieciaka z ogromnym bukietem róż lub śpiewać mu pod balkonem. Mógłbym napisać kilkuset stronicowe wypracowanie o tym, jak bardzo go kocham i snuć plany o naszej wspólnej przyszłości. Wymyśliłem, że zamieszkamy w małym domku, najlepiej nad morzem, przygarniemy więcej kotów i razem dożyjemy starości. Póki co jednak ja muszę skończyć studia, a Jisung w końcu je zacząć. Może uda nam się wynająć wspólnie mieszkanie na ten czas?

||MinSung||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz