Nadszedł piątek - weekendu początek. Robiłem obiad, który obiecałem ugotować mamie, bo ona wróci później z pracy. Tak więc od dobrej godziny zmagałem się z jedzeniem. O 17 ma przyjść Jungkook więc fajnie jakbym się wyrobił, bo muszę jeszcze to wszytko posprzątać.
Właśnie zacząłem sprzątanie kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. Kurwa. A jednak się nie wyrobiłem. Poszedłem otworzyć i zobaczyłem w drzwiach uśmiechniętego Kooka.
- Hej... Proszę wejdź i się rozbierz. Muszę jeszcze tylko szybko ogarnąć kuchnie i możemy zaczynać - powiedziałem i skierowałem się do wymienionego pomieszczenia. Po krótkim czasie przyszedł brunet, a jak kazałem mu usiąść na kanapie w salonie. Miałem go połączonego z kuchnią, więc nie przeszkadzało nam to w rozmowie w razie czego.
- Ładnie Ci w tym fartuszku. Chciałbym Cię częściej widzieć w takim wydaniu - zaśmiał się a ja czym prędzej zdjąłem fartuch.
-Chodź, bo już zaczynasz pleść głupoty - odpowiedziałem i zacząłem prowadzić go na górę do swojego pokoju. Kiedy usiedliśmy przy biurku zacząłem wyciągać książki, by pokazać mu dział którego nie rozumiem.
-Mhm... No dział nie łatwy, ale do ogarnięcia - powiedział i zaczął mi dokładnie wszytko tłumaczyć, a jak czegoś dalej nie rozumiałem to nawet mi rozrysowywał czy pokazywał na przykładach. Byłem pod wrażeniem, że umie tak uczyć kogoś. I jak teorie w miarę już pojąłem, to przyszedł czas na zadnia i obliczenia. Czyli wszystko to czego nie cierpię najbardziej w fizyce. Zrobił mi dla przykładu parę zadań ale ja dalej nie zaczaiłem. Dał mi do zrobienia, żebym sam chociaż spróbował. Naprawdę starałem, ale za chuja nie potrafiłem tego dobrze zrobić. W tym czasie brunet wstał, żeby rozprostować nogi. Kiedy już kolejny raz nie udało mi się obliczyć tak, by się zgadzało z wynikiem podanym w odpowiedziach, poddałem się i położyłem głowę na zeszycie.
- W czym moje maleństwo ma problem? - zapytał stając za mną, przy okazji masując mi kark.
- Po pierwsze nie twoje, po drugie nie jestem maleństwem, po trzecie ze wszystkim - powiedziałem dalej leżąc na książkach.
- Pokaż co ty tam pokombinowałeś... - uniosłem głowę, podając mu zeszyt. - Eh... Taeś, wszytko dobrze robisz, tylko w jednym miejscu cały czas robisz błąd - stwierdził po czym pokazał mi go w obliczeniach.
- Faktycznie... Ale ja jestem głupi - palnąłem sobie dłonią w czoło.
-Nie jesteś. Błędy każdemu się zdarzają. Najważniejsze że czegoś cię nauczyłem i poprawisz ten sprawdzian - uśmiechał się i roztrzepał mi włosy.
-Ej...- również wstałem i po prostu go przytuliłem, tak po prostu, byłem mu wdzięczny na pomoc. - Dziękuję, że mi pomogłeś...
- Nie ma za co - zaśmiał się. - Teraz się tulisz, a ostatnio to wolałeś Hoseoka i uciekłeś ode mnie... - westchnął i ustawił mnie tak bym patrzył mu w oczy.
- Nooo bo nie chciałem żebyście się tam pozabijali i żeby Hobi był na mnie zły... Ale ty też sobie szybko znalazłeś pocieszenie w postaci tamtej dziewczyny, z którą się lizałeś w salonie, więc może faktycznie Ci o to chodziło...
- Chodzi Ci o Wheein? Graliśmy w butelkę i takie wyzwanie było. Jakbym tego nie zrobił by wymyślili coś gorszego. Zazdrosny jesteś? - zapytał ze swoim szyderczym uśmiechem i uniesioną brwią.
- O co? Na pewno nie o Ciebie - zaśmiałem się i podszedłem do telefonu by sprawdzić godzinę. - O kurczę, już po dwudziestej. Ponad trzy godziny nam to zajęło. Przepraszam, że zmarnowałem Ci tyle czasu...
- Nie zmarnowałeś. I tak bym się nudził. To co skoro skończyliśmy będę się zbierać.
-Nie! - mój sprzeciw wywołał niemałe zaskoczenie u bruneta. - Znaczy jest już ciemno, nie chciałbyś zostać na noc? Nasi rodzice z tego co wiem poszli na jakiś bankiet, a ja nie chcę znowu sam być. Chyba, że masz jakieś plany, to zapomnij o tej propozycji... - spuściłem głowę lekko zażenowany moja wypowiedzią.
- Nie ma problemu, zostanę jeżeli chcesz - uśmiechnąłem się na jego słowa.
-To super. Więc chodźmy, przygotuję jakiś popcorn, a ty poszukasz jakiegoś filmu. Co ty na to?
- Myślę, że to dobry pomysł - powiedział i po chwili skierowaliśmy się na dół.
CZYTASZ
Too Much [taekook]
FanficJungkook jest pewnym siebie synem biznesmena, który uważa, że może mieć wszystko. Co się stanie gdy pewnego dnia w szkole zjawi się chłopak, który jako jeden z nielicznych będzie umiał sprzeciwić się Jeonowi? top!jk bottom!th Mogą występować wulgary...