4.Zastępstwo

287 14 1
                                        

    Następnego ranka od razu przebrałam się w strój treningowy.Zobaczyłam go dopiero teraz bo wieczorem blask świecy tam nie sięgał.Była to biała, za duża koszula, oraz spodnie.Po przebraniu się ruszyłam do kuchni zjeść malutką kanapkę by nie ćwiczyć na pustym brzuchu.
    Od razu gdy zjadłam skierowałam się na dziedziniec.Byłam tam o równo piątej ale nie zauważyłam lokaja.Nagle zza krzaków wychodzi Sebastian.
-Jednak przyszłaś.-powiedział Sebastian z jego sarkastycznym uśmieszkiem.
-A miałam jakiś wybór?
-No nie za bardzo.
-Dobrze, to na czym będzie polegał ten trening?
-Dzisiaj zobaczymy twoją wytrwałość.-uśmiechnął się -Twoim zadaniem będzię przebiegnięcie jak najwięcej razy dookoła tej rezydencji.Ja pobiegnę z tobą tak dla przyjemności.
-Dobrze.-odpowiedziałam z niepewnością.
-Trzy, dwa, jeden, START.
    Po jakimś czasie nagle się budzę co sugerowało że zemdlałam.Miałam wrażenie że się namęczyłam a przebiegłam zaledwie dwa kółka co i tak to był wyczyn ponieważ posiadłaś Phantomhive'ów jest ogromna.
-Obudziłaś się.-rzekł Sebastian znowu się uśmiechając.
-Muszę iść jak najszybciej się napić wody.-powiedziałm z trudnością.
-Dobrze, chodźmy więc do kuchni.
-Poszło mi fatalnie.-stwierdziłam sfrustrowana.
-Półtorej godziny biegania uważasz za fatalny wynik?-odpowiedział zaskoczony.
-Byłam święcie przekonana że przebiegłam tylko dwa kółka.- teraz to ja się zaskoczyłam.
    Po chwili znaleźliśmy się w kuchni.Od razu chwyciłam szklankę wody.Natychmiast poczułam ulgę.
-Możesz iść się przebrać.Ja ze ten czas zrobię śniadanie paniczowi.
    Posłuchałam  więc odrazu skierowałam się do pokoju.Obmyłam się lekko wodą z miski , która leżała koło mojego łóżka. Todo krzątał się pod moimi nogami.Po obmyciu się założyłam sukienkę ,w której pracuje.Po przebraniu skierowałam się do kuchnie gdzie Sebastian przygotował już śniadanie dla panicza.
     Jakim cudem tak szybko przygotował to wszystko. Na tacy była zaparzona herbata i jak się nie mylę to browni.
-O, wróciłaś. Ty dzisiaj zaniesiesz śniadanie paniczowi. Przyszygowałem twaróg ze szczypiorkiem do tego rzodkiewki, herbata to Early Gray a na deser brownie.Ja dzisiaj muszę załatwić pewną sprawę u Undertakera, dlatego przejmiesz kilka moich obowiązków.
-Dobrze.- odpowiedziałam zastanawiając się kto to taki ten Undertaker ale nic mi nie przyszło do głowy.
-Przygotowałem tobie herbatę,wypij ją zanim skończę.
   Wzięłam kilka łyków pysznej herbaty. Dosłownie jak wypiłam napój to w tym samym czasie Sebastian skończył przygotowywać śniadanie. Wzięłam od razu tacę i skierowałam się w stronę pokoju panicza lecz nie wiedziałam gdzie się on znajduje. Po drodze natknęłam się na Mey-Rin, która pokazała mi drogę do pokoju hrabii.
  Zapukałam dwa razy po czym usłyszałam głos panicza wołającego słowo wejść.
  Przedstawiłam śniadnie tak jak powiedział mi Sebastian.
-Pan Sebastian musiał coś załatwić u pana Udertakera.- Powiedziałam by panicz się nie martwił gdzie podział się jego lokaj.
-Dobrze, mam dzisiaj spotkanie, jeśli do tego czasu nie wróci zastąpisz go.
-Oczywiście.
-Podaj mi przygotowane ubrania. Mam pytanie czy umiesz grać w szachy?
-Już podaję, coś tam umiem.
-W takim razie przyjdź do mojego gabinetu za piętnaście minut.
-Dobrze.
   Po upływie piętnastu minut zjawiłam się pod gabinetem hrabii.Zapukałam niepewnie po czym dostałam pozwolenie na wejście.Rozpoczęliśmy zaciętą rozgrywkę gdy po godzinie przewała nam Mey-Rin z wiadomością że przyjechał już gość.Zeszłam więc na dół by zaprowadzić Pana Druhley'a do gabinetu panicza. Spotkanie trwało około godziny, zaraz po zakończeniu odprowadziłam gościa do drzwi wyjściowych.
Zaraz po moim powrocie do rezydencji wrócił Sebastian.
    Po kolejnych godzinach hrabia Ciel zadał mi pytanie.
- Kiedy masz następny trening?
- Sama nie wiem, Sebastian nic nie mówił mi o kolejnym.
-Moment to panicz wie o wszystkim?!
- Tak ale prosze pozostaw to tylko dla siebie, nie mów nic reszcie.
-Dobrze.
- Całkiem nieźle ci dzisiaj poszło.
-Dziękuje, starałam się.
-Do zobaczenia innym razem.- po tych słowach panicz Ciel poszedł w jeden z korytarzy.
    Po wykańczającym dniu pracy położyłam się na łóżku wraz z Todo.Rozmyślałam nad wcześniejszymi słowami Sebastiana o tym że jestem półdemonem.Po chwili zasnęłam.

Uczennica SebastianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz