Skarbnica Marvela, czyli preferencje i imagify. cz. 2

Imagify Bucky'ego

Padła propozycja rozpisania poprzedniego rozdziału, dlatego jeśli się znajdzie się zainteresowanie tym, jestem w stanie to zrobić. Decyzja należy do was.

1.

Ty: *mówisz zapłakanym głosem* Bucky, proszę, nie rób tego.

Bucky: Muszę, żebyś ty była bezpieczna.

2. Rozstaliście się i każde z was na powrót zajęło się swoimi sprawami, dopóki los ponownie was nie połączył.

Ty: No proszę, nie spodziewałam się, że zobaczę jeszcze kiedyś Zimowego Żołnierza i to jeszcze w takiej sytuacji.

Bucky: [T.I.]?

3. Kiedy chcesz być na niego zła, ale on nagle przynosi ci dużą czekoladę i kwiaty.

Ty: To niczego nie zmienia, nadal jestem zła. *mówisz, próbując powstrzymać szeroki uśmiech odwracając się tyłem i wkładając kwiaty do wazonu*

Bucky: *w myślach, również powstrzymując uśmiech * Już mi wybaczyła.

4. Jego zawiedziony wzrok, kiedy złamałaś obietnicę i wróciłaś do przestępczego życia.

5. Kiedy dostaje od ciebie ostry opieprz.

6. Kiedy próbuje wytłumaczyć Rogersowi, jak bardzo ważna dla niego jesteś i, wbrew pozorom, to właśnie dzięki tobie cały czas się trzyma i powstrzymuje Zimowego Żołnierza.