Rozdział 9

9 1 0
                                    

Mijały dni. Przygotowywałyśmy się do nocowania w szkole. Próbowałyśmy znaleźć jakikolwiek sposób na to, by ukryć się w niej bez niepotrzebnego tłumu. Do przerażającego mnie wydarzenia zostały zaledwie 3 dni. Spotkałam się z Invictą i obie myślałyśmy co zrobić. Oglądałyśmy różne filmy o zjawiskach paranormalnych, ćwiczyłyśmy. Okazało się, że odkryłyśmy kilka nowych zdolności w mojej nocnej postaci. Powtórzyłam kilka rzeczy z telewizji i się udały. Reszta była mitem. Zaczęłyśmy się porozumiewać przy poruszaniu meblami czy otwieraniu drzwi lub okien. Razem robiłyśmy postępy. Do czasu, gdy pojawiła się nieprzewidziana sytuacja. Całe dnie poświęcałyśmy na treningi, lecz w pewnym momencie coś nam przeszkodziło. Ktoś wszedł do domu. Powlekłam się otworzyć drzwi, a moim oczom ukazali się Alessa i Erwin - moi rodzice. Pracują poza krajem. Cały ten czas mieszkam ze swoją ciocią Gają, która praktycznie przez całe swoje życie przebywa na mieście, lub po prostu poza domem, więc można powiedzieć, iż wychowuję się sama. Na szczęście dzięki temu nie mam problemu z przemianą w domu. Gdy moja ciotka jednak niekiedy wraca na noc, zawsze robię to samo - układam na łóżku poduszki, przykrywając kołdrą. Gaja zawsze nabierała się na to samo. Nigdy nie sprawdza mojego łóżka, jedynie zerka okiem w jego stronę. Często nawet idzie od razu do swojego pokoju, przez późną nocną porę. Wielokroć jednak nie wraca do domu na noc, śpiąc u różnych koleżanek. Jest typem imprezowiczki i tak naprawdę stanowczo za rzadko bywa we własnym domu. Tym razem jednak miałam zostać pod opieką rodziców. Oni od zawsze mnie pilnowali. Czasem byli dla mnie za surowi, lecz gdy tylko mama mnie zobaczyła zaczęła się ze mną witać:
- Córeczko! NARESZCIE!
- MAMO! Ale... Jak to się stało, że jesteście w kraju???
- Dostaliśmy urlop. Długo się o niego staraliśmy, ale w końcu się udało
- Tak się cieszę, na ile zostajecie?
- Niestety zaledwie na tydzień córciu, ale nie martw się - będzie super. Przywieźliśmy tyle rzeczy.. Mamy coś dla Ciebie. Przyjdź na kolację za 20 minut
- Mamo... Cieszę się, że jesteście, ale umówiłam się dziś na noc z przyjaciółką i...
- NIE MA MOWY! ZOSTAJESZ! Przecież już robi się ciemno
Zerknęłam za okno. Niebo faktycznie się ściemniało. Muszę działać szybko. Mam około 30 minut do czasu dokonania się przemiany. Muszę być gotowa, by nie zniknąć na oczach rodziców:
- Ale... Ja muszę iść. Robimy projekt...
- Zrobisz go jutro sama, pomogę Ci. Razem nad tym przysiądziemy
Po tych słowach mama puściła do mnie oczko i poszła pomóc swojemu mężowi,
w kolacji. Nie wiedziałam co mam robić, miałam zbyt mało czasu. Musiałam szybko wyjść i powiedzieć o tym rodzicom. Nie chcę żeby mnie szukali. Zostało mi 5 minut. Postanowiłam podjąć jeszcze jedną próbę. Poszłam do kuchni, lecz zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, moja mama podeszła do mnie:
- Tata jest zajęty robieniem obiadu, a raczej... kolacji. Zaraz przyjdzie i usiądziemy wspólnie przy stole. Córeczko... Tak tęskniłam
Po tych słowach czule mnie przytuliła i zapytała:
- Córciu dlaczego jesteś taka blada? Masz, napij się czegoś
- Nie mamo, dziękuję. Nic mi nie jest
- Proszę nie dyskutuj
Byłam już w trakcie przemiany. Muszę stąd uciekać, lecz nie mogę wzbudzić żadnych podejrzeń. Zaczerpnęłam łyk wody ze szklanki, w skutek czego na podłodze natychmiastowo powstała niewielka plama. Moje ciało zaczęło się już dematerializować. Alessa w tym momencie nakrywała do stołu, lecz zauważyła małą kałużę:
- Uważaj, ostrożnie! Jesteś strasznie rozdrażniona kochanie. Odpocznij, będę w kuchni
- Nie mamo, naprawdę muszę iść
- Nigdzie nie pójdziesz. Zostajesz! Już coś powiedziałam
Spojrzałam na zegar - było już około 21. Uciekłam szybko do pokoju, po czym tam się przemieniłam. Zostałam tam na jakiś czas, lecz po chwili postanowiłam sprawdzić co dzieje się
w kuchni, więc się tam udałam. Sunąc w stronę kuchni podświadomie otwierałam wszystkie drzwi. Rodzice to usłyszeli, lecz na początku nie zwrócili na to zbytniej uwagi myśląc, że się przesłyszeli. Przerazili się dopiero, gdy drzwi zamknęły się z powrotem. Mi jednak było już teraz obojętne to co czują. W tym momencie nie potrafiłam współczuć nikomu..

                                                                                                                                            ~Lumena23

12 minutWhere stories live. Discover now