- Idziesz, idziesz... - powiedział.
- Jeszcze się przekonamy... - powiedziałam.
Kopnęłam go poniżej pasa a on zaczął wić się z bólu puszczając moją rękę. Szybko pobiegłam w stronę domu. Na miejscu prędko weszłam i zamknęłam drzwi od domu. Poszłam do mojego pokoju. Postanowiłam napisać do Kasi.
Ja:
Hej Kasia.Kasia <3 :
Hej, co tam u ciebie słychać. ?Ja:
Znowu zatrzymał mnie ten chłopak w masce. Złapał mnie za rękę ale go kopnęłam i pobiegłam do domu.Kasia:
Dobrze zrobiłaś :) Jestem z ciebie dumna. A chcesz jutro iść ze mną, Laurą i Harrym na rejs statkiem??Ja:
Jasne że chce. A o której ?Kasia:
O 14.30. Bądź trochę wcześniej .Ja:
Okej. To do jutra. PaKasia:
Pa.Odłożyłam telefon na półkę a po chwili zadzwonił do mnie Justin.
- No hej - powiedziałam odbierając.
- Hej, hej - powiedział zadowolony - Chcesz iść jutro ze mną na randkę o 18.00 ??
- No pewnie że tak. A gdzie mnie zabierasz?? - zapytałam.
- To niespodzianka. - odrzekł.
- Ok, to do jutra pa.
- Pa.
Rozłączyłam się i ciocia zawołała mnie na dół na kolację. Zeszłam uśmiechnięta i usiadłam do stołu.
- Zaraz idź spać - odrzekła ciocia.
- Dobrze - odpowiedziałam zadowolona.
Zjadłam kolację i pobiegłam do łazienki się umyć i ubrać się w piżamę. W pokoju położyłam się spać.
* Następny dzień, 8.00 *
Wstałam z łóżka i zeszłam na śniadanie. Na śniadanie miałam naleśniki. Zjadłam dwa i poszłam się ubrać. Ubrałam czarny top na ramiączka, do tego porwane w kolanach jeansy i do tego czarno - fioletowe buty.
Zrobiłam lekki makijaż co zajęło mi to jakieś 2 godziny.
* 14.00 *
W pośpiechu zeszłam na dół i wyszłam z domu. Miałam dotrzeć w 30 minut na plaże! Mogłam wyjść wcześniej.
* 14.20 *
Dotarłam na plaże. Zdążyłam!!! Podbiegłam zdyszana do Kasi, Laury i Harrego. Przywitałam się z nimi i weszliśmy na statek. Gdy ruszyliśmy to po kilku minutach zwymiotowałam do wody.
- Ej, co ci jest? W ciąży jesteś? - zapytał Harry śmiejąc się i jedząc swoje chrupki.
- Nie, po prostu zapomniałam że mam chorobę morską. - odpowiedziałam.
* 15.30 *
Wyszliśmy ze statku. Laura zaproponowała nam lody ale odmówiłam bo musiałam iść do domu. Pobiegłam w stronę domku.
* 17.10 *
Weszłam czym prędzej do domu i od razu pobiegłam na górę.
Ubrałam krótką czarną sukienkę i wysokie szpilki. Zrobiłam trochę mocny makijaż i napisałam do Justina.Ja:
Przyjedziesz po mnie?Justin:
Oczywiście że tak :)Ja:
Ok, czekam.Justin:
Będę punktualnie.Ja:
Ok.Włożyłam telefon do torebki i zeszłam na dół.
* 18.00 *
Ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam Justina, który trzyma jakiś prezent.
- To dla ciebie - powiedział uśmiechnięty.
Otworzyłam prezent. Tak, to to! Te śliczne buty, które chciałam!!
- Dziękuję Justin - krzyknęłam szczęśliwa i go przytuliłam.
- Idziemy? - zapytał.
- Takk - odrzekłam.
Wyszliśmy z domu kierując się do jego niebieskiego Ferrari. Otworzył mi drzwiczki od samochodu. Jaki dżentelmen. Zaparkował na parkingu koło restauracji. Weszliśmy do środka. Wnętrze było pięknie udekorowane. Usiedliśmy do dwuosobowego stolika i pszejrzeliśmy menu. Zamówiłam placka francuskiego i do tego koktajl bezalkocholowy. On natomiast zamówił naleśnika z mięsem i sok jabłkowy do picia. Po skończonym jedzeniu pojechaliśmy do jego domu. Tam poszliśmy do jego pokoju i położyliśmy się na jego łóżku.
- Podobała ci się randka? - zapytał.
- Bardzo, kocham cię - powiedziałam szczęśliwa.
- Cieszę się że tak - odrzekł.
Pocałował mnie a ja go pogłębiłam. Zdjął że mnie wszystko tak samo ja jemu dalej się całując....
Następny niewiem kiedy :))
CZYTASZ
trzy razy miłość <3//ZAKOŃCZONE//
RomantizmDziewczyna z imieniem Erika ma trzech chłopaków na raz. Ale którego wybierze....Resztę dowiecie się w książce. PS: Proszę nie kopiować mojej książki!!!