- Paluszki, chipsy, kwaśne żelki, żelki, oreo, ciasteczka, ptasie mleczko, i, oczywiście, pianki. - wyliczała Natasha, patrząc z pod zmrużonych powiek na niski stolik przed kanapą, na którym rozłożyła ich zapasy. Wsunęła płytę do odtwarzacza i sięgnęła po pilot. - Nie za dużo tego? - spytała Wanda, dźgając palcem podejrzanie wyglądającego żelka. Podejrzanego w jej mniemaniu, bo dla każdej innej osoby w tym pokoju był to najzwyklejszy haribo. Chociaż kto wie? Spisek żelkowych misiów jest bardziej prawdopodobny niż to, że zamieszkasz pod jednym dachem z dwójką nordyckich bogów z obsesją na punkcie swojej fryzury. A Wanda mieszkała. - Nie. - zaprzeczyła gwałtownie Laura, widząc drapieżny wzrok Shuri.
Po ustaleniu wszystkich szczegółów, trzynaście kobiet: Shuri Udaku, Laura Barton, Natasha Romanoff, Gamora, Mantis, Nebula, Brunhilda Valkyrie, Wanda Maximoff, Carol Denvers, Pepper Potts, Hope Van Dain, Okoye i Maria Hill, usiadły dumnie na pufach porozrzucanych dookoła ławy. - Sprawozdanie o płci brzydkiej. - zarządziła Natasha. Maria wstał z plikiem kartek w ręku i zaczęła czytać. - Clint Barton - razem z dziećmi w domu. Thor Odynson - próbuje grać w monopol piętro wyżej. Tony Stark - gra z Thorem. Peter Parker - gra z Thorem. Scott Lang - razem z Cassie u Bartonów. Vision - u Bartonów. Steve Rogers - na randce z Sharon. - tu przerwała i powiedziała: tak, ja też w to nie wierzę. Ta dziewczyna jest okropna! - Bucky Barnes - gra z Thorem. Nick Fury - nie wiadomo. Phil Coulson - u rodziców na kolacji. Stephan Strange - nie wiadomo. Bruce Banner - gra z Thorem. - skończyła i usiadła z powrotem. Romanoff podziękowała jej skinieniem głowy. Wanda uśmiechnęła się. - To która pare najpierw obgadujemy? - zachichotała. Shuri rozsiadła się wygodnie. - Hmm... - zamyśliła się. - O! Valki! - zaproponowała. Wszystkie kobiety zwróciły się do zaczerwienionej Brun. - No dalej kochana! Opowiedz co tam między wami jest! - zachęciła ją entuzjastycznie Hope. Valkiria już chciała zacząć mówić, ale powstrzymała się w ostatniej chwili i zmrużyła oczy. Wolno podniosła się, obróciła i przywołała do ręki sztylet. - Loki, liczę do pięciu, masz się ujawnić albo mój nóż wbije ci się w brzuch. - powiedziała twardo, patrząc gdzieś w przestrzeń. Gdy nie doszło do żadnej reakcji, zaczęła odliczać. - Pięć, cztery, trzy, dwa... - nie dokończyła bo tuż przed jej nosem pojawił się bóg kłamstw ze wściekłym wyrazem twarzy. Jednak prawie natychmiast się opanował i założył maskę obojętności. - Gratulacje. Udało ci się mnie znaleźć. - stwierdził kpiąco. - A szkoda. - westchnął teatralnie. - Bardzo chętnie posłuchał bym trochę o mojej wspaniałości. - stwierdził i wymaszerował dumnie z pokoju, nie zważając na wściekłe spojrzenia posyłane mu przez Brun i zaciekawione ze strony reszty. Valkiria opadła ciężko na swoją pufę. - Łał. To było szybkie. - stwierdziła nadal lekko oszołomiona księżniczka Wakandy. - A skoro pozbyłaś się już tego gościa, to opowiadaj.Valki:
- W sumie sama nie wiem co do niego czuje... w jednej chwili mam ochotę go przytulić i pocałować, a w następnej zamordować w jakiś bardzo bolesny sposób.
- Faktycznie, Loki nie jest typem miłego i romantycznego gościa. Ale jest przystojny, to musisz przyznać. - uśmiechnęła się z lekkim rozmarzeniem Gamora. Nebula szturchnęła ją w bok. - Nie zapominaj że masz chłopaka siostro!
- nie zapominam, ale po oceniać mogę, prawda? - zachichotała.
- Tu macie racje, dziewczyny. - westchnęła Brun. - Loki jest bardzo przystojny.WinterWidow:
- Ja? I pan Metalowe Łapsko? No chyba nie.
- Och, nie zaprzeczaj!
- Właśnie! Wszyscy widzą jak na niego patrzysz.
- No może...Sheter:
- No co ja mogę powiedzieć. Kocham tą uroczą kluseczkę, a on mnie, przynajmniej tak sądzę.Pepperony:
- Chyba mi się niedługo oświadczy. Ostatnio pytał mnie, czy wole diamenty czy rubiny, a później srebro czy złoto.
- Ooooowwww! Gratulacje skarbie!Czekoladowy_Jez
Fanart dnia:
Zdjęcie dnia:
CZYTASZ
Przyjeżdża do nas księżniczka Wsi. || Sheter
FanfictionShuri - dostaje powoli świra T'challa - chce spokojnie zajmować się swoimi laczkami Peter - próbuje nie ześwirować ze szczęścia Tony - próbuje udawać, że ma Petera gdzieś (co mu kompletnie nie wychodzi) Ciocia Nat - stara się nie dopuścić do zniszcz...