Shuri - dostaje powoli świra
T'challa - chce spokojnie zajmować się swoimi laczkami
Peter - próbuje nie ześwirować ze szczęścia
Tony - próbuje udawać, że ma Petera gdzieś (co mu kompletnie nie wychodzi)
Ciocia Nat - stara się nie dopuścić do zniszcz...
Avengers Tower. Siedziba wielkich bohaterów. Budynek wzbudzający ogólny podziw i szacunek, dzięki mieszkającym w nim herosom. A sami herosi byli jeszcze bardziej podziwiani niż ich Tower. Jednak gdybyśmy wtedy weszli do środka i windą wjechali na piąte piętro, zastalibyśmy naszych Avengers skupionych dookoła małego stolika w kuchni, głośno dyskutujących. Myślicie pewnie teraz - planują atak na siedzibę Hydry czy obronę jakiegoś miasta. Hmm... no nie do końca. A więc włączmy głośność i posłuchajmy o czym tak zawzięcie rozmawiają.
➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖
- Okej, ktoś ma pomysł co to jest? - spytał Stark, wskazując palcem zielony kształt. Natasha zmrużyła oczy. - Według mnie to cukinia. - stwierdziła fachowo. Shuri obeszła stolik dookoła, nie spuszczając z podejrzanego warzywa wzroku. - Raczej ogórek. - zatrzymała się. - Za mały na cukinie. - I za duży na ogórka. - odbiła piłeczkę Romanoff. - Jak dla mnie to kabaczek. - wtrącił Clint. - Kabaczek?! Czy ty widziałeś kiedykolwiek kabaczka?! - Tak i to jest jeden z nich. - Jasne, a Bucky nie ma metalowej ręki. - Thor, coś ty do cholery kupił? - przerwał im poirytowany Bucky. - Język! - nawet nie trzeba mówić kto to powiedział. - Nie wiem! Te midgardzkie sklepy są jakieś dziwne. - bóg piorunów jęknął żałośnie. - Typowe. - stwierdził Loki. Brun dała mu kuksańca. - No już, nie bądź taki. Ty byś pewnie wziął ananasa i wmawiał nam, że to ogórek. Thor przynajmniej przyznał się do niewiedzy. - powiedziała i pocałowała go w policzek. Jelonek prychnął tylko i szybko wyszedł z kuchni, żeby nikt nie zauważył że się zarumienił. Valkyrie uśmiechając się zwycięsko, ruszyła za nim. - A w sumie to do czego miał być ten ogórek? - Wanda zadała gnębiące wszystkich pytanie. Peter wzruszył ramionami. - Normalnie, do kanapki. Jak to ogórek. - To kabaczek! - Cukinia i kropka. - Nie kropkuj mi tu! Kabaczek, albo ja nie nazywam się Clint Barton. - W takim razie miło cię poznać, Zdzisławie Stilestański. - Głupszego imienia nie mogłaś wymyślić? - To normalne imię, Zdzisiu. - Wypchaj się. - Legolas okazał swą obrazę zakładając ręce na piersi i obracając się tyłem do zabranych. Natasha uśmiechnęła się zwycięsko. - A może go przekroimy? - zaproponowała. - Każde z wymienionych warzyw ma inne wnętrze. - Tak, to dobry pomysł. Peter, podaj nóż. - Czy ktoś powiedział nóż? - Loki! Skąd ty się tu wziąłeś?! - Z mojej cudowności. To chcecie ten nóż czy nie? - Dawaj go. - Stark przyjął od jelonka sztylet i ukroił plasterek podejrzanego warzywa. Wszyscy wytężyli wzrok. - Co to ma być?! - zdziwiła się Wanda. - I dlaczego jest fioletowe? - Bo to fioletowy kabaczek. - Fioletowa cukinia. - Ogórek!
Czekoladowy_Jez
Fanart dnia:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zdjęcie dnia:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.