Alice
To jak bardzo igram z ogniem było przerażające, już 2 raz uciekłam Akashiemu sprzed twarzy.
Właśnie z taką zajebistą myślą, obudziła mnie babka od japońskiego, waląc jakimś czymś o moją ławkę.
-Anwere! To już 3 raz. Za 2 Ci powiedziałam "Jeszcze raz i idziesz do dyrektora" , więc teraz obietnicy dotrzymuje. Marsz do dyrektora!- wydarła się.
Jaka ona upierdliwa~
Wzięłam swoje rzeczy i wyszłam z sali, po drodze przybijając żòłwika z Mei. Tak na powodzenia.
Jestem już tu 4 dzień, a już zostałam wezwana do dyrka. To chyba mój rekord.
Otworzyłam drzwi z napisem "Sekretariat".
-Dobry!- powiedziałam leniwie, wchodząc do pomieszczenia.
-Witaj, czego potrzebujesz?- zapytała kobieta siedząca za biurkiem, przyjaźnie się do mnie uśmiechając.
-Zasnęło mi się na lekcji, 3 raz- odpowiedziałam ziewając.
-Do dyrektora, tak? Dzisiaj Ci się upiekło bo dyrektor ma masę obowiązków. Wracaj na lekcje- uśmiechnęła się pani Sasaki, jak dobrze pamiętam.
-Dobrze, dziękuje!- odwròciłam się by wyjść, ale usłyszałam otwieranie drzwi i już po chwili odbijając się od czegoś w miarę miękkiego, wylądowałam na podłodze.
Popatrzyłam wściekła na sprawcę, ale jak tylko zobaczyłam jego twarz, to się zdziwiłam.
-Alice- warknął Akashi, w ręce trzymał jakieś papiery.
-Jestem dziewczyną należy mi się pomoc i słowo "przepraszam"!- zmarszyłam gniewnie brwi i prychnęłam ,jak jakaś snobka.
W pomieszczeniu zapanowała napięta atmosfera.
-Akashi-kun! Co Cię tu sprowadza?!- zapytała po chwili pani Sasaki.-Czy mògłbyś pomòc ,przyjaciółce?- dodała po chwili.
Akashi przez chwile wwiercał swoje spojrzenie w kobietę, a potem westchnął i jednym sprawnym ruchem mnie podniósł.
-Phi, brutal!- skomentowałam, wychodząc z uniesioną głową z pomieszczenia.
Gdy szłam przez korytarzem ,zadzwonił dzwonek.
Była to długa przerwa, dlatego zamiast do klasy, skierowałam się do pokoju samorządu szkolnego.
Otworzyłam go kluczem i weszłam do środka.
Siadając na moim miejscu, wyjełam kartkę, ktòrą dostałam 4 dni temu.
Była to kartka klubowa. Miałam na niej zaznaczyć ,do którego klubu chce się zapisać.
Mogłam być, albo przynależącą albo menadżerem.
Gdy tak przyglądałam się kartce, nie zauważyłam kiedy do pomieszczenia wszedł przewodniczący.
Nie tyle co wszedł, ale podszedł do mnie zobaczyć co robię.
-Jeszcze nie wybrałaś klubu?- prychnął, wystraszyłam się i zdziwiłam ,ale nie dałam po sobie tego poznać.
-Jak widać- mruknęłam ,kręcąc na palcu długopisem.
Bez słowa odszedł do swojego biurka.
I jak tak odchodził, olśniło mnie.
Zaśmiałam się złowieszczo pod nosem i zaznaczyłam odpowiednią rubryczkę.
Wstałam i biegiem ruszyłam do gabinetu sekretarki.-Zaraz wracam!- krzyknęłam, opuszczając pokój samorządu.
Pobiegłam do sekretarki i pozałatwiałam z nią wszystko.
Zajęło mi to tylko trzy minuty, kiedy spowrotem weszłam do pomieszczenia, gdzie był przewodniczący.
-Szybko Ci poszło- zauważył i wrócił do papierów.
Było ich całkiem sporo ,dlatego siadając po drugiej stronie jego biurka, zaczęłam uzupełniać papiery.
Uniósł na to jedną brew do góry, ale nie skomentował.
Siedziałam ,uzupełniając papiery przy czym zaczęłam sobie nucić.
-Ne, Akashi?- zagaiłam rozmowę z wiśniowowłosym.
-Czego?- westchnął.
-Nie lubisz mnie? Zawsze ludzie ,których poznawałam mnie lubili. Jesteś jedynym ,który mnie traktuje tak... Ozięble. Co takiego we mnie jest takie wkurzające?- zadawałam pytania, chłopak nadal wypełniał papiery ,nie odzywając się.
-Sprzeciwiasz mi się, nie znosze jak ktoś mi się sprzeciwia. W dodatku jeszcze przypominasz mi kogoś z gimnazjum.- powiedział, dając mi jakiś papier do podpisania.
-Wiem, wiem Kuroko Tetsuye- mruknęłam niezadowolona. I Daiki i Ryota, mi powiedzieli że jestem do niego podobna.
Akashi był wyraźnie zdziwiony, że wiedziałam o kim mówi.
-Znasz go?- zapytał po chwili wracając do papierów.
-Nie osobiście, dużo o nim słyszałam od pewnych osòb- odpowiedziałam i ziewmnęłam.
Time Skip
Akashi
Rozgrzewałem się na treningu. Chyba po raz pierwszy rozmawiałem z Alice, normalnie. Bez kłòtni, bez rzucania ostrymi rzeczami i bez jej uciekania.
Zastanawia mnie do jakiego klubu postanowiła dołączyć, strasznie dziwnie się zaśmiała wtedy.
Popatrzyłem na pierwszy skład Rakuzan.
Kotaro skakał po sali coś wrzeszcząc, a Reo komentował zachowanie ,blondyna z zębem na wieszchu.
Reszta się rozgrzewała, tak jak ja.
Już po chwili wszedł trener, a my ustawiliśmy się w rzędzie.
-Dzisiaj dołącza do nas nowy menadżer, proszę wejdź.- powiedział trener, a ja zmarszczyłem brwi.
-Witajcie, jestem Alice!- na sale weszła białowłosa, a ja już rozumiałem tamten złowieszczy śmiech.
Opublikowane: 27.08.2019

CZYTASZ
Akashi x OC - Niknąca Przewodnicząca
FanficTypowy schematyczny romans między kapitanem Pokolenia Cudów ,a jakąś panienką. Tutaj tą "panienką" będzie Alice Anwere, znana z mojej książki "Maski Kocicy" OC ,która tym razem będzie gościć w świecie Kuroko no Basket. Ps. Od razu mówię (piszę), że...