Apology

3.2K 174 18
                                    

    Jungkook wszedł cicho do pokoju starszego chłopaka. W środku był Hobi, któremu udało się wreszcie uspokoić dwudziestotrzylatka. Kook wziął jeden głębszy wdech i zaczął:
- Hej Minnie... Ja... Chciałbym cię przeprosić. Wiesz, gdybym potrafił ugryźć się w język nie doszłoby do tej sytuacji... Tae nie chciał krzyczeć, ja też nie. To moja wina, wybacz mi - powiedział i podszedł do łóżka, siadając obok chłopaka i spojrzał na niego błagalnie. Jimin nic nie mówiąc przytulił Kooka, dając mu tym samym do zrozumienia że wszystko gra. Po chwili odsunął się od niego i uśmiechnął lekko.
- Spokojnie Kookie, już jest okej - zapewnił przyjaciela.
- To dobrze maluchu - Jungkook uśmiechnął się, pogłaskał go po głowie i skierował się do drzwi, przy których jeszcze na chwilę się odwrócił.
- Jeszcze ktoś chce cię przeprosić, Chim - mruknął i wyszedł, a po chwili do pokoju wszedł Taehyung. Głowę miał spuszczoną a ręce splecione ze sobą z przodu.
- Hoseok, mógłbyś wyjść? Chciałbym porozmawiać z Jiminem... -  Posłał Hobiemu błagalne spojrzenie, a ten wstał i ruszył do drzwi, po drodze szepcząc Taehyungowi do ucha że jeśli palnie coś głupiego, postara się żeby dostał nauczkę. Zamknął za sobą drzwi, a Tae, nie wiedząc jak się zachować, po prostu wolno podszedł do mebla, na którym siedział Chim i przysiadł na jego krańcu. Bał się spojrzeć Minniemu w oczy, ale postanowił się przełamać. Skierował swoje ciemne tęczówki na tak samo ciemne oczka starszego.
- Słoneczko, tak bardzo przepraszam... - powiedział tak delikatnym tonem na jaki tylko był w stanie się zdobyć - Nie wiedziałem, że mówiąc to mogę cię urazić, nie miałem takiego zamiaru tylko.... Ehh sam nie wiem co mam ci powiedzieć - opuścił głowę i potrząsnął nią lekko - chcę żebyś wiedział, że absolutnie nie przeszkadza mi to, że jesteś innej orientacji. Nadal jesteś moim najlepszym przyjacielem. To nie zmienia absolutnie nic - Jimin nie miał pojęcia dlaczego te słowa w jakiś sposób go zabolały. "Nadal jesteś moim najlepszym przyjacielem. To nie zmienia absolutnie nic". Chimowi wydawało się, że to mogłoby zmienić wszystko. Ale co właściwie miał przez to na myśli?
- To mogłoby zmienić wszystko... - szepnął tak cichutko, że nie wiedział czy Tae w ogóle go usłyszał.
- W jakim sensie Minnie? - spytał, również szeptem, młodszy z chłopców.
- Nie wiem TaeTae... - Jimin pokręcił główką.
- Oj Jiminie... - westchnął Kim i delikatnie przyciągnął do siebie starszego, wtulając go w swój tors i delikatnie kołysząc. - Obiecuję nigdy już nie krzyczeć. I nigdy cię nie zranić - wyszeptał Tae wprost do uszka Chima, a ten zadrżał pod wpływem jego ciepłego oddechu. Jego organizm jakoś dziwnie reagował. - Dasz się przeprosić i wybaczysz mi?
- Ch-chyba tak... - powiedział cichutko Minnie odsuwając się od Taehyunga, a on uśmiechnął się i oznajmił:
- Wiesz co Minnie? Pierdolę tę randkę z Sunmi. Przełożę ją albo odwołam... Zostaję dzisiaj w dormie. Z wami - poszerzył swój kwadratowy uśmiech i z powrotem przytulił chłopaka, który odwzajemnił gest. Nagle młodszy odsunął się od Jimina i złapał go pod kolanami i plecami a'la pannę młodą, niosąc go w stronę wyjścia z pokoju. Minnie pisnął przerażony i szybko zaplótł rączki na karku Tae w obawie, że spadnie.
- Spokojnie, trzymam cię mocno - zaśmiał się Taehyung i zniósł go do salonu, w którym siedziała pozostała piątka.
- Mój mały Mochi - szepnął mu do uszka Tae, śmiejąc się radośnie, a Jimin poczuł nieznane mu dotąd uczucie w serduszku.
- O, widzę że pogodzeni - uśmiechnął się Namjoon, zadowolony że sytuacja została wyjaśniona i już wszystko jest w porządku.
- Tak - odparł lekko zarumieniony Jimin - T-tae mógłbyś mnie już p-postawić na ziemi? - zapytał, patrząc na chłopaka.
- Nie - zaśmiał się czarnowłosy.
- Taehyung, o której idziesz na tę randkę? - zapytał Jungkook, patrząc na dwójkę przyjaciół.
- Nie idę na żadną randkę. - oświadczył pewnie zapytany chłopak.
- Czyli że nas okłamałeś?
- Nie. Czyli że ją odwołuję - odparł, stawiając Jimina na podłodze. Wszyscy spojrzeli na niego jak na kretyna.
- Sunmi będzie przykro. Idź TaeTae - Jimin pociągnął go za koszulkę, wlepiając w niego spojrzenie tych swoich ciemnych oczek.
- Właśnie Tae - dołączył się Jin - to trochę nie w porządku...
- Wiecie co? Może i bym poszedł ale, kurwa, właśnie odkryłem że chyba mnie to jednak nie za specjalnie obchodzi - powiedział Taehyung, po czym złapał Jimina za rękę i pociągnął go w stronę kanapy, na której chwilę później obaj usiedli - nie ruszam się stąd. Jesteście dla mnie ważniejsi niż jakaś Sunmi. Skoro dzisiaj doszło do tej niemiłej sytuacji to możemy to wszystko teraz naprawić, spędzając ze sobą zajebiste popołudnie na uczczenie zakończenia trasy. - popatrzył po wszystkich, przy czym na Jiminie spojrzenie zawiesił na dłużej - Napiszę do niej i powiem że coś mi wypadło i albo się z nią spotkam w innym terminie albo wcale. Spędźmy ten czas razem, jak zespół. Jak przyjaciele.
Wszyscy przez chwilę patrzyli na Kima w osłupieniu. W końcu nikt nie spodziewał się że postanowi dla nich odwołać randkę.
- Wow, Tae, nie spodziewałem się po tobie czegoś takiego - odezwał się Hobi.
- To nie pierwszy raz kiedy nas zaskoczył - stwierdził Yoongi i wzruszył ramionami - Ale jednak miło mi się zrobiło - dodał.
Namjoon posłał Taehyungowi ciepły uśmiech i powiedział:
- To co, idziemy po zakupy na wieczór?

Mყ ᥣιttᥣᥱ Moᥴhι 🍡 ᵛᵐᶤᶰ ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz