Let's Do It Today

1.4K 70 27
                                    

    Tego, co przez ostatni czas działo się z maknae zespołu, nie spodziewał się żaden członek BTS, przez co szok związany z odkryciem co stoi za stanem Jungkooka był ogromny. To, że chłopcy bali się o zdrowie psychiczne najmłodszego było wielkim niedopowiedzeniem, oni byli przerażeni. Nienawiść do osoby, która tak potraktowała ich przyjaciela, członka ich  r o d z i n y, potęgowała się z każdą sekundą, pieści samoistnie się zaciskały, a nerwowe zagryzanie warg towarzyszyło całej szóstce, spoglądającej na pogrążonego w pozornie spokojnym śnie, wyczerpanego płaczem chłopca. Seokjin głaskał jego miękkie włosy, dzięki czemu gdy tylko ten się przebudzał, moment później znów zapadał w sen, uspokojony tym gestem. Namjoon lustrował współczującym spojrzeniem maknae, którego głowa spoczywała na kolanach siedzącego obok niego Jina, zastanawiając się czym ten złoty chłopak zasłużył sobie na te traumatyczne przeżycia. W dormie bangtanów zdecydowanie od jakiegoś czasu działo się zbyt dużo, by mogli na spokojnie odetchnąć.
      Miękki dywan w salonie okupowali Jimin, Yoongi, Taehyung i Hoseok, również przeżywając sytuację Kooka. Zaszklone ciemne oczka Jimina wciąż spoglądały w jego kierunku, upewniając się, że śpi i nic mu się nie dzieje, mimo świadomości, że ten bezpiecznie leży na kanapie z głową na kolanach najstarszego członka zespołu. Wystraszony stanem przyjaciela, wtulał pulchny policzek w bluzę swojego chłopaka, który obejmował go ramieniem, przyciągając bliżej do swojego ciała.

     Wszyscy zdawali sobie sprawę, że ktoś wreszcie musi przerwać panującą w pomieszczeniu ciszę, lecz nikomu za bardzo się do tego nie spieszyło. Analizowali w głowach historię opowiedzianą nie dalej jak pół godziny wcześniej, zastanawiając się nad najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji.

     Namjoon widząc, że nikt nie zamierza się odezwać, postanowił zabrać w końcu głos, choć sam miał wątpliwości co do tego, co chce powiedzieć. Był jednak liderem i - co ważniejsze - przyjacielem, chciał więc wziąć odpowiedzialność za najmłodszego z chłopców.

— Więc... — zaczął, czym przyciągnął uwagę pozostałych, jednak zawiesił się na kolejne pół minuty, przesuwając wzrokiem po wszystkich obecnych w salonie. — Wiemy już, że to Lee Dohyun* stał za atakiem na Jungkooka, a uściślając - za zaplanowaniem go — spojrzenia piątki osób spoczęły na nim, podejrzewając już do czego zmierza ich lider. Nikt nie śmiał odezwać się choćby słowem, jedynie ich głowy zgodnie pokiwały kilka razy, przytakując Kimowi — Wiemy też, że nie można zostawić tej sprawy samej sobie. Rozwiązanie jest oczywiste, ale też nieco problematyczne. — Namjoon westchnął, oczami wyobraźni już widząc minę Banga po poznaniu faktów z ostatniego roku. — Zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy powiadomić o tym naszą wytwórnię i bez względu na konsekwencje stać murem za Jeonggukiem, choć wątpię by Si-Hyuk chciał jeszcze w jakikolwiek sposób dołożyć mu zmartwień i problemów psychicznych — chłopcy kolejny raz kiwnęli głowami, słuchając uważnie słów Namjoona i układając w głowie rozmowę z Bangiem, która do tych najlżejszych należeć z pewnością nie będzie.

  — CEO to załatwi, prawda? — spytał pełen nadziei Jimin, wlepiając swoje świecące oczy w lidera, który po chwili namysłu pokiwał głową.

— Mam taką nadzieję, Jiminnie.

⋇⋆✦⋆⋇

     Futerko kaptura bluzy Jimina łaskotało Taehyunga w policzek, ale ani myślał narzekać. Było mu wygodnie i ciepło, przez co oczy zamykały mu się same z siebie, a jedyne, co nie pozwalało mu zasnąć, to niespokojnie kręcący się na sofie Jeongguk, wyglądający jakby śniło mu się coś złego. W przeciwieństwie do jego chłopaka, Tae nie potrafił zamknąć oczu i tak po prostu usnąć, Jimin jednak odleciał dosłownie kilka minut po ułożeniu się wygodnie na jego kolanach. Kim czuł się zmęczony, jednak odpowiedzialność zdawała się pobudzać jego świadomość, nie pozwalając mu zmrużyć oczu. W dormie poza ich trójką nie było aktualnie nikogo. Po dłuższej debacie, mającej miejsce blisko dwie godziny temu, zapadła decyzja, by z CEO wytwórni porozmawiać narazie bez uczestnictwa Jungkooka, ze względu na jego aktualny stan, który był wręcz opłakany. Zdecydowali również, by dormie został wrażliwy na takie sytuacje Jimin, nie chcąc by ten przypadkiem wpadł w Little Space w czasie rozmowy z Bangiem. Siłą rzeczy w ich miejscu zamieszkania musiał również zostać Taehyung - po to, by mieć oko na nadal pogrążonego we śnie i niczego nie świadomego Jeongguka, a także na - również śpiącego - Jimina. Chłopak nie miał bladego pojęcia jak przebiegnie rozmowa z Si-Hyukiem, głęboko jednak wierzył, że wszystko pójdzie po ich myśli, sprawa zostanie rozwiązana a odpowiednie konsekwencje wyciągnięte.

Mყ ᥣιttᥣᥱ Moᥴhι 🍡 ᵛᵐᶤᶰ ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz