Why this luscious tone, honey

1.7K 89 67
                                    

     Minęły kolejne dwa dni ich wolnego. Dwa dni, podczas których Jimin nadal nie wrócił do normalnego stanu. Dodatkowy i kompletnie teraz niepotrzebny stres pozostałych członków zespołu spowodował także telefon od managera, który nakazał im przygotować się na następny dzień, ponieważ mają wznowić treningi taneczne i wokalne. W skali od zera do dziesięciu beznadziejność ich sytuacji była na poziomie jedenastu i wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że jeśli Jimin do kolejnego poranka nie opuści little space, będą pogrążeni już całkowicie.

                               ***

- Dzwonili z policji!!! - wrzask Seokjina przeszył powietrze w pomieszczeniu, do którego właśnie wpadł, prawie rozbijając po drodze wazon i o mało nie przerwacając się o pufkę. Obecni tam Namjoon, Hoseok i Jungkook podnieśli głowy, wpatrując się w najstarszego, oczekując dalszych wieści.

-Co powiedzieli? - odezwał się Hoseok, odkładając na stolik popijany przez niego koktajl w kubeczku i świdrując chłopaka wzrokiem. Najmniej zainteresowanym informacjami wydawał się być Jungkook, którego sprawa jednak dotyczyła w największej mierze.

- Wpadli na trop dzięki zeznaniom jakichś świadków - zaczął tłumaczenia, na moment zacinając się by przypomnieć sobie dokładnie słowa policjanta i niczego nie pogmatwać - Okazało się, że ktoś widział uciekającego mężczyznę, który przypadkiem potykając się, coś zgubił - mówił dalej, samemu nie wierząc do końca w tę wersję wydarzeń, ale była to niestety jedyna, jaką mieli - Napastnik nie miał rękawiczek, prawda? - spojrzał na maknae, który tylko wzruszył ramionami, mając to w poważaniu - Otóż, ci, którzy twierdzili, że go widzieli, zeznali że miał na twarzy maskę, na głowie czapkę z daszkiem i kaptur, ale rękawiczek nie widzieli - kontynuował, wciągając się w opowiadanie tej sprawy, zupełnie jakby to on sam doszedł do jej sedna i rozwiązał zagadkę - znaleźli nóż, którego użył ten człowiek, czyli zgubiony przez uciekiniera przedmiot, a skoro nie miał nic na rękach, na spokojnie można zdjąć odciski palców i znaleźć osobę odpowiedzialną za atak - zakończył swoją wypowiedź satysfakcjonującym uśmiechem, którego niestety nie odwzajemnił żaden z zebranych.

- Widocznie ten ktoś nie był na tyle rozsądny, skoro nie założył rekawiczek i upuścił nóż, nawet jeśli przypadkiem - mruknął Namjoon, zaraz potem krzywiąc się nieznacznie - Zastanawiam się tylko, dlaczego minęło tyle czasu od ataku i dopiero teraz ktoś magicznie zdecydował się podzielić z policją tymi informacjami. I co, nóż tak po prostu leżał sobie gdzieś w trawie przez cały ten czas, czekając aż służby go znajdą? - prychnął, co zbiło Seokjina z tropu. Fakt, od początku coś mu się tu nie kleiło, ale dopiero teraz zauważył ten totalny brak spójności w tej sprawie.

- Nie wiem, Nam - zawahał się, nim dodał - Funkcjonariusz wspominał coś, że ci, którzy znaleźli nóż zabrali go ze sobą, oczywiście nie dotykając go bezpośrednio, jednak nie byli pewni, czy ma to związek ze sprawą Jungkooka. Widzieli go spory kawałek od miejsca zdarzenia i dlatego dopiero po czasie zdecydowali się go zanieść na policję, teoretycznie w nienaruszonym stanie, ale...

- Ale mi nadal to trąci przekrętem - wtrącił się Jung, który do tej pory tylko słuchał uważnie, próbując połączyć ze sobą wszystkie wątki. Co miał jednak poradzić na to, że zupełnie mu się nie kleiły?

- Mi też to trochę nie pas-

- Zostawcie tę sprawę w spokoju - odezwał się nagle Jungkook, skanując całą trójkę beznamiętnym spojrzeniem - To, na co wpadnie lub też nie wpadnie policja, nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Jeżeli ten ktoś to zrobił to widocznie miał powód, a doszukiwanie się winnego nic mi nie da, skoro jeszcze żyję i niech tak zostanie - po tych słowach Jungkook wstał i wolnym krokiem ruszył ku schodom na piętro.

Mყ ᥣιttᥣᥱ Moᥴhι 🍡 ᵛᵐᶤᶰ ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz