Don't be afraid

3.3K 169 101
                                    

     Siedzieli w salonie dormu już od jakiejś godziny jedząc słodycze kupione jakiś czas wcześniej. W międzyczasie Tae napisał do Sunmi SMSa że nie da rady się spotkać, na co dziewczyna zareagowała raczej dobrze, bo odpisała że sama miała odwołać spotkanie ze względu na sprawy rodzinne. No cóż, chłopakowi było to na rękę. W zasadzie sam nie wiedział czy kiedykolwiek jeszcze się z nią spotka, w każdym razie nie na randkę.

     Namjoon zaproponował włączenie jakiegoś filmu gdy znudziły im się rozmowy o niczym. Wszyscy przystali na jego propozycję i już po chwili negocjowali wybór filmu i - na nieszczęście Jimina - zdecydowali się na horror. Nie chciał jednak wyjść na tchórza, więc nie protestował gdy chłopcy włączyli produkcję na netflixie. Nie skupił się nawet na tytule. Sięgnął po paczkę z żelkami i ledwo zauważalnie przysunął się do siedzącego obok niego na puchatym dywanie Taehyunga. Wpychał do pulchnych usteczek mięciutkie żelki w kształcie misiów, starając się nie pisnąć na straszniejszych scenach. Te próby spełzły jednak na niczym, gdy po kolejnych kilku minutach przestraszył się jednej sceny na tyle, by zacisnąć swoje małe łapki na koszulce Tae i wydać z siebie niemęski pisk. Młodszy spojrzał na Jimina pytająco, a gdy zobaczył jego szkliste oczka, nachylił się nad nim i szepnął mu do ucha:
- Minnie, wszystko okej? - Chim mógł wyczuć nutkę troski w głosie chłopaka, co sprawiło że chciał by ten mocno go przytulił i stąd zabrał. Pokręcił w odpowiedzi główką na co starszy westchnął i odchylił głowę do tyłu. Jego wzrok napotkał prawdopodobnie śpiącego Jina wtulonego w Namjoona, który z uwagą oglądał film.
- Namjoon-hyung - szepnął Tae tak by starszy go usłyszał.
- Co jest? - spytał bez zainteresowania lider.
- Zaniosę Jimina do pokoju bo się boi, okej? - Nam spojrzał na niego jak na idiotę i odparł:
- Ty się pytasz czy możesz to zrobić? Zabierz go stąd zanim nam na zawał zejdzie - spojrzał z troską na tę małą klusię, skuloną przy ciele młodszego Kima. Taehyung skinął głową i wziął starszego na ręce, szepcząc mu do uszka:
- Spokojnie Jiminnie, idziemy stąd maluchu - Chim tylko ufnie wtulił się w chłopaka, szczelnie obejmując rączkami jego szyję i kładąc główkę w zagłębieniu przy niej.

     Młodszy skierował kroki do pokoju Jimina, otworzył drzwi i przeszedł przez próg, kopniakiem zamykając je z powrotem. Podszedł do łóżka chłopca i delikatnie go na nim ułożył, siadając obok niego. Pogłaskał go po włoskach śmiejąc się cichutko. Jimin chwycił jego dłoń i przycisnął do swojego policzka, wtulając się w nią i przymykając oczka. Teraz czuł że odpływa, ale nie do krainy snów, tylko do swojego małego świata, gdzie czuł że nic mu nie grozi. Nie wiedział jak Tae zareaguje na jego malutką stronę, ale nic nie mógł poradzić na to, że powolutku się ześlizguje. Kiedy ponownie otworzył duże, ciemne oczka, był już w małej przestrzeni. Zamrugał wolno, rozejrzał się wokół, a kiedy jego wzrok spoczął na siedzącym przy nim chłopaku, rzucił mu się na szyję i się w niego wtulił.
- TaeTae~ ! - pisnął szczęśliwy, a młodszy niepewnie objął go, głaszcząc jego plecki. Chim nagle spłoszył się słysząc jakiś dziwny dźwięk zza okna. Odsunął się trochę od Taehyunga i nerwowo obiegł pokój wzrokiem.
- Boję się... - szepnął cichutko, ale gdy dłoń młodszego znalazła się w jego włoskach, natychmiast się uspokoił.
- Nie bój się słoneczko, nic ci nie grozi - powiedział delikatnym tonem Kim, patrząc w wielkie i ciemne oczy swojego hyunga. Czuł, że tak ma się zachowywać. Wydawało mu się, że starszy jest obecnie w little space - Taehyung kiedyś o tym słyszał i wiedział mniej więcej na czym to polega. Postanowił więc podejść do sprawy na spokojnie i nie płoszyć malucha jeszcze bardziej.
- Słyszysz mnie Minnie? Jestem tutaj, wszystko w porządku - szepnął mu przy uszku, gdy zobaczył jak ten wbił swój przestraszony wzrok w okno. Tae westchnął. Wstał i podszedł do okna, by zasłonić roletę. Może teraz Chim będzie mniej się bał? Pomyślał, po czym wrócił na łóżko, na którym znowu usiadł. Chwilę później Minnie zwinął się w kłębek na jego kolanach, zaciskając rączki na rąbku koszulki młodszego. Ten zachichotał i wplótł swoje długie palce w miękkie włosy Chima. Nagle usłyszał szept chłopca:
- TaeTae? - powiedział niepewnie.
- Słucham cię słoneczko - odparł z uśmiechem, dając mu znak by kontynuował.
- Zostań ze mną~. Z tobą nicego się już nie boję! - dokończył, lekko sepleniąc, chłopiec.
Skierował błagalne spojrzenie ciemnych tęczkówek na bruneta, chcąc tym przekonać go do pozostania z nim, przynajmniej dopóki nie zaśnie.
- Zostanę maluszku, nie martw się - oznajmił mu, po czym ułożył go głową na poduszce, samemu kładąc się obok i obejmując go w pasie. Przyciągnął drobne ciałko chłopca do siebie i przykrył ich dwójkę kołdrą. Przez chwilę panowała między nimi cisza i słychać było tylko ich równe oddechy. Jednak nie minęło wiele czasu, a w pomieszczeniu dało się usłyszeć, pełen dumy i ufności, szept:
- Mój TaeTae jest najlepsy... Jiminie kocha Tae~ - pisnął dziecięcym głosikiem, przytulając główkę do torsu Kima. Ten tylko cmoknął go w czółko i objął mocniej, po czym cicho powiedział:
- Dobranoc, Minnie.
Po tych słowach maluch ufnie zamknął oczka, by już po kilku minutach znaleźć się w krainie Morfeusza.

                                   ¤¤¤

     Dwie godziny później do pokoju Jimina wszedł Jungkookie. Oczywiście drzwi otworzył po cichutku, bo wiedział że ten osobnik zapewne śpi w najlepsze. Nie pomylił się.
Gdy zobaczył dwójkę śpiących przyjaciół wtulonych w siebie nawzajem, uśmiechnął się pod nosem. Wszedł głębiej do pokoju i podszedł do jednej z szafek, szukając po cichu swojej koszulki. Po znalezieniu swojej rzeczy, posłał ostatnie rozczulone spojrzenie śpiącym, a następnie wyszedł, zamykając cichutko drzwi. Mogłoby się to wydawać dziwne, ponieważ Kook w głębi duszy czuł, że coś między Taehyungiem a Jiminem zaczyna się dziać. I gdyby jego przypuszczenia okazały się słuszne, zapewne skakałby ze szczęścia pod sam sufit. Wyglądali razem uroczo, to musiał przyznać.

      Podczas gdy Jungkook poszedł wziąć prysznic, Yoongi i Hobi nadal siedzieli w salonie. Jin i Nam już jakieś pół godziny temu poszli spać, mimo że nie było jeszcze późno. Po prostu zmęczyło ich oglądanie nudnych filmów. To nie tak, że pozostała dwójka była zafascynowana którymkolwiek filmem i tylko czekali nie zakończenie jednego by rozpocząć drugi. Przeciwnie - nudzili się tak samo jak tamci. Byli chyba po prostu zbyt leniwi by ruszyć się z kanapy. Hobi leżał z głową na kolanach Yoongiego i palcem zataczał kółka na jego brzuchu, ukrytym pod koszulką. Starszy ignorował zachowanie Hoseoka i w spokoju skupiał się na nudnym filmie. J-Hope jednak nie chciał być ignorowany, więc po namyśle podniósł się na łokciach i złożył na policzku Yoongiego motyli pocałunek. Wiedział, że mogło się to źle dla niego skończyć, ale nie dbał o to. Starszy spojrzał na niego z szokiem wymalowanym na bladej twarzy. Zamrugał kilkukrotnie oczami, by mieć pewność że to naprawdę się zdarzyło. Hobi tylko zachichotał i położył dłoń na policzku chłopaka. Ten zdał sobie sprawę co robi młodszy i jak oparzony odsunął się od niego.
- Hoseok co ty robisz do cholery?? - warknął zirytowany. Co to miało być?
- Yoonieee~ - mruknął tylko Hobi, po czym przesunął się do Sugi i wtulił głowę w jego szyję, obejmując go rękami.
A Yoongi nie wiedział co ze sobą zrobić.
- Co? - odparł dość niemiło starszy, na co Hoseok przesunął nosem po wrażliwej skórze na szyi chłopaka.
- Ładnie pachniesz hyung... - szepnął, a jego ciepły oddech musnął skórę niższego z chłopców. Po chwili Hobi popchnął Yoongiego tak, by leżał na plecach, a sam położył się obok, wtulił w ciepłe ciało przyjaciela i z cichym "dobranoc" odpłynął z głową na torsie Sugi.
A sam starszy, nie wiedząc co ma zrobić, położył dłoń na włosach Hobiego i zaczął delikatnie nią po nich sunąć. Kilka minut później również zasnął z delikatnym uśmiechem na ustach i dłonią wplecioną we włosy młodszego chłopca.

Mყ ᥣιttᥣᥱ Moᥴhι 🍡 ᵛᵐᶤᶰ ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz