It's fine

2.1K 104 49
                                    


Jimin

Od naszego pierwszego pocałunku minęły cztery dni. Mam wrażenie, że trochę się między nami zmieniło, chociaż nie mówię że na lepsze czy na gorsze. Jest po prostu inaczej niż do tej pory.
Ale jak się nad tym zastanowić, to nie mam na co narzekać.

Muszę przyznać, że to co wtedy się między nami stało, podobało mi się i to cholernie. Nie mam usprawiedliwień na moje uczucia, ale czy w ogóle ich potrzebuję? Nie sądzę.

Przez te cztery dni zżyliśmy się ze sobą jeszcze bardziej, spędzamy razem jeszcze więcej czasu niż wcześniej a Kim stał się dla mnie zdecydowanie najbliższą osobą jaką posiadam. O ile i tak był nią wcześniej, o tyle teraz odczuwam to jeszcze dobitniej.
A minęły tylko cztery dni.

Albo i aż.

Wciąż skradamy sobie buziaki - niewinne w policzki, troskliwe w czółka, urocze w noski i - najrzadziej, choć też się zdarza - te czułe w usta. To wszystko jest jeszcze bardziej dziecinne, biorąc pod uwagę fakt, że czasem chichramy się z tego jakby to było coś cholernie zabawnego, no i to, że Tae potrafi się z tym kryć jak nastolatek.
Bywało, że całował mnie przy wszystkich z zespołu, ale wtedy były to tylko całusy w nosek lub czoło, co jak dla mnie i tak jest niebywale urocze.

Jednak to, co mnie dziwi to fakt, że nawet nie poruszyliśmy tego tematu i nie zadaliśmy ważnego pytania "Dlaczego to się stało?". Nie chcę jednak narazie o tym myśleć, porozmawiamy gdy przyjdzie na to odpowiedni czas.

Mam wrażenie, że Tae traktuje mnie jak porcelanę, chce mieć mnie ciągle na oku i blisko siebie, byle tylko nikt mnie nie skrzywdził i nie doprowadził do mojego rozpadu psychicznego. Przyznam, że naprawdę to doceniam, a Tae jest przekochany gdy się tak zachowuje. Nie można sobie chyba wymarzyć nikogo lepszego, przysięgam.

***

- Jiminnie! - usłyszałem jak Namjoonie hyung mnie woła, więc szybko wsunąłem na stopy cieplutkie kapciuszki króliczki (które, nawiasem mówiąc dostałem od Jungkookiego) i zbiegłem czym prędzej na dół, do salonu, ale tam nikogo nie było. W kuchni również nie zastałem hyunga, ale kiedy usłyszałem szelest od strony wejścia do dormu, udałem się tam i zauważyłem ubierających się Jina, Nama, Jungkooka i Hoseoka.
- Co jest hyung? - posłałem mu pytające spojrzenie, a chwilę później Joonie odpowiedział:
- Ja i Hoseokie idziemy do studia na jakiś czas, a Jinnie zabiera Kooka do szpitala na kontrolę - przerwał na chwilę i schylił się by zawiązać buta, po czym podniósł się i kontynuował - Yoongi hyung, z tego co wiem, chyba teraz śpi, a Tae prawdopodobnie bierze prysznic, ufam że powiesz im gdzie jesteśmy - wyszczerzył się w moim kierunku, na co też odpowiedziałem uśmiechem i skinąłem głową.
- Jasne hyung, powodzenia w studiu życzę - spojrzałem na maknae - A tobie Kookie braku jakichkolwiek powikłań.

Kookie podziękował, po czym wyszedł razem z resztą chłopaków z dormu, a ja zamknąłem za nimi drzwi.

Ruszyłem w stronę kuchni, by zrobić sobie popcorn karmelowy. Poczułem, że mam ochotę obejrzeć jakiś film i zjeść coś mniej zdrowego, dlatego zanim przystąpiłem do robienia popcornu, wyjąłem z szafki żelki i kilka KitKatów. Po tym włożyłem paczkę popcornu do mikrofali i poszedłem do salonu wybrać film, czekając aż moje jedzonko będzie zdatne do spożycia.

- Mmm, ktoś tutaj chyba robi seans filmowy - usłyszałem zza siebie głęboki pomruk, na którego dźwięk moje ciało nieznacznie zadrżało. Odwróciłem się w stronę, z której dobiegał głos, a mój wzrok padł na jego (cholernie w tym momencie pociągającego) właściciela.
Tae wszedł do pomieszczenia ubrany w siwe dresy i... właściwie tylko dresy. Jego klatka piersiowa była odkryta, przez co mogłem podziwiać jego delikatnie umięśniony brzuch, po którym wciąż spływało kilka kropel wody. Mokre włosy wycierał białym ręcznikiem, który chwilę później rzucił na oparcie jednego z krzeseł.
- T-tak, w-właśnie robię popcorn. A właśnie, h-hyungowie i Kookie wyszli jakieś 10 minut temu, w dormie j-jest tylko Yoongi hyung - wyjąkałem i szybko odwróciłem głowę, mając nadzieję, że nie zauważy czerwieni wykwitającej na moich policzkach. Jednak nadzieja matką głupich. Poczułem ramiona owijające się wokół mojej talii i nos delikatnie przejeżdżający po moim karku. Chwilę później chłopak odwrócił mnie do siebie przodem, moja klatka piersiowa zetknęła się z tą jego, nieosłoniętą, a ja przez to wstrzymałem oddech. Ciepłe usta Taehyunga spotkały się na kilka sekund z moim chłodnym czołem, co spowodowało kolejne wzdrygnięcie mojego ciała.
- W porządku. Co oglądamy maluchu? - wyszeptał mi do ucha, po czym przygryzł delikatnie jego płatek.
- J-jeszcze nie w-wiem - jęknąłem, gdy przejechał wargami po mojej szyi. Od jeszcze większego zażenowania uratował mnie dźwięk mikrofali, oznajmujący że popcorn jest gotowy. Odsunąłem się od Tae i pognałem w stronę kuchni, by przesypać pokarm do szlanej miski. Niestety, jestem niezdarą i musiałem sparzyć się torebką.
- Aishh - syknąłem dość głośno, co musiał usłyszeć Kim, bo chwilę później był już przy mnie i wkładał mój palec pod strumień zimnej wody.
- Oj Jiminnie, moja mała niezdaro - pokręcił głową ze zrezygnowaniem, po czym kolejny raz ucałował moje czoło.

Mყ ᥣιttᥣᥱ Moᥴhι 🍡 ᵛᵐᶤᶰ ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz