uhsdabsdbjscbcibbcbi - --Nasze przywitanie!!!
To już trzeci dzień, gdy mama znajdowała się w śpiączce. Jedyne pocieszenie jakie miałem to, że jej stan był stabilny.
Nie odszedłem od niej przez ten cały czas. Nie słuchałem rad innych, abym zrobił sobie przerwę, wyspał się w swoim łóżku. Nie dałbym rady.
Yoongi nie był inny. Wolał zostać i przypilnować mnie, czy nie zapominam o chociażby jedzeniu. Nie ważne, ile razy mu mówiłem, żeby pojechał do domu on uparcie siedział przy mnie już trzeci dzień.
Jedynie siostra próbowała jakoś normalnie funkcjonować i przyjeżdżała do szpitala w odwiedziny tylko na trochę, aby sprawdzić co z mamą oraz dawała mi i Yoongiemu ubrania na przebranie.
Musiałem wyglądać okropnie. Bardzo mała ilość snu dawała się mnie we znaki. Nie to, że nie chciałem, ale po prostu nie potrafiłem zasnąć na dłużej niż parę godzin. Moją głowę przepełniały złe myśli, które odznaczały się w moich snach.
Smutnym wzrokiem spojrzałem na śpiącą twarz matki, a następnie na równie śpiącego Yoongiego. Siedział na fotelu głowę opierając na rękę. Uśmiechnąłem się blado na ten widok.
Nigdy nie sądziłem, że nasza relacja zajdzie tak daleko....
Wstałem ściągając z siebie bluzę, a następnie przykryłem nią szatyna. Wieczory nie były tu najcieplejsze, mimo że szpital miał włączone grzejniki.
Ponownie oklapnąłem na niewygodnym krześle obok łóżka mamy i złapałem ją za rękę.
-Jak długo masz zamiar jeszcze spać, mamo? Potrzebujemy Cię... -szepnąłem cicho zamykając oczy. -Obiecuje, że jak się obudzisz wszystko będzie lepiej. Poszukam jakiejś pracy, Dawon pewnie też znajdzie coś lepszego. We trójkę damy radę z rachunkami, bez problemu. Postaram się robić więcej w domu, żebyś mogła więcej odpoczywać. Przysięgam na swoje życie, że kiedyś będziesz żyła w luksusach nie musząc martwić się o nic, tylko obudź się i daj mi jeszcze jedną szansę się wykazać... Będę lepszym synem.
Poczułem jak jedna, samotna łza spływa mi po policzku. Zagryzłem wargę, aby nie pozwolić sobie na więcej. Ręką mamy nagle oddała uścisk sprawiając, że zamarłem.
-Już jesteś najlepszym synem jakiego mogłam sobie wymarzyć, Hoseok. -zachrypnięty głos mamy wydobył się z jej lekko uśmiechniętych ust.
Momentalnie podniosłem głowę do góry. Gdy tylko spojrzałem w jej ciemne oczy rzuciłem się jej na szyje mocno przytulając.
-Tak bardzo się o Ciebie bałem! -nie potrafiłem opisać emocji jakie wtedy czułem. Wszystko było ze sobą tak sprzeczne, że nawet nie potrafiłem tego wytłumaczyć.
-Przepraszam, skarbie... To moja wina... -szepnęła mama całując mnie w skroń. Nasz uścisk trwał jeszcze chwilę, ale oderwałem się od niej, gdy usłyszałem głos Yoongiego.
-Pani Jung! Jak się Pani czuje?! -szybko znalazł się obok mnie zmartwiony patrząc na mamę.
-Lepiej, złotko. Już dawno się tak nie wyspałam... A, ile spałam? -zmarszczyła nagle brwi czekając na naszą odpowiedź.
-3 dni, dokładnie mówiąc. -powiadomiłem ją z uśmiechem.
-To rzeczywiście sobie pospałam... Mam nadzieję, że nie siedziałeś przy mnie bez przerwy. -srogo na mnie spojrzała.
-Nie mogłem Cię przecież zostawić! -oburzyłem się zakładając ręce na piersi.
-A jadłeś coś, spałeś? -zmartwiła się nagle na co przewróciłem oczami.
-Nie jesteś dobrą osobą, która powinna mi robić na ten temat wykład. -przypomniałem jej.
-Spokojnie Pani Jung, przypilnowałem go, aby się nie zaniedbał. Dawon przynosiła nam ubrania na zmianę. -wytłumaczył mój chłopak z uspokajającym uśmiechem na ustach.
-Całe szczęście. Oj, chłopcy... Przepraszam, że musieliście tu siedzieć przez ten cały czas. -machnąłem na te słowa ręką. Przecież to nawet problem żaden nie był!
-Pójdę po lekarza. -stwierdził Yoongi wychodząc z pomieszczenia.
-Obiecaj mi, że już nigdy nie doprowadzisz się do takiego stanu, a pracę tutaj rzucisz. -momentalnie spoważniałem.
-Nie wiem jak my sobie teraz poradzimy, ale dobrze. Obiecuje, Hoseok. -westchnęła ciężko.
-Nie martw się. Jakoś sobie poradzimy. -pocieszyłem ją kładąc rękę na ramie.
Po chwili do Sali przyszedł lekarz dokładnie ją badając. Ja w tym czasie zadzwoniłem do Dawon, która bardzo szybko przyjechała do szpitala. Nie obeszło się od długiego wykładu na temat dbania o siebie oraz nieprawidłowego zachowania mamy. Lekarz stwierdził, że wyniki badań są w porządku i już jutro będzie mogła wrócić do domu. Wielki kamień spadł mi z serca.
Następnego dnia...
Usiedliśmy w salonie z kubkami pełnymi herbaty ciesząc się, że to już koniec męczarni.
-Pani Jung, bo ja bym chciał dać Pani pewną propozycje... -odezwał się nagle poważnym tonem Yoongi co mnie lekko zaniepokoiło.
-O co chodzi, skarbie? -zaciekawiła się patrząc wyczekująco na szatyna.
-Wiem, jakie macie aktualnie problemy finansowe i chciałbym tylko powiedzieć, że mogę wam pomóc. Mam wiele oszczędności, których nawet nie potrzebuje, a wam się na pewno bardziej przydadzą. Z miłą chęcią wam pomogę. -wyjaśnił nerwowo zagryzając wargę.
-Nie będziemy brać od Ciebie pieniędzy w taki sposób! -oburzyłem się. Ostatnią rzeczą jaką chciałem zrobić to wziąć od kogoś pieniądze od tak.
-Hoseok, spokojnie. -uciszyła mnie mama przez co zmarszczyłem brwi. -Yoongi, mam dla Ciebie lepszą propozycje. Tak, aby dwie strony na tym skorzystały.
-Słucham. -zdziwił się szatyn.
-Pamiętasz naszą ostatnią rozmowę? Sam mówiłeś, że bardzo chciałbyś poznać co to rodzinna atmosfera, chciałbyś wyrwać się z tamtego zimnego domu. Mam jeden wolny pokój, z którym jeszcze nic nie zrobiłam, gdyż nie miałam pomysłu. Jesteś już pełnoletni więc co Ty na to, abyś wynajął ten pokój? Jesteście z Hoseokiem parą, a ja osobiście bardzo Cię polubiłam co tylko daje korzyść temu pomysłowi. Co Ty na to?
Kompletnie się nie spodziewałem tego co właśnie usłyszałem. Ale wizja wspólnego mieszkania z Yoongim niesamowicie mnie ucieszyła.
-Zgódź się Yoongi! -uśmiechnęła się Dawon patrząc wyczekująco na zmieszanego chłopaka.
-N-No, jeśli to nie będzie problem to, zgadam się... -nieśmiało się uśmiechnął patrząc mi prosto w oczy.
-No i super! Tylko będziesz musiał pogadać ze swoimi rodzicami oraz wynająć kogoś, aby przewiózł tu Twoje rzeczy. Ten pokój jest pusty więc będziesz mógł z nim zrobić co tylko będziesz chciał. -uśmiechnęła się promiennie mama.
-Jasne. -odpowiedział nadal utrzymując ze mną kontakt wzrokowy.
Czy moje życie może być teraz lepsze?
---------------------------------------------------
Mamy kolejny rozdział Sope. Teoretycznie powinniśmy zbliżać się do końca, ale za mało mi Sope w tym Sope więc jeszcze coś wymyśle.
Chyba, że wy macie jakieś propozycje lub prośby? Jeśli tak to piszcie na pv, aby nie zdradzać nic innym lub na moim fb.
Do Następnego!
WhiteWolf
![](https://img.wattpad.com/cover/194334618-288-k344939.jpg)
CZYTASZ
Jesteś za niski, aby mi podskoczyć! |Sope
Fanfic17 letni Hoseok idzie do drugiej klasy liceum, ale przez przeprowadzkę musiał zmienić szkołę. Poznaje tam ciekawych ludzi, lecz najbardziej jego uwagę przykuł pewien chłopak, który ma nie za ciekawą opinie wśród innych uczniów. Czy to prawda co o ni...